Każdy kto wierzy w nieśmiertelną duszę lub uniwersalną świadomość, może być świadkiem prawdopodobnego połączenia macierzystej galaktyki z jej bliskim sąsiadem. Astronomowie z NASA, na podstawie obserwacji teleskopem Hubble'a, przewidują że Droga Mleczna zderzy się z Andromedą, za około 4 mld lat. Słowo – zderzenie może wydać się zbyt drastyczne, albowiem ewentualne kolizje gwiazd są bardzo mało prawdopodobne. Mimo wszystko zjawisko to wywoła duże zmiany w ogólnym kształcie galaktyk i przyczyni się do zintensyfikowania procesów gwiazdotwórczych.

Symulacja komputerowa dostarcza wstępnych informacji o ogólnym przebiegu połączenia, który ma rozpocząć się za 3,75 mld lat i potrwa około 2 mld lat. Galaktyka – Andromeda (M31), znajduje się obecnie w odległości 2,5 mln lat świetlnych od Drogi Mlecznej. Dokładne pomiary wektora prędkości M31 potwierdzają kurs kolizyjny. Cały proces zaburzy obecny kształt galaktyk. Gwiazdy zostaną losowo porozrzucane na nowe orbity wokół wspólnego już jądra galaktyki eliptycznej. Galaktyka Trójkąta (M33) również weźmie udział w połączeniu, ale jest małe prawdopodobieństwo, że galaktyka ta zderzy się z Drogą mleczną jako pierwsza.

Astronomowie przewidują, że Słońce przemieści się dalej od centrum galaktyki. Trudno jest opisać jaki to będzie miało wpływ na Układ Słoneczny. Wiele zależy od nowego otoczenia gwiezdnego, w którym znajdzie się wtedy mocno podstarzałe Słońce.

Autor

Andrzej Żukowski

Komentarze

  1. remi    

    Los Ziemi — Może dostaniemy nowe Słońce, i będziemy mieli problem z naszym z głowy na kolejne lata (świetlne) 🙂

    1. szpieg z krainy deszczowców    

      Ziemia za 3 miliardy lat — …czyli jeszcze przed zderzeniem galaktyk, od dawna nie będzie nadawać się do zamieszkania. Już za jakiś miliard lat może ona stracić wody powierzchniowe, w związku z wzrostem jasności Słonka. Trzeba się będzie ewakuować póki czas. Może na Marsa, może na Gliese 581 d?

      No, chyba że nasi pra(…)prawnukowie będą sobie mogli pozwolić na zbudowanie „parasola” /sunshade/ w punkcie L1 między Ziemią a Słońcem, lub zmianę orbity planety – kolebki ludzkości. W końcu (w sensie kulturowym) wszyscy jesteśmy przywiązani do ojczystej ziemi.

      1. Michał M.    

        Gatunki zwierząt pojawiają się i giną — Ludzie nie wierzą we własną nieśmiertelność.
        Ale żywią niczym nieuzasadnioną wiarę w nieśmiertelność ich cywilizacji.

        Nie widzę powodu, żeby za milion lat ludzkość miała jeszcze istnieć:-)

        W tym kontekście robienie planów na złe czasy zderzenia galaktyk jest jak rozpoczynanie dzisiaj przygotowań do obserwacji tranzytu Wenus.

Komentarze są zablokowane.