W najbliższych dniach skończy się czerwiec i zacznie lipiec. Tym samym rok 2016 osiągnie półmetek i do jego końca zostanie drugie półrocze. Słońce już powoli wędruje coraz niżej nad widnokręgiem. W pierwszych trzech dekadach lipca nie będzie to jeszcze bardzo odczuwalne, ale po 24 lipca, gdy Słońce przetnie równoleżnik 20° deklinacji północnej w drodze na południe, dnia będzie już wyraźnie ubywać; w środkowej Polsce w tempie ponad 4 minuty na dobę, czyli prawie pół godziny na tydzień. Na razie jednak można cieszyć się długimi wakacyjnymi dniami i ciepłymi nocami, które zachęcają do pozostania na zewnątrz dłużej.

Ostatnie dni czerwca nie będą ciemne, ponieważ Słońce nadal nie chowa się zbyt głęboko pod widnokrąg, ale w obserwacjach ciał niebieskich Księżyc nie będzie zbyt mocno przeszkadzał. Zwłaszcza w drugiej części tygodnia, gdy będzie wschodził niedługo przed świtem. W zeszłym tygodniu Srebrny Glob minął Neptuna, natomiast w tym minie Urana. Dodatkowo w sobotę 2 lipca zakryje Aldebarana, czyli najjaśniejszą gwiazdę Byka. Niestety tego zjawiska nie da się zobaczyć z Polski.

Poza Księżycem, Uranem i Neptunem, które są widoczne w drugiej połowie nocy, wieczorem można obserwować jeszcze trzy planety Układu Słonecznego:  Jowisza, Marsa i Saturna. Pierwsza z wymienionych planet widoczna jest już słabo i chowa się za widnokrąg już przed północą. Warunki obserwacyjne dwóch pozostałych planet są lepsze, ponieważ o zmierzchu są jeszcze przed górowaniem, choć Mars najwyżej na nieboskłonie jest niedługo potem, lecz obie planety są jeszcze w miarę wysoko nad horyzontem, gdy już się porządnie ściemni. W tym tygodniu Mars zmieni już niestety kierunek swojego ruchu z wstecznego na prosty, co jeszcze przyspieszy jego oddalanie się od nas i słabnięcie.

Ostatnim akcentem tego tygodnia są meteory z corocznego roju Bootydów Czerwcowych, których maksimum aktywności przypada zawsze pod koniec czerwca. W tym roku warunki obserwacyjne tego roju są niezbyt dobre, gdyż w ich obserwacjach będzie przeszkadzał Księżyc w okolicach ostatniej kwadry, mimo, że będzie on po drugiej stronie nieba, niż radiant roju.

 

Mapka pokazuje położenie Jowisza i radiantu Bootydów na przełomie czerwca i lipca 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

Opis zjawisk, zachodzących na nocnym niebie w tym tygodniu będzie ułożony chronologicznie, poczynając od tych, będących wieczorem na zachodzie i chylącym się ku horyzontowi najwcześniej. Na pierwszy ogień idzie zatem planeta Jowisz, której warunki obserwacyjne są już słabe i pogarszają się z każdym tygodniem. O zmierzchu Jowisz znajduje się na wysokości zaledwie 25° nad południowo-zachodnim widnokręgiem, a zanim się trochę ściemni, jego położenie znacznie się obniży. O godzinie podanej na mapce, mniej więcej dwie godziny po zachodzie Słońca, Jowisz będzie zajmował pozycję na wysokości około 6° nad horyzontem i zajdzie niecałą godzinę później. Do końca tygodnia jasność największej planety Układu Słonecznego spadnie do -1,8 wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza zmniejszy swoje rozmiary do 34″.

Niskie położenie oraz późno zapadające ciemności utrudniają również obserwowanie czterech księżyców galileuszowych tej planety. Z każdym tygodniem na ich obserwacje mamy coraz mniej czasu i – co za tym idzie – spada liczba możliwych do zaobserwowania zjawisk. A w tym tygodniu z terenu Polski będzie można dostrzec:

  • 27 czerwca, godz. 21:28 – Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 28 czerwca, godz. 22:54 – wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza, 43″ na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
  • 29 czerwca, godz. 21:04 – o zmierzchu cień Europy na tle północno-zachodniej ćwiartki tarczy Jowisza,
  • 29 czerwca, godz. 21:46 – zejście cienia europy z tarczy Jowisza,
  • 1 lipca, godz. 23:40 – Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
  • 2 lipca, godz. 21:03 – o zmierzchu Io przy wschodniej krawędzi tarczy Jowisza,
  • 2 lipca, godz. 21:58 – wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
  • 2 lipca, godz. 23:04 – zejście Io z tarczy Jowisza,
  • 3 lipca, godz. 21:36 – wyjście Io z cienia Jowisza, 16″ na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia).

