Na początku przyszłego roku zostanie oddany do dyspozycji nowy instrument: interferometr Kecka. Pozwoli on na przyjrzenie się warunkom towarzyszącym powstawaniu planet.

Teleskopy Kecka, usytuowane na szczycie Mauna Kea na Hawajach na wysokości 4150 m n.p.m, są największymi na świecie instrumentami optycznymi działającymi w bliskiej podczerwieni. Połączenie dwóch teleskopów za pomocą techniki – interferometrii – jako jeden intrument ma być kamieniem milowym w rozwijaniu możliwości obserwacyjnych.

Zespół badaczy skupi się na gwiazdach T Tauri (Byka), które przypominają nasze Słońce we wczesnych stadiach ewolucji. Spojrzenie wewnątrz dysków gazu i pyłu które według mocnych dowodów je otaczają pozwoli naukowcom poznać, jak planety takie jak ZiemiaJowisz uformowały się z rzadkiej materii.

Według standardowego modelu powstania Układu Słonecznego, Słońće i planety powstały z obracającego się, płaskiego obłoku materii. Grawitacja powodowała zapadanie się chmury, w konsekwencji szybszego obracania się i dalszego spłaszczania do postaci dysku protoplanetarnego. Materia jest stale wciągana do środka dysku, formuje się gwiazda. Pozostałość dysku przekształca się w planety. Jaka planeta powstanie – zależy to od takich czynników jak temperatura czy rodzaje i ilość dostępnej materii.

W przypadku Układu Słonecznego, materiału o odpowiedniej temperaturze wystarczyło na uformowanie skalistych planet – jak Ziemia, Mars, Wenus – w promieniu 250 milionów kilometrów od Słońca. Dalej, gdzie jest zimniej i pozostało więcej materii, powstały gazowe giganty – Jowisz, Saturn.

Od 1995 roku naukowcy odkryli ponad 70 nowch planet i układów planetarnych, nieprzypominających jednak Układu Słonecznego. Zaskoczeniem była obecność gazowych gigantów bardzo blisko gwiazdy. Zespół JPL skoncentruje się na młodych gwiazdach z obłoku molekularnego Byka, odległego o 450 lat świetlnych. Interferometr Kecka będzie w stanie obserwować wszstkie miejsca, w których są warunki do formowania się planet typu ziemskiego. Dane dostarczane przez przyrząd będą w formie wykresów i tabel, rzadziej jako zdjęcia. Jednak dla naukowców będą one równoznaczne z obrazami w wysokiej rozdzielczości.

Droga do poznania nszych kosmicznych korzeni jest jeszcze długa, liczba pytań przewyższa liczbę odpowiedzi. Ale nienasycone poczucie ciekawości popycha nas do przodu. Kiedyś będziemy w stanie pozbierać wszystkie kawałki wiedzy i ułożyć je w całość.

Autor

Wojciech Rutkowski