Parasolowe buty ułatwiają poruszanie się w warunkach bardzo małej grawitacji – twierdzi na łamach najnowszego „New Scientist” Philip Watts z instytutu badawczego Applied Fluids Engineering w Kalifornii.

Odpychając się od ścian stacji kosmicznej, można szybko się przemieścić z miejsca na miejsce. Problem polega na tym, że po odbiciu astronauta nie ma już żadnej kontroli nad kierunkiem i prędkością lotu. Staje się to niebezpiecznie przy prędkościach rzędu 40 km/godz.

Naukowcy przeprowadzili szereg testów różnych ziemskich systemów kontroli lotu. Wszystkie systemy oparte są na sile ramion, np. zakładane skrzydła, okazały się nieskuteczne. Wynika to z relatywnie słabej konstrukcji mięśni górnej części ciała człowieka. Jesteśmy po prostu zbyt ciężcy, by latać – przyznają uczeni.

Dużo lepszym rozwiązaniem okazało się użycie butów z przypiętymi do nich małymi parasolami. Otwarte parasole wyginają się w górę i w dół (jak prawdziwe parasole przy silnym wietrze), gdy astronauta porusza nogami. W ten sposób astronauta może nabrać prędkości lub wyhamowywać podczas lotu. Efekt ten jest spowodowany różnym oporem powietrza podczas ruchu parasola.

Innym pomysłem jest coś w rodzaju półleżącego roweru, w którym ruch parasoli byłby sterowany pedałami.

Opisane urządzenia mają jeszcze inną zaletę. Dostarczają astronautom bardzo potrzebnych ćwiczeń fizycznych. Jest to bardzo ważne, ponieważ atrofia mięśni w nieważkości jest jednym z poważnych przeszkód na drodze do długich załogowych podróży kosmicznych.

Autor

Marcin Marszałek