NASA chce ogłosić swoje plany wznowienia lotów promów kosmicznych krótko po ukończeniu przez komisję badająca przyczyny katastrofy Columbii prac nad ostatecznym raportem. Ma się to stać latem. Taka informację podał w środę oficjalny przedstawiciel Agencji.

Myślę że będziemy mieli wyniki dochodzenia w ciągu miesiąca” – powiedział dziennikarzom Michael C. Kostelnik zajmujący się programami lotów promów i budowy Stacji Kosmicznej. „Zależy nam na szybkim stworzeniu planu powrotu lotów wahadłowców„.

Przedstawiciele NASA wierzą, że są w stanie przywrócić flotę wahadłowców do pracy już w grudniu lub na początku przyszłego roku. Będzie to wymagało zastosowania się do wskazówek zespołu badającego przyczyny wypadku Columbii, między innymi przeprojektowania tego fragmentu zbiornika głównego, z którego oderwała się pianka będąca prawdopodobnie przyczyną uszkodzenia skrzydła promu.

Jesteśmy w stanie to zrobić i przeprowadzić misję w pierwszej połowie 2004 roku” – powiedział Kostelnik.

Początkowo będą pewne ograniczenia. Wahadłowce będą startowały jedynie w dzień, aby możliwe było obserwowanie za pomocą kamer czy nie dochodzi do odrywania się fragmentów pianki izolacyjnej. W pełnym słonecznym świetle będzie się także odbywać odrzucanie zbiornika głównego. Umożliwi to astronautom sfotografowanie go.

Dodatkowe ograniczenia na momenty startu nakłada orbita Stacji Kosmicznej. Zmniejsza to ilość możliwych terminów startu. W grudniu będzie to tylko 18 lub 19 dzień tego miesiąca i tylko pod warunkiem dokonania zmiany wysokości orbity Stacji. Kolejne okazje zdarzą się w trzech pierwszych miesiącach przyszłego roku.

Kiedy Agencja będzie mieć pewność, że rozwiązane zostały problemy z pianką izolującą, możliwy będzie powrót do nocnych startów i otwarcie nowych okien startowych.

Najbardziej palącą potrzebą, która przyspiesza prace nad wznowieniem lotów jest konieczność transportu wody i pożywienia na Stację. Zapasy wody wyczerpią się prawdopodobnie na początku przyszłego roku.

Przedstawiciele NASA stwierdzili, że od 1 lutego bieżącego roku nie doszło na szczęście na Stacji do żadnej awarii wymagającej wysłania w Kosmos części zamiennej. Niektóre z nich mogłyby być tak duże, że nie mógłby ich zabrać rosyjski Progress.

Autor

Michał Matraszek