W ubiegłą sobotę w bazie sił powietrznych Vandenberga rozpoczęła się półroczna wędrówka lądownika InSight (Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport). Jest to przełomowa misja, ponieważ to właśnie ten lądownik jako pierwszy zajrzy tak głęboko we wnętrze Marsa.

Ślad rakiety Atlas V z lądownikiem InSight na pokładzie widoczny nad Los Angeles.

 

O godzinie 12:05 czasu polskiego wystartowała rakieta Atlas V z lądownikiem na pokładzie. Po 13 minutach i 16 sekundach dotarła na orbitę. 79 minut później drugi stopień rakiety, Centaur, został skierowany w kierunku Czerwonej Planety. Ostatecznie po 93 minutach od startu InSight został odłączony od Centaura. Dwie minuty później, o 14:41, antena Deep Space Network otrzymała od lądownika sygnał, potwierdzający, że wszystko jest w porządku.

10 dni po starcie zaczną się testy i próby mające na celu upewnienie się, że InSight zmierza w prawidłowym kierunku i jest gotowy na spotkanie z Marsem. Przez okres następnych sześciu miesięcy kontrolerzy lotu będą wykonywali wymagającą pracę polegającą na kalibrowaniu podsystemów i instrumentów naukowych, śledzeniu drogi sondy poprzez Deep Space Network, obserwacji i regulacji położenia anten i paneli słonecznych oraz oczywiście na utrzymywaniu prawidłowej trajektorii lotu.

InSight wyląduje na wyżynie wylkanicznej położonej nieco na północ od równika o nazwie Elysium Planitia.

 

Podczas lotu, który mierzy sobie prawie 500 milionów kilometrów, zaplanowano sześć manewrów korekcji trajektorii lotu. Pierwsze dwa z nich zaplanowane są na 10 i 84 dzień po starcie, kolejno 15 maja i 28 lipca. W wypadku gdyby coś poszło nie tak, kontrolerzy będą mieli do dyspozycji jeszcze dwa zapasowe manewry. Dokładność utrzymywania prawidłowego kierunku jest bardzo ważna. Gdyby kurs nie został precyzyjnie skorygowany 10 dnia lotu, lądownik minąłby Marsa o setki tysięcy kilometrów.

Poza utrzymywaniem i korygowaniem trajektorii, kontrolerzy będą również testować instrumenty naukowe znajdujące się na pokładzie sondy. Będą to między innymi francuski SEIS (the Seismic Experiment for Interior Structure) oraz niemiecki pięciometrowy próbnik-wiertło (the Heat Flow and Physical Properties Package). Ich uruchomienie nastąpi w połowie lotu. Nie będą oczywiście testowane pod względem działania, lecz jedynie zostanie sprawdzony ich stan ogólny.

Wizja InSight na powierzchni Marsa w raz z nazwami poszczególnych instrumentów naukowych.

 

Rozwijając skrót InSight można dowiedzieć się wszystkiego o jego zastosowaniu. Lądownik będzie statycznie mierzył właściwości marsjańskiego wnętrza. Zajmie się pomiarami wstrząsów sejsmicznych, których genezą są trzęsienia ziemi na Marsie i uderzenia meteorytów, badaniem temperatury, poprzez pomiar przepływu ciepła wewnątrz planety oraz określeniem wielkości i kształtu jądra, do czego użyje wyników analizy drgnięć planety podczas jej obiegu wokół Słońca. Główne dwa cele misji to zrozumienie ewolucji Marsa oraz określenie nasilenia jego aktywności tektonicznej.

Wszystkie dane zdobyte przez InSight pomogą naukowcom zrozumieć procesy kształtowania się planet skalistych. Będzie możliwe też określenie prawdziwości hipotezy, zakładającej, że Ziemia, Księżyc i Mars ukształtowały się z tych samych materiałów.

Lądowanie na Czerwonej Planecie zaplanowano na 26 listopada bieżącego roku. Badania będą trwały do 24 listopada 2020 roku. Są to prawie dwa lata ziemskie, a około rok i czterdzieści dni marsjańskich.

Autor

Avatar photo
Maria Puciata-Mroczynska