16 lipca 2001 Arianespace powołała specjalną komisję w celu wyjaśnienia przyczyn awarii rakiety Ariane-5, która 12 lipca miała wynieść na orbitę satelity: Artemis i B-SAT 2B. Wczoraj opublikowano raport z jej prac.

Satelita Artemis to najbardziej zaawansowany technicznie i najdroższy satelita telekomunikacyjny spośród wszystkich zaprojektowanych dotychczas przez ESA. Jego wystrzelenie wraz z japońskim satelitą B-SAT 2B 12 lipca tego roku nie powiodło się – ostatni stopień rakiety nie wytworzył wymaganego ciągu i zbyt wcześnie się wyłączył, przez co satelity nie osiągnęły założonej orbity.

Zdaniem komisji, podczas przygotowania rakiety do startu oraz odliczania nie popełniono żadnych błędów. Misja przebiegała poprawnie do momentu odpalenia silnika Aestus zainstalowanego w ostatnim stopniu Ariane-5. Szczegółowe badania wykazały, że paliwo nie ulegało całkowitemu spalaniu, co spowodowało niestabilności, szybkie zmiany ciśnienia w komorze silnika oraz zbyt szybkie zużywanie paliwa. Dlatego też Aestus wyłączył się zbyt wcześnie – paliwa po prostu zabrakło. Członkowie komisji obwiniają hydraulikę łączącą system podawania paliwa i komorę spalania. Ich zdaniem, ten problem nie powinien występować w silnikach rakiet typu Ariane-4.

Komisja wydała również liczne zalecenia – wśród nich stworzenie programu do testowania parametrów silników w warunkach znacznie odbiegających od nominalnych warunków pracy oraz matematyczne wymodelowanie fazy zapłonu silnika Aestus.

Testy zajmą inżynierom Arianespace ok. 2 miesięcy, zatem przewiduje się, że następny start Ariane-5 nastąpi nie wcześniej niż pod koniec listopada. Natomiast rakiety Ariane-4 będą nadal eksploatowane – najbliższy start tego typu rakiety jest zaplanowany na koniec sierpnia. Wówczas na orbitę wyniesiony zostanie satelita telekomunikacyjny Intelsat 902.

Obecnie trwają manewry mające na celu wprowadzenie satelity Artemis na właściwą orbitę, aby mógł chociaż częściowo pełnić swoje funkcje. Natomiast B-SAT 2B nie będzie manewrowany i prawdopodobnie zostanie stracony. Kosztował 100 milionów dolarów.

Autor

Tomasz Lemiech