 

Znacznie wyżej od Jowisza znajduje się radiant corocznego roju Bootydów Czerwcowych, które zdają się wybiegać z obszaru gdzieś na północ od głównej figury gwiazdozbioru Wolarza, czyli mniej więcej z tego samego miejsca, co promieniujące na początku stycznia Kwadrantydy. Bootydy Czerwcowe doganiają naszą planetą, stąd należą do jednych z wolniejszych rojów meteorów, widocznych w ciągu całego roku. Ich prędkość zderzenia z atmosferą Ziemi wynosi zaledwie około 18 km/s. Jeśli ktoś obserwował np. Perseidy w sierpniu, czy Leonidy w listopadzie i pamięta, jak szybko przemieszczały się po niebie tamte meteory, to przy obserwacjach Bootydów od razu zauważy różnicę, gdyż te meteory poruszają się ponad 3 razy wolniej od meteorów, które wylatują nam na spotkanie. I jest to wyraźnie widoczne. Aktywność tego roju jest zmienna. Są lata, gdy liczba meteorów przekracza 100 na godzinę. Ale zdarzają się też takie, gdy nie ma ich prawie wcale. Jak będzie w tym roku? Nie do końca wiadomo, lecz wiadomo na pewno, że w drugiej połowie nocy w ich obserwacjach będzie przeszkadzał Księżyc w ostatniej kwadrze, zmniejszając jeszcze bardziej liczbę widocznych zjawisk.

 

Mapka pokazuje położenie planet Mars i Saturn na przełomie czerwca i lipca 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

O tej samej porze, co Jowisz można obserwować dwie kolejne planety Układu Słonecznego, którymi są Mars i Saturn. Obie planety początkowo przebywają w południowej stronie nieba, kilkanaście stopni nad widnokręgiem. Na razie są one dość daleko od siebie, w odległości niecałych 19°, czyli na odległość między końcem kciuka a palcem małym wyciągniętej przed siebie dłoni. Ale już niedługo się to zmieni, gdyż w czwartek 30 czerwca Mars zmieni kierunek swojego ruchu z wstecznego na prosty i w kolejnych tygodniach będzie się wyraźnie zbliżać do Saturna.

Zmiana kierunku ruchu z wstecznego na prosty oznacza, że właśnie kończy się dwumiesięczny okres najlepszej widoczności tej planety w czasie opozycji i w kolejnych tygodniach jasność i średnica kątowa Czerwonej Planety będzie maleć jeszcze szybciej. Tak że z próbą dostrzeżenia szczegółów, lub wykonania zdjęcia powierzchni Marsa należy się spieszyć, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, a ma to w planach. Pod koniec tygodnia jasność Marsa będzie wynosić -1,3 magnitudo, a jego tarcza będzie miała średnicę 16″.

Znajdująca się niecałe 20° na wschód od Marsa planeta Saturn najwyżej nad horyzontem jest około godz. 23, wznosząc się wtedy – podobnie jak Mars – na wysokość około 18°. Saturn nadal porusza się ruchem wstecznym, zmieni go na prosty dopiero w połowie sierpnia. Wtedy już dołączy do niego Mars (znacznie słabiej świecący i mający znacznie mniejszą tarczę, niż obecnie), mijając go w odległości niecałych 5° na południe. W tym tygodniu Saturn świeci z jasnością +0,1 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 18″. Tytan, największy i najjaśniejszy księżyc Saturna w tym tygodniu nie będzie miał maksymalnej elongacji, ale najłatwiej będzie go dostrzec na początku tygodnia na wschód od jego planety macierzystej oraz pod koniec, na zachód od niej. Jednak, ze względu na lato na północnej półkuli Saturna i jej maksymalne wychylenie ku nam, nawet podczas przejścia najbliżej Saturna (w tym tygodniu w środę 29 czerwca) Tytan jest oddalony od niego o prawie 80″, czyli 5 jego średnic i też jest dobrze widoczny.

 

Mapka pokazuje położenie Neptuna na przełomie czerwca i lipca 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

 

W drugiej połowie nocy można obserwować planetę Neptun. Niebo powoli już ciemnieje, a dodatkowo Księżyc będzie świecił coraz słabiej i coraz dalej od Neptuna, zatem będzie on widoczny stopniowo coraz lepiej. Jak już pisałem tydzień temu w tym i w następnym roku Neptun będzie towarzyszył jednej z jaśniejszych gwiazd konstelacji Wodnika, λ Aquarii, która świeci z jasnością obserwowaną +3,7 magnitudo, a więc już na podmiejskim niebie jest dobrze widoczna gołym okiem. Dzięki temu jest on dość łatwy do odnalezienia. Do zaobserwowania Neptuna potrzebna jest przynajmniej lornetka, ponieważ świeci on z jasnością obserwowaną +7,9 wielkości gwiazdowej. Jego tarcza ma średnicę kątową niewiele większą od 2″, stąd w polskich warunkach na jej rozdzielenie przez teleskop trzeba czekać na dużą stabilność atmosfery, ale na dostrzeżenie jakichś szczegółów na niej raczej nie ma co liczyć. W tym tygodniu Neptun będzie tworzył trójkąt prostokątny z λ Aqr i gwiazdą 6. wielkości 78 Aquarii z kątek prostym przy λ Aqr. Odległość miedzy λ Aqr a 78 Aqr wynosi prawie 37′, czyli nieco więcej, niż średnica kątowa Słońca, czy Księżyca, natomiast Neptun jest oddalony od pierwszej z wymienionych gwiazd o niecałe 0,5 stopnia.

W tym roku Neptun jest prawie dokładnie po drugiej stronie Słońca, co Jowisz. Stąd obie planety są we wzajemnej koniunkcji górnej ze Słońcem, a dzieli je odległość ponad 35 jednostek astronomicznych. Z Ziemi widoczne to jest w ten sposób, że Neptun wschodzi prawie dokładnie wtedy, gdy za widnokrąg chowa się Jowisz. I odwrotnie: Jowisz wschodzi przy zachodzie Neptuna. W przyszłym roku tak będzie w przypadku Jowisza i Urana. 7 lat, czyli nieco ponad pół jowiszowego roku temu Jowisz był w koniunkcji z Neptunem. Natomiast 6 lat temu (w przyszłym roku też będzie 7) Jowisz był w koniunkcji z Uranem.

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca i Urana na przełomie czerwca i lipca 2016 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).

Dobrze po północy na nieboskłonie pojawia się Księżyc, który w tym tygodniu będzie zmierzał od ostatniej kwadry do nowiu, odwiedzając przy tym gwiazdozbiory Ryb, Wieloryba, Barana i Byka. W pierwszym z wymienionych gwiazdozbiorów znajduje się planeta Uran, która – choć jaśniejsza od Neptuna – jest gorzej od niego widoczna, ponieważ zanim wzejdzie niebo zdąży już znacząco pojaśnieć.

Na początku tygodnia Księżyc będzie wędrował przez gwiazdozbiór Ryb, gdzie nie ma zbyt jasnych gwiazd. W nocy z niedzieli 26 czerwca na poniedziałek 27 czerwca tarcza Srebrnego Globu była oświetlona w 58% (ostatnia kwadra miała miejsce 6,5 godziny później), a pojawiła się na nieboskłonie tuż po północy, już w poniedziałek. Tej nocy Księżyc przechodził mniej więcej 0,5 stopnia na południe od gwiazdy 5. wielkości 20 Psc, niedaleko której Uran kreślił swą pętlę w 2009 r.

Za następne dwie doby, rankiem w środę 29 czerwca Księżyc spotka się właśnie z Uranem. Do tego czasu jego faza spadnie do 36%. Tej nocy naturalny satelita Ziemi wzejdzie mniej więcej kwadrans po godzinie 1, zaś Uran – około 20 minut później. Oba ciała Układu Słonecznego będzie dzieliło na niebie jakiejś 3,5 stopnia. Obecnie Uran świeci blaskiem +5,8 magnitudo i jest teoretycznie w zasięgu ludzkiego wzroku, jednak na razie planeta jest jeszcze nisko nad widnokręgiem, a gdy wzniesie się wyżej, robi się już jasno, stąd do jej odnalezienia na pewno przyda się lornetka, lub teleskop. W tym roku siódma planeta Układu Słonecznego będzie kreśliła swoją pętlę na niebie między mającą jasność obserwowaną +5,2 magnitudo gwiazdą ζ Psc, niedaleko której można było odnaleźć Urana w zeszłym sezonie obserwacyjnym, a świecącą blaskiem +4,3 magnitudo (podobnie, jak gwiazda ε Psc) gwiazdą o Psc, która jest przy granicy Ryb z gwiazdozbiorami Barana i Wieloryba. Obecnie Uran jest prawie dokładnie w środku między tymi gwiazdami, do obu z nich brakuje mu po około 4°.

W poranek czwartkowy, 30 czerwca, Księżyc będzie miał już fazę 24% i już drugi raz w tym tygodniu będzie wędrował przez gwiazdozbiór Wieloryba (poprzednio czynił to we wtorek 28 czerwca). Mniej więcej 15° nad nim świecić będą najjaśniejsze gwiazdy konstelacji Barana: Hamal, Sheratan i Mesarthim.

Piątek, sobotę i niedzielę Księżyc ma zarezerwowane na odwiedziny konstelacji Byka. Jednak w niedzielę 3 lipca Księżyc będzie już blisko nowiu, do którego zostanie niecałe doba. Ale ze względu na niezbyt korzystne nachylenie ekliptyki do widnokręgu oraz fakt, że Księżyc przebywać będzie wtedy prawie maksymalnie na południe od niej, w niedzielę Srebrny Glob będzie już niewidoczny z Polski. W piątek 1 lipca faza Księżyca będzie wynosić już tylko 15%, zaś o godzinie podanej na mapce dla tego dnia będzie się znajdował na wysokości zaledwie 10° nad wschodnim widnokręgiem. Jakieś 11° na północ od niego (na godzinie 10) będzie można odnaleźć Plejady. Jednak ze względu na jasne tło nieba w tym momencie do ich wypatrzenia może być potrzebna lornetka.

Jakieś 16° na wschód od Księżyca (na godzinie 8) tego ranka świecić będzie Aldebaran, najjaśniejsza gwiazda Byka, z którą Księżyc spotka się następnego ranka, w sobotę 2 lipca. Tego ranka tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona w 8% i o godzinie podanej na mapce będzie znajdował się na wysokości około 3°. W tym momencie Aldebaran będzie oddalony o nieco ponad 1° i cały czas będzie się do niego zbliżał. Mieszkańcy północno-wschodniej Afryki, południowo-wschodniej Europy oraz Azji centralnej będą mogli zobaczyć zakrycie Aldebarana przez Księżyc, natomiast w naszym kraju przez teleskop będzie można próbować dostrzec zbliżenie Księżyca i Aldebarana. Podczas maksymalnego zbliżenia, około godziny 5:25 północny brzeg Księżyca będzie oddalony od Aldebarana o niecałe 4′ w Polsce południowej i prawie 7′ w północnej. Niestety Słońce będzie już wtedy na wysokości ponad 7° nad widnokręgiem, zaś Księżyc z Aldebaranem – około 30° od niego (właśnie mija miesiąc, odkąd Słońce przeszło w minimalnej odległości od Aldebarana), dlatego obserwacja tego zbliżenia nie będzie prosta.

Wysoko nad Księżycem i ekliptyką znajduje się gwiazdozbiór Andromedy, a w nim miryda R Andromedae, która coraz wyraźniej słabnie, obecnie jej jasność oceniana jest na jakieś +8 magnitudo, czyli porównywalnie do Neptuna. Kilka miesięcy temu, podczas tegorocznego maksimum swojego blasku, miała jasność +6 magnitudo, a zatem porównywalnie do Urana. O godzinie podanej na mapce jest już oczywiście za jasno na obserwacje tej gwiazdy. Najlepiej obserwować ją między godziną 1 a 2 w nocy, gdy znajduje się ona już na wysokości około 30° nad widnokręgiem, a niebo jest jeszcze dość ciemne.

Autor

Avatar photo
Ariel Majcher