Około 500 milionów lat temu z nieba spadały meteory powstałe w wyniku jednej z największych kolizji jaka zdarzyła się w planetoidalnym Pasie Głównym i rozbicia ciała znanego jako „ciało z jakiego narodziły się chondryty L” (L chondrite parent body). W tamtym okresie aktywność meteorowa na ziemskim niebie mogła być nawet 100 wyższa niż obecnie. Nawet dzisiaj 20 procent spadających z nieba kamieni, którym uda się osiągnąć powierzchnię planety to pozostałości tego dawnego wydarzenia.

Jak doniesiono w Science z 9 maja, bombardowanie zostało ostatnio potwierdzone przez znaleziska geologiczne. Grupa uczonych kierowana przez Birgera Schmitza, profesora nauk o Ziemi na Rice University, zbadała pięć obszarów w południowej Szwecji rozłożonych na powierzchni 250 tysięcy kilometrów kwadratowych. We wszystkich stanowiskach odnaleziono ziarna, które znajdowane są jedynie w meteorytach typu chondrytów L.

Według Schmitza w czasie trwania deszczu meteorytowego na niebie pojawiało się setki razy więcej meteorów niż obecnie. Te, którym udało się osiągnąć powierzchnię przetrwały w warstwie wapienia odłożonej 480 milionów lat temu.

Dotychczas w skamielinach odnaleziono zaledwie 55 meteorytów. Grupa prowadząca badania w Szwecji znalazła 50 z nich. Według Schmitza jego zespół „miał szczęście szukać we właściwym miejscu, w warstwie odłożonej na dnie morza krótko po kosmicznej kolizji„.

Uczeni otrzymali informację od pracowników kamieniołomu, którzy regularnie znajdywali meteoryty.

Schmitz pragnie prowadzić dalsze poszukiwania w Chinach i Południowej Ameryce, w innych warstwach wapienia odłożonych w tym samym okresie. „To co robimy, to astronomia. Ale zamiast patrzeć w górę na gwiazdy, patrzymy w dół na Ziemię” – stwierdził uczony.

Autor

Michał Matraszek