Masowe wymieranie dinozaurów z przełomu kredy i trzeciorzędu było gwałtowne i trwało względnie krótko – donosi najnowszy Science. Co nowego niesie ta wiadomość?

Wymieranie dinozaurów pozostawiło ślad w skałach osadowych sprzed około 65 milionów lat, oddzielających kredę od trzeciorzędu.

W latach siedemdziesiątych odkryto w warstwie geologicznej pomiędzy okresami kredy a trzeciorzędu na obszarze całego globu śladowe ilości irydu pochodzenia pozaziemskiego.

Wiążąc te ślady uznano, że przyczyną wymierania dinozaurów na przełomie tych okresów było uderzenie w Ziemię obiektu kosmicznego. Trwały jednak dyskusje, czy była to pojedyncza asteroida lub kometa, czy też ich deszcz. Dotychczas uczeni nie byli w stanie dokładnie określić, jak długo trwało odkładanie tych osadów.

Amerykańsko-włoski zespół badawczy kierowany przez S. Mukhopadhyaya z California Institute of Technology podjął się udzielenia odpowiedzi na to pytanie, przeprowadzając analizę izotopu helu-3 zawartego w próbkach warstwy z okresu wymierania z terenu Włoch i Tunezji.

Poziom helu-3 informuje o ilości międzyplanetarnego pyłu gromadzącego się na powierzchni Ziemi. Autorzy twierdzą, że w warstwie pomiędzy kredą a trzeciorzędem nie doszło do gwałtownego wzrostu ilości pyłu. Zatem w Ziemię uderzył raczej pojedynczy obiekt kosmiczny, nie zaś deszcz komet.

Dodatkowo obliczenia autorów wykazują, że cała warstwa osadzała się w przybliżeniu 10 tys. lat. Po katastrofalnych skutkach uderzenia meteorytu tyle czasu – zdaniem uczonych – trwała budowa nowych łańcuchów pokarmowych i nowego ekosystemu.