Po długiej nocy bezowocnej pracy inżynierów na Ziemi mającej na celu przywrócenie bezpośredniej kontroli nad stacją, astronautka susan Helms z pomocą swojego laptopa sprawdziła stan komputerów ISS i okazało się, że jedna z maszyn działa poprawnie.

Ta niespodziewanie dobra wiadomość zaskoczyła Roberta Castle, szefa kontroli lotu, oraz grupę specjalistów pracujących nad komputerami ISS.

Wszystkie trzy komputery odpowiedzialne za kontrolę stacji miały problemy z odczytem danych z dysku we wtorek i w środę i po kolei odmawiały współpracy.

Co prawda systemy odpowiedzialne za utrzymywanie życia, żyroskopy stabilizujące, oraz ogromne panele słoneczne cały czas działają poprawnie, jednak inżynierowie na Ziemi nie mogą bezpośrednio kontrolować stacji, gdyż nie otrzymują danych telemetrycznych i nie mogą wysyłać poleceń do systemów ISS.

Awaria komputerów zmusiła załogę stacji do odłożenia testów kanadyjskiego ramienia Canadarm2 na później. Bez głównego komputera komputer ramienia nie dysponuje odpowiednim oprogramowaniem, by kontrolować ramię. Ramię jest w tym momencie wyciągnięte i trzyma paletę ładunkową Spacelab. Musi ona wrócić do ładowni wahadłowca i wraz z nim – na Ziemię.

Kontrola lotu przyznaje, że nie wie, na czym naprawdę polega problem z trzema komputerami (tzw. C&C MDM) kontrolującymi stację. Po kolejnych awariach wszystkich trzech maszyn w nocy ze środy na czwartek (25-26 kwietnia) inżynierowie stracili dane telemetryczne po raz pierwszy. W środę wieczorem udało im się ponownie uruchomić C&C MDM 2. Naprawiony system odłączył C&C MDM 3, tym samym przejmując kontrolę nad stacją, jednak po 40 minutach kontrola lotu znów przestała otrzymywać dane, a załogę stacji obudził alarm.

Dane zebrane w ciągu 40 minut pozwalają mimo wszystko wnioskować o dobrej kondycji stacji.

Po kolejnej awarii C&C MDM 2 i całkowitym zresetowaniu wszystkich komputerów wyczerpanym inżynierom lotu z pomocą przyszła Susan Helms, łącząc się swoim laptopem z komputerem i wykonując kilka komend. Ku radości wszystkich okazało się, że C&C MDM 2 działa poprawnie. Okazało się, że awaria wszystkich trzech komputerów doprowadziła do uruchomienia specjalnego systemu awaryjnego zwanego „Mighty Mouse”, który wykonał twardy reset na wszystkich trzech komputerach. C&C-2 jako jedyny się zbootował, czego jednak inżynierowie na Ziemi nie wiedzieli aż do momentu, gdy sprawdziła to Susan Helms. Inżynierowie ściągnęli pamięć komputera i badają ją, by stwierdzić, co dokładnie się stało.

Po kilku godzinach w laboratorium Destiny zgasła połowa świateł, co nieźle wszystkich przestraszyło. Na szczęście okazało się to związane z rekonfigurowaniem komputerów, a nie z samą awarią.

W międzyczasie załoga ISS zajmuje się rozładunkiem modułu Rafaello, zadokowanego do Unity.

Mimo że C&C MDM 2 działa już poprawnie, inżynierowie ładują tylko podstawowe moduły, obawiając się ponownego ujawnienia się błędu, który spowodował awarię. Przez to stacja wciąż nie jest w pełni sprawna. Tak będzie do momentu, kiedy inżynierowie uruchomią drugi komputer. Wtedy, dysponując zapasową maszyną, będa mogli po kolei ładować dodatkowe moduły oprogramowania.

Autor

Marcin Marszałek