Proste związki, które znajdują się w przestrzeni kosmicznej, mogą pod wpływem wiatru słonecznego przekształcać się w tak zwane „cegiełki życia”, czyli bardziej złożone formy materii niezbędne do powstania życia. Dowiódł tego eksperyment naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miliardy lat temu takie właśnie „cegiełki” wraz z pyłem międzyplanetarnym mogły osiąść na powierzchni naszej planety i dać początek życiu na Ziemi.

Przestrzeń kosmiczna – zimna, pusta, wystawiona na działanie silnego promieniowania – wydaje się ostatnim miejscem, gdzie można szukać życia. Tymczasem w tych niegościnnych obszarach, daleko poza ziemską atmosferą, odkryto już ponad 120 związków organicznych. Większość składa się zaledwie z kilku atomów, jak choćby metan, ale niektóre są bardziej złożone – przykładem może być alkohol etylowy, cyjanek etylu, czy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Są to wciąż związki bardzo proste w porównaniu z budującymi białka aminokwasami, jednak nie można wykluczyć, że w specyficznych warunkach mogą z nich powstawać bardziej złożone substancje, stanowiące już zaczyn życia.

Żeby to sprawdzić, polscy naukowcy pod wodzą prof. Lubomira Gabły z UJ postarali się odtworzyć w laboratorium surowe warunki panujące w kosmicznej próżni. Eksperyment opisują w sierpniowym „Physical Review Letters”. Wyjściowym surowcem był antracen, jeden z prostszych węglowodorów aromatycznych (składający się z trzech benzenowych pierścieni), do którego dodali trochę wody. Mieszanka została schłodzona do temperatury nie przekraczającej kilku stopni powyżej absolutnego zera, po czym naukowcy zaczęli bombardować stworzoną przez siebie materię strumieniem naładowanych protonów, te bowiem są głównym składnikiem wiatru słonecznego, który dociera do wszystkich zakątków naszego układu.

Z antracenu i wody po wpływem wiatru słonecznego powstały złożone związki z grupy chinonów, bardzo rozpowszechnione w przyrodzie (plastochinon na przykład jest składnikiem chloroplastów roślin – uczestniczy w transporcie elektronów podczas fotosyntezy).

Takie prebiotyczne cząsteczki mogły się więc tworzyć wskutek uderzania protonów wiatru słonecznego w cząsteczki międzyplanetarnego pyłu. Dostarczone potem na młodą Ziemię mogły przyczynić się do powstania życia” – piszą uczeni na łamach „Physical Review Letters”.

Kosmiczny pył, drobniejszy niż miałki piasek, stale osiada na naszej planecie. Szacuje się, że współcześnie co roku masa Ziemi powiększa się o 10 tys. ton w wyniku opadania na jej powierzchnię kosmicznego pyłu i materii meteorytowej.

Życie jest wynalazkiem wcześniejszym niż Ziemia – starają się dowieść zwolennicy hipotezy panspermii. Ich zdaniem w przestrzeniach międzygalaktycznych znajduje się mnóstwo „zarodków” życia, które tylko czekają, by upaść na żyzną planetę, gdzie będą mogły się rozwijać. Jennifer Blank wraz z kolegami na ostatnim spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego w San Diego poinformowała o eksperymencie, który dowiódł, iż organiczne substancje uczepione komet albo szybko mknących ziarenek kosmicznego pyłu przy zderzeniu z naszą planetą nie muszą ulec spaleniu. Mogą bez szkody przeżyć gwałtowne spotkanie z atmosferą i podróż ku powierzchni. W niektórych meteorytach znaleziono zresztą nietknięte proste aminokwasy.

Chandra Wickramasinghe i Fred Hoyle z Uniwersytetu w Cardiff postawili kiedyś szokującą hipotezę, iż pył międzyplanetarny wypełniony jest sporami (wysuszonymi przetrwalnikami bakteryjnymi) i wirusami. Ich zdaniem np. z kosmosu mogą pochodzić nowe, groźne odmiany wirusa grypy, co wyjaśniałoby nagłe epidemie i niezwykłą zmienność tego wirusa. Oboje dopatrywali się śladów bakterii w widmie promieniowania z kosmicznych mgławic i obłoków.

W laboratorium można osiągnąć niemal każdy wynik, kłopot w tym, jak sprawdzić, czy w rzeczywistości też tak się dzieje?” – zastanawia się Mark Burchell z Uniwersytetu Kent w Canterbury. – „Jeśli wierzymy w to, że w przestrzeni kosmicznej mogą powstać cegiełki życia, to trzeba tam pójść i to sprawdzić„.

Kilka tygodni temu wyruszyła w kosmos sonda Genesis, która w 2004 r. ma dostarczyć na Ziemię pierwsze próbki wiatru słonecznego i międzyplanetarnego pyłu. 20 mikrogramów materii pomoże wykluczyć wiele z hipotez. Ale z pewnością nie rozstrzygnie wszystkich zagadek. Cóż, jak piszą polscy naukowcy w „Physical Review Letters”, „powstanie życia na Ziemi wciąż pozostaje fascynującą tajemnicą, mimo że istnieje na ten temat mnóstwo teorii„.

Autor

Marcin Marszałek