Wielka galaktyka spiralna M31, zwana też Wielką Mgławicą w Andromedzie, w przeszłości „wchłonęła” kilka mniejszych, sąsiadujących z nią galaktyk. O tym fakcie poinformowali naukowcy 5 czerwca w czasopiśmie „Nature”.

Naukowcami, którzy odkryli ten fakt są: dr Rodrigo Ibata (Observatoire de Strasbourg, Francja), dr Michael Irwin (Institute of Astronomy, Cambridge, Anglia), dr Geraint Lewis (Anglo-Australian Observatory, Australia), dr Annette Ferguson (Kapteyn Institute, Holandia) i dr Nial Tanvir (University of Hertfordshire, Wielka Brytania). Użyli oni 2,5-metrowego teleskopu Newton w La Palma na Wyspach Kanaryjskich.

Dowodem na ten galaktyczny kanibalizm jest kilka pasm gwiazd na obrzeżach M31, które pochodzą od sąsiadów Andromedy: M32 i NGC 205. Ta rewelacja potwierdza teorię, że duże galaktyki powstają w wyniku kolizji i łączenia się mniejszych.

Andromeda jest sąsiadem Drogi Mlecznej. Znajduje się w odległości 2,2 milionów lat świetlnych od nas. Jest od naszej galaktyki dwukrotnie większa. Do tej pory uważano, że nasza galaktyka jest „kanibalem”. Dowody w tej sprawie są wręcz identyczne – długie pasma gwiazd poza galaktyką, pochodzących z mniejszych sąsiadów, z którymi weszła w interakcję.

Odkrycia były możliwe dzięki instalacji nowych instrumentów pozwalających na fotografowanie większych partii nieba. Mimo to, ponad 50 fotografii musiało być złożonych, aby uzyskać zadowalającą panoramę tylko jednej strony galaktyki w Andromedzie. Na zdjęciach „wyssane” gwiazdy są widoczne jako wyraźne smugi w halo galaktyki. Ich skład chemiczny wyraźnie różni się od składu gwiazd w samej M31.

M31 jest położona na tyle blisko, że jesteśmy w stanie mierzyć prędkości poszczególnych gwiazd w strumieniach. Pomoże nam to w ustaleniu precyzyjnej ilości i gęstości ciemnej materii w halo Andromedy. Nikt nie był w stanie tego robić przed nami powiedział dr Geraint Lewis.

Jak widać na tych zdjęciach, kolidujące galaktyki nie są rzadkością we Wszechświecie. Prawdopodobnie Droga Mleczna i Wielka Mgławica w Andromedzie pochłonęły w swej przeszłości wiele mniejszych galaktyk.

Na zakończenie należy powiedzieć, że następnym posiłkiem M31 jest Droga Mleczna. Obie galaktyki zbliżają się z prędkością pół miliona kilometrów na godzinę. Kolizja z galaktyką karłowatą to jak uderzenie kremowego tortu w szybę. Kolizja Andromedy z Drogą Mleczną to już poważny wypadek samochodowy – dodał na koniec dr Geraint Lewis.

Autor

Andrzej Nowojewski