Dziś o 2:27 czasu polskiego z komosdromu na wyspie Tanegashima wystartowała rakieta typu H-2A. Wyniosła na orbitę dwa japońskie satelity szpiegowskie. Tym samym Japonia dołączyła do grona krajów mających w kosmosie własne urządzenia wywiadowcze.

Start objęto szczególnymi środkami bezpieczeństwa. Wyposażona w 6 silników pomocniczych na paliwo stałe rakieta H-2A uwolniła ważący 2 tony ładunek na orbicie o inklinacji 97,3 stopni. Jeden z satelitów wyposażony jest w radary, drugi – w sensory optyczne. Według japońskich źródeł, ich rozdzielczość jest większa niż 1 metr, co oznacza, że nie jest ona nawet tak dobra, jak rozdzielczość sensorów komercyjnego satelity IKONOS, nie mówiąc już np. o specjalizowanych satelitach wywiadowczych serii KeyHole, którymi dysponuje USA (przypuszcza się, że ich rozdzielczość sięga nawet 10 cm).

W oficjalnych komunikatach pojawia się określenie „satelity do gromadzenia informacji”, ale jest prawie oczywiste, że urządzenia te posłużą głównie do monitorowania działań zbrojnych Korei Północnej, a w szczególności jej postępów w konstruowaniu broni jądrowej. Program satelitów szpiegowskich został bowiem rozpoczęty zaledwie w kilka miesięcy po tym, jak w sierpniu 1998 roku Koreańczycy wystrzelili rakietę balistyczną typu Taepodong, która przeleciała nad terytorium Japonii i wpadła do wód Pacyfiku. Japończycy nic o tym fakcie nie wiedzieli – dopiero kilka godzin później zostali o nim poinformowani przez Amerykanów.

Dotychczas Japonia opierała swój wywiad na fotografiach wykonywanych przez satelity komercyjne oraz na pomocy ze strony wywiadu USA. Rozpoczęty właśnie program zakłada, że na orbicie znajdą się co najmniej cztery satelity szpiegowskie. Pozostałe dwa mogą zostać wystrzelone już latem tego roku, ale decyzji odnośnie terminu jeszcze nie podjęto.

Start japońskiego programu wywiadowczego był krytykowany zarówno przez Koreę, jak i w samej Japonii. Zdaniem krytykujących, program ten narusza rezolucję z 1969 roku o zakazie wojskowego wykorzystywania kosmosu przez Japonię. Rządowi udało się jednak znaleźć dodatkowe, pokojowe zastosowania satelitów – pomogą one przy obserwacji klęsk żywiołowych oraz przewidywaniu pogody.

Był to piąty udany start rakiety H-2A z rzędu. Japońska agencja kosmiczna NASDA jest w trakcie wdrażania planu komercjalizacji rakiety i ma nadzieję, że już w najbliższych latach H-2A będzie w stanie skutecznie konkurować z innymi rakietami na rynku. Jednak zastój rynku satelitarnego w ostatnich latach spowodował, że dostępnych jest wiele typów rakiet, lecz brakuje dla nich ładunków. W obecnym grafiku NASDA figuruje zaledwie 7 startów zakontraktowanych do 2007 roku. Obsługą startów zajmuje się firma Mitshubishi Heavy Industries.

Autor

Tomasz Lemiech