Okazało się, że jeden z nietypowych, bo zbudowanych z helu, białych karłów ma towarzysza. Sytuacja ta pozwala na pierwsze w historii oszacowanie rozmiarów takiej gwiazdy.

Białe karły to bardzo gęste gwiazdy, stanowiące końcowe stadium życia obiektów nie wystarczająco masywnych, by wybuchnąć jako supernowe. Za kilka miliardów lat należeć do nich będzie nasze Słońce, a podobny los będzie udziałem 97% wszystkich gwiazd. Jądro typowego białego karła składa się z węgla i tlenu, choć istnieje też rzadsza podklasa z jądrami helowymi.

Odkrycie, o którym piszemy, zaczęło się niepozornie – w pracy naukowej jednego z doktorantów Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara. Helowy biały karzeł NLTT 11748 wykazał podczas obserwacji północnym teleskopem Faulkesa bardzo nieznaczne (rzędu 1 procenta) wahania jasności. Podejrzenie, że gwiazda pulsuje, zostało rozwiane, gdy potężnym teleskopem Kecka zmierzono w świetle gwiazdyprzesunięcia Dopplera. Okazuje się, że NLTT 11748 jest podwójnym układem białych karłów.

Niewidoczny składnik układu jest typowym białym karłem, mniejszym, ciemniejszym i cięższym niż jego dotychczas znany helowy towarzysz. Zmierzone masy i rozmiary wynoszą odpowiednio 70 i 15 procent masy Słońca, oraz 1,1 i 4,4 promienia Ziemi. Okres obiegu układu wynosi 5,6 godziny, a w jego trakcie następują dwa zaćmienia trwające po trzy minuty.

Wydaje się, że gorętsze i jaśniejsze helowe białe karły powstają właśnie w układach podwójnych, gdzie procesy ewolucji gwiazd-składników wpływają na siebie nawzajem.

Autor

Paweł Laskoś-Grabowski