VLT, czyli Very Large Telescope, dostarczył naukowcom z Danii i Chile nowych informacji o budowie Wszechświata.

Przepowiednie na temat sposobu powstania Wszechświata po Wielkim Wybuchu sprawdziły się. Tom Theuns, członek Instytutu Astrofizyki w Garching, w Niemczech, opracował rewolucyjny komputerowy model Wszechświata. Wygląda on zupełnie jak pajęczyna i dowodzi sposobowi powstawania gwiazd i galaktyk. Został on stworzony na podstawie szczegółowych obserwacji przez VLT, który powraca do łask wraz z innymi wcześniej lekceważonymi teleskopami.

Przez pewien czas komputery górowały nad teleskopami. Naukowcy wyobrażali sobie Wszechświat i tworzyli komputerowe symulacje jego powstania. Dzięki obserwatorom z Chile i Danii gigantyczne optyczne teleskopy znów powróciły do codziennego badania zakątków przestrzeni kosmicznej.

Pierwszą przepowiednią dotyczącą powstawania „młodego” Wszechświata było to, że wygląda on jak nieskończenie wielka pajęczyna lub struktura neuronów w mózgu. Galaktyki, które uformowały się najwcześniej były fundamentami Kosmosu. Tworzyły one rozmaite gałęzie, od których później zaczęły odchodzić następne pajęcze nitki lub inne galaktyki. W czasie tego procesu struktura Wszechświata zaczęła się radykalnie zmieniać i zamiast pajęczych nitek powstało ogromne skupisko mgławic i chmur gazowych.

Podstawowym i pierwszym pierwiastkiem we Wszechświecie był wodór. Powstał on w czasie Wielkiego Wybuchu ok. 15 miliardów lat temu. Pierwsze gwiazdy formowały się właśnie z dużej chmury wodoru. W późniejszym czasie pochłaniał on większość promieni UV emitowanych przez gwiazdę i zaczynał się jarzyć. Blask ten jest w większości emitowany na jednej długości fali – 121,6 nm. Jest to tzw. linia alfa-wodoru. Atmosfera ziemska jest całkowicie nieprzezroczysta dla promieniowania o tej długości fali, dlatego emisje alfa-wodorowe nie mogą być bezpośrednio obserwowane przez ziemskie teleskopy. Jednak jeśli emitująca to promieniowanie chmura wodoru jest bardzo odległa, linia ulega przesunięciu ku czerwieni, wchodząc w pasmo światła widzialnego. Dzięki temu duże teleskopy (takie jak VLT) mogą służyć do obserwacji i identyfikacji odległych obiektów powstających wewnątrz tych nitek kosmicznej pajęczyny, dla których przesunięcie ku czerwieni jest względnie duże.

Chociaż między przepowiedniami a obserwacjami jest spora różnica, naukowcy z ESO napewno nas jeszcze czymś zaskoczą.

Autor

Jan Lemiech