Para nowych zdjęć zaprezentowana przez Obserwatorium Gemini pokazuje dynamikę dwóch diametralnie różnych zjawisk we Wszechświecie. Pierwsze zdjęcie przedstawia zimny, ciemny obłok materii, który na tle jaśniejszej chmury gazu układa się w kształt chińskiego smoka. Natomiast na drugim zdjęciu możemy zobaczyć dwie galaktyki splątane ze sobą w tytanicznym tańcu kosmicznego zderzenia.

Procesy pokazane na fotografiach rozgrywają się w olbrzymiej odległości od siebie. NGC 6559 jest relatywnie małą, bliską Układowi Słonecznemu chmurą gazu o średnicy 7 lat świetlnych. Natomiast NGC 520 to bardzo odległa para galaktyk rozciągająca się niemal na 150 tysięcy lat świetlnych. Obydwa zaobserwowane zjawiska przebiegają niezwykle szybko biorąc pod uwagę kosmiczne skale czasowe. „Jeżeli moglibyśmy zobaczyć film poklatkowy, gdzie jedna klatka byłaby robiona co milion lat, to na pozór statyczna para galaktyk zaczęłaby wirować niczym para taneczna w jakimś szalonym tańcu„, opowiada Ian Robson, dyrektor Brytyjskiego Centrum Technologii Astronomicznej. „Wprzyszłości taki taniec nie ominie także Naszej Galktyki i Wielkiej Galaktyki w Andromedzie. Ciekawe jak wtedy będzie wyglądał „chiński smok”? Czy rozmyje się zupełnie, czy może podobnie jak dym gasnącej świecy będzie tworzył nowe i co raz to nowe kształty?

Obydwie fotografie wykonane w Obserwatorium Gemini pokazują jak wiele ciemnego, międzygwiezdnego pyłu znajduje się we Wszechświecie. Kształt chińskiego smoka na tle jaśniejszej mgławicy NGC 6559 jest czarną chmurą grafitowego pyłu. Podobnie na zdjęciu łączących się galaktyk widoczny jest poziomy pas pyłu. W obydwu przypadkach chmury pyłowe są widoczne ponieważ zasłaniają światło jasnych obiektów znajdujących się za nimi. Jest to zjawisko podobne do widzianych przez nas na co dzień na Ziemi chmur pary wodnej, które niejednokrotnie zasłaniają Słońce.

Zaprezentowane zdjęcia zostały wybrane z pośród fotografii wykonanych w pierwszej połowie 2005 roku przy pomocy podwójnego teleskopu Gemini.

Kordynowałem obserwacje w Chile w czasie, kiedy wykonano zdjęcia kształtu chińskiego smoka w NGC 6559„, mówi Rodrigo Carraasco, astronom pracującu przy południowym teleskopie Gemini. „Byłem przekonany, że nasze prace przyniosą niezwykłe rezultaty, że otrzymamy niezwykły kolorowy obraz obszaru chmury pyłu, który nigdy wcześniej nie został tak dokładnie sfotografowany. Teraz inni astronomowie będą mogli korzystać z naszych prac, gdy ich wyniki są już w archiwum danych Gemini (Gemini Data Archive).

Obiekt NGC 520 (gwiazdozbiór Ryb) zawdzięcza swój nietypowy kształt galaktycznej kolizji. Dwie galaktyki łączą się krążąc wokół wspólnego środka masy. Pas pyłu galaktycznego z jednej z galaktyk jest dobrze widoczny na pierwszym planie na tle jasnych centrów galaktyk. W wyniku olbrzymich sił grawitacji działających w czasie kosmicznego zderzenia galaktyki straciły swój pierwotny kształt.

Zdjęcie NGC 520 wykonano na północnym teleskopie Gemini. Zdjęcie kolidujących galaktyk zawiera bardzo wiele szczegółów w tle. W dalszym planie udało się zarejestrować słabe światło bardziej odległych galaktyk. Kathy Roth, astronom z obserwatorium Gemini, po obejrzeniu zdjęć dzieli się z nami wrażeniami. „Gdy widzę po raz pierwszy zdjęcia, z obserwacji takim teleskopem jak Gemini, zawsze czuję silne napięcie. Jestem bardzo zadowolona, gdy widzę, że sprzęt działa idealnie i mogę delektować się warunkami obserwacyjnymi na Mauna Kea„, opowiada Kathy Roth. „Zdjęcie NGC 520 to nie tylko bardzo ładna fotka, ale naprawdę przydatny materiał do badań astronomicznych. Liczę na to, że nasze zdjęcia pomogą w opisie galaktycznych zderzeń i badaniom zachowania gwiazd wewnątrz galaktyk podczas takich zjawisk.

Zdjęcia NGC 6995 oraz NGC 520 zostały wykonane prze pomocy spektrografów Multi-Object Spectrograph (GMOS) zamontowanych na obydwu 8-metrowych teleskopach Gemini. Obserwacje zostały wykonane w ramach programu Gemini Legacy Imaging, który ma na celu udostępnienie astronomom na całym świecie zdjęć odległego Wszechświata wykonanych przy pomocy nowej generacji naziemnych teleskopów. Kolorowe obrazy zostały otrzymane dzięki cyfrowej obróbce danych obserwacyjnych danych, której dokonał Travis Rector z uniwersytetu Alaska.

Autor

Marcin Nowakowski