Wybuchy promieniowania gamma pochodzą z galaktyk znajdujących się mniej-więcej w pół drogi do granic obserwowalnego Wszechświata. Taki obraz tego zjawiska został określony przez astronomów na podstawie ogromnych przesunięć ku czerwieni charakteryzujących te tajemnicze eksplozje. Sporo brwi uniosło się zatem w górę kiedy Jay Norris z NASA/Goddard Space Flight Center powiedział do audytorium zgromadzonych astrofizyków, że wiele takich wybuchów może powstawać w naszym intergalaktycznym sąsiedztwie: Lokalnej Supergrupie galaktyk.

Wybuchy gamma (Gamma-Ray Bursts – GRB) to krótki błysk fotonów o bardzo dużej energii pojawiające się na całym niebie, Powszechnie sądzi się, że te które obserwujemy, są starsze niż Układ Słoneczny. Podczas mającego miejsce dwa tygodnie temu (9 stycznia 2002) wystąpienia w ramach Zjazdu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Waszyngtonie, Jay Norris próbował obalić powszechne spojrzenie na to zjawisko. Naukowiec zasugerował, że część błysków gamma może powstawać „tuż” koło nas, w przypominającej kształtem naleśnik, rozciągającej się na około 300 milionów lat świetlnych od Drogi Mlecznej Lokalnej Supergrupie galaktyk.

Chaotyczność i nieprzewidywalność wybuchów promieniowania gamma jest prawie mityczna” – powiedział Norris – „ale to nieprawda„. W rzeczywistości GRB można nawet traktować jako „świece standardowe” i dzięki nim dokonywać pomiarów odległości w Kosmosie. Astronomowie monitorujący te wybuchy stwierdzili, że najbardziej energetyczne (najbardziej gorące) promieniowanie gamma pojawia się zawsze na początku tych zdarzeń, a w odstępie milisekund lub nawet sekund za nim pojawia się promieniowanie nieco „chłodniejsze”. W przypadkach dziewięciu wybuchów o znanych przesunięciach ku czerwieni poddanych analizie, opóźnienie wykazywało korelację z jasnością zjawiska jaką obserwowano na Ziemi: im dłuższy był czas „schładzania” wybuchu tym jego jasność była mniejsza.

Wykorzystując dane zebrane przez niedawno zniszczone Comptonowskie Obserwatorium Promieniowania Gamma (Compton Gamma Ray Observatory – CGRO), Norris zidentyfikował w przybliżeniu 100 wybuchów promieniowania gamma, które ulegały schłodzeniu szczególnie wolno – przez sekundę lub nawet dłużej. Intrygujące jest to, że te przypuszczalnie słabe zjawiska grupowały się wzdłuż płaszczyzny Lokalnej Supergromady. Losowe rozproszenie obserwowanych wybuchów promieniowania gamma po całym niebie bez żadnego wyróżnionego kierunku sugeruje zatem, że próbka Norrisa ma charakter „lokalny”. Potwierdza to tylko tezę, że relacja „opóźnienie-jasność” może posłużyć jedynie do zgrubnego określania odległości w jakiej nastąpiły te wybuchy.

Nie rozważałbym tego jako fakt naukowy” – mówi ekspert zajmujący się wybuchami promieniowania gamma Robert Nemiroff z Michigan Technological University, odnosząc się do nieopublikowanej jeszcze ananlizy Norrisa, „ale to bardzo interesująca koncepcja„.

Sonda Swift, której wystrzelenie jest planowane na wrzesień 2003 roku, powinna to rozstrzygnąć mierząc przesunięcia ku czerwieni całych tuzinów, jeśli nie setek wybuchów promieniowania gamma.

Autor

Marcin Marszałek