Lodowce zachodniej Antarktyki kurczą się znacznie szybciej niż to obserwowano w latach 90-tych ubiegłego stulecia. Lodowce tracą o 60 procent więcej lodu przez topnienie do morza Amundsena, niż powstaje nowego z akumulacji śródlądowych opadów śniegu.

Badania poprowadzone zostały przez grupę złożoną z naukowców z NASA, amerykańskich uniwersytetów oraz Centro de Estudios Cientificos w Chile. Opracowywano dane satelitarne i uzupełniające je pomiary, których dokonano w 2002 roku przez zespół naukowy na pokładzie chilijskiego samolotu P-3 wyposażonego w aparaturę NASA.

Utrata lodu z badanych lodowców odpowiada rocznemu podniesieniu poziomu morza o około 0,2 milimetra czyli ponad 10 procentom globalnego wzrostu poziomu morza – wynoszącego 1,8 milimetrów na rok.

W stanie równowagi lodowca ilość lodu topniejącego lub spływającego do morza dokładnie odpowiada ilości lodu tworzącego się przez akumulację śniegu w głębi lądu. Z raportu naukowców wynika, że lodowce nad morzem Amundsena nie znajdują się w stanie równowagi.

Dr Bob Thomas, członek zespołu NASA Goddard Space Flight Center, komentuje fakt, że fragmenty lodowca spływającego do oceanu, zostają oderwane by przekształcić się w góry lodowe. „Góra lodowa zachowuje się jak korek i spowalnia odpływ lodowca.”

Góry lodowe na morzu Amundsena okazują się być coraz cieńsze, co oznacza, że stawiają coraz mniejszy opór wobec swoich macierzystych lodowców. Nasze pomiary wykazują, że coraz znaczniej zmniejsza się grubość lodowca, co dotyczy nie tylko czoła lodowca, ale sięga od 100 do 300 kilometrów w głąb lądu,” tłumaczy Thomas.

Naukowcy odnotowali, że poziom gruntu pod lodowcem jest w depresji, dużo głębiej poniżej poziomu morza niż szacowano, więc lód jest grubszy niż przypuszczano. To zwiększa ilość lodu z każdego z lodowców, który może dostać się do oceanu, gdy prędkość lodowców wzrośnie. „Cieńszemu lodowcowi łatwiej jest wypłynąć ze swojego miejsca, i co za tym idzie 'odkorkować się’,” mówił Thomas.

Thomas zaznaczył, że obserwowane zmiany prędkości i wymiarów lodowca dotyczą jedynie króciutkiego okresu czasu, więc jest za wcześnie, by mówić czy przyspieszony spadek grubości jest częścią naturalnego cyklu, czy znakiem długoterminowej zmiany. „Ważne jest kontynuowanie obserwacji,” podkreślił.

Skala zmian zachodzących w lodowcu wydaje się obecnie relatywnie mała,” powiedział dr Eric Rignot, uczestnik badań, pracownik Jet Propulsion Laboratory. „Potencjalnie dla tych lodowców istnieje szansa podniesienia globalnego poziomu mórz o więcej niż metr. Kiedy to nastąpi zależy od tego, o ile szybciej lodowce mogą płynąć, a tego obecnie nie wiemy.”

Autor

Avatar photo
Agata Rożek

Jako astronomka obecnie pracuję na University of Kent w Wielkiej Brytanii. Przygodę z astronomią zaczęłam od nauki obsługi Uniwersałów na obozach Almukantaratu. Obecnie obserwuję planetoidy zbliżające się do Ziemi, przy pomocy teleskopów ESO i radaru Arecibo.

Komentarze

  1. Leon8    

    podniesienie poziomu — Bardzo ciekawe rozróżnienie: roczne podniesienie poziomu wynosi 0,2 mm natomiast na rok 1,8mm Podoba mi się ta interpretacja. Pozdrawiam autora Leon8

    1. wottek    

      dobrze jest — w newsie jest dobrze napisane: poziom moza zmierzonego przy lodowcach podnosi sie o 0,2 milimetra, natomiast poziom globalny, ogolnie moz i oceanow podnosi sie o 1,8 milimetra. Tak jest w newsie na stroie NASA, zastrzezenie i uwagi prosze kierowac do tamtejszych naukowcow, no chyba ze ja nie umimem angielskiego (co sie zdarza) wtedy sie zgodze z przedmowca.
      Pozdrawiam

Komentarze są zablokowane.