Astronomom udało się opracować pierwszy skuteczny model kształtowania się i ewolucji Sowy, znanej magławicy planetarnej w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.
Nazwana ze względu na podobieństwo do głowy drapieżnej sowy, mgławica NGC 3587 (M97) ma złożoną strukturę składającą się z trzech koncentrycznych powłok: bladego zewnętrznego halo, okrągłej warstwy środkowej i z lekka eliptycznej wewnętrznej. Ta ostatnia zawiera dwie „komory” – wyglądające jak oczy sowy – oraz dwa obszary większej jasności,tworzące „czoło” i „dziób”.
W artykule opublikowanym w czerwcu 2003 w Astronomical Journal, badacze z Uniwersytetu Illinois, hiszpańskiego Instytutu Astrofizyki na Kanarach oraz Williams College w Massachussets zaprezentowali pierwszy spójny model ewolucji i obecnego wyglądu Mgławicy Sowa.
Korzystając z teleskopu Williama Herschela w La Palma w Hiszpanii i 0,6-metrowego teleskopu Burrella Schmidta na Kitt Peak, badacze wywnioskowali, że zewnętrzne halo mgławicy powstało, gdy pierwotna gwiazda straciła znaczną część swojej masy po ustaniu reakcji jądrowych w jej wnętrzu. Skutkiem niestabilności był wiatr gwiezdny, napędzany pulsacjami gwiazdy i ciśnieniem promieniowania. