Udoskonalony model aktywności listopadowego roju meteorów o nazwie Leonidy przedstawiono w czasopiśmie Międzynarodowej Organizacji Badań nad Meteorami (IMO).

Zgodnie z opartymi na nowym modelu wyliczeniami, widzowie w USA i we wschodniej Azji będą mogli obserwować nawet kilka tysięcy zjawisk na godzinę, ZHR może osiągnąć nawet 15000.

ZHR (od Zenital Hourly Rate) to jednostka określająca ile meteorów dostrzegłby obserwator, gdyby radiant roju (miejsce z którego pozornie wybiegają meteory) znajdował się w zenicie i był on w stanie dostrzec obiekty o jasności do 6,5 magnitudo. Oczywiście zwykle ilość dostrzeżonych zjawisk będzie niższa, ale liczba pozwala zorientować się w aktywności roju.

W lutym 1998 roku nasze Słońce minęła twórczyni roju Leonid – kometa 55P/Tempel-Tuttle. Jak dotychczas prawie każdy jej powrót w najbliższe okolice Słońca powodował bardzo wysoką aktywność roju. W latach 1833 i 1966 aktywność sięgała rekordowych wartości.

Obecny powrót już okazał się bardzo udany. Jeszcze na początku lat 90-tych ubiegłego wieku Leonidy w maksimum aktywności dawały kilkadziesiąt meteorów na godzinę. W 1998 roku ZHR wzrósł do około 360. Potem, z roku na rok, było coraz lepiej z kulminacją w postaci pięknego fajerwerku, który w nocy z 17 na 18 listopada 1999 roku mogli obserwować widzowie w całej Europie. Wyrażana w ZHR aktywność Leonid sięgnęła wtedy 3700.

Deszcz ten został bardzo dokładnie przewidziany w modelu roju Leonid skonstruowanym przez D. Ashera i R. McNaughta. Na rok 2000 naukowcy ci zapowiadali trzy maksima o aktywności znacznie słabszej niż rok wcześniej (około 100). Maksima pojawiły się prawie dokładnie wtedy, kiedy oczekiwali ich Asher i McNaught. Ich aktywność była jednak nieznacznie wyższa od oczekiwań – mieściła się w granicach 100 do 400 zjawisk na godzinę. Inne były też czasy trwania maksimów.

Dlatego fińscy astronomowie E. Lyytinen, M. Nissinen i T. Van Flandren zaprezentowali nowy, znacznie udoskonalony model aktywności roju Leonid. Uwzględnia on takie czynniki, jak prędkość i kierunek wyrzutu cząstek z jądra kometarnego, a także ich późniejszą ewolucję spowodowaną przez zaburzenia grawitacyjne innych ciał Układu Słonecznego oraz wpływ ciśnienia promieniowania i wiatru słonecznego.

Zgodnie z nowym modelem Ziemia napotka na swej drodze aż 7 wstęg pyłu pozostawionych przez Tempel-Tuttle podczas ostatnich 4 do 11 powrotów tej komety.

Pierwsze maksimum powinno wystąpić 17 listopada o godzinie 17:30 naszego czasu (czas zimowy), ZHR szacuje się na 350. Maksima na 18 listopada określa się na na godzinę 11:01 (ZHR około 2500, ale niestety nię będziemy go w stanie obserwować), na godzinę 18:31 (ZHR około 9000) i na godzinę 19:19 (ZHR około 15000!). Niestety o tej porze Lew znajduje się jeszcze po horyzontem (wschodzi o 23:48), jednak istnieje duża szansa że mimo wszystko zaobserwujemy jakieś meteory na północnym fragmencie nieba, nawet jeśli nie będzie to deszcz, z pewnością warto wyjrzeć za okno.

Aby w pełni podziwiać tegoroczny deszcz meteorów, trzeba by wybrać się do wschodniej Azji, do Ameryki Północnej, lub w rejony Oceanii.

Autor

Marcin Marszałek