Dziś o godzinie 5:33 czasu polskiego z kosmodromu Yoshinobu na japońskiej wyspie Tanegashima wystartowała rakieta H-2A z parą satelitów zwiadowczych serii IGS na pokładzie. 13 minut później rakieta eksplodowała.

Misja miała charakter tajny i niewiele wiadomo na temat natury problemu, który zmusił obsługę naziemną do wydania rakiecie polecenia autodestrukcji. Przypuszczalnie jeden z silników pomocniczych nie odłączył się od głównego stopnia i rakieta utraciła sterowność.

Pierwotnie termin startu ustalony był na 10 września 2003, jednak misję trzeba było opóźnić z powodu konieczności wymiany kilku podzespołów rakiety. Kolejna próba miała miejsce 27 września – wówczas na skutek usterki technicznej odliczanie trzeba było przerwać na kilka godzin przed startem.

Na pokładzie rakiety znajdowała się druga para satelitów szpiegowskich serii IGS (Information Gathering Satellite). Jeden z nich wyposażony był w instrumenty do obserwacji optycznych, drugi – radarowych. Celem misji było monitorowanie poczynań Korei Północnej – głównego zagrożenia dla Japonii w tym regionie.

Pierwsza para satelitów IGS poleciała na orbitę w marcu tego roku. Mimo iż elementy ich orbit są tajne, miłośnicy obserwacji sztucznych satelitów obliczają je sami, na podstawie danych obserwacyjnych. IGS-1A i IGS-1B krążą ok. 492 km nad powierzchnią Ziemi, a orbita jest tak zorientowana, że satelity mogą obserwować rejon Korei Północnej codziennie przed południem i w środku nocy. Z przypuszczeń Teda Molczana (guru miłośników obserwacji satelitów) wynika, że dzisiejszy start o 5:33 skierowałby satelity na orbitę umożliwiającą fotografowanie obszaru Korei po południu oraz nad ranem, co podwoiłoby liczbę możliwości obserwacji tego regionu.

Przypuszczalna optyczna zdolność rozdzielcza uzyskiwana przez satelitę IGS-1B to ok. 1 metr, co stawia go pod względem możliwości na równi z komercyjnym Ikonosem. IGS-1A, dzięki radarowi z syntezą apertury (SAR) może wykonywać obserwacje w nocy i przy złej pogodzie ze zdolnością rozdzielczą ok. 3 metrów.

Przed dzisiejszą porażką Japończycy zaliczyli 5 pomyślnych startów H-2A z rzędu. Rakieta składa się z dwóch stopni na paliwo ciekłe (wodór-tlen) i może być wyposażona w różną liczbę pomocniczych silników na paliwo stałe. H-2A jest poprawioną wersją rakiety H-2, którą zastąpiła w 2001 roku po serii kosztownych niepowodzeń.

Kolejny start H-2A był zaplanowany na początek przyszłego roku. Celem misji jest wyniesienie na orbitę satelity MTSAT 1R (Multi-functional Transport Satellite), który będzie wykorzystywany przez japońskie Ministerstwo Transportu do zarządzania ruchem powietrznym oraz obserwacji meteorologicznych. Nie wiadomo jeszcze, jak dzisiejsze niepowodzenie wpłynie na termin startu tej misji.

Autor

Tomasz Lemiech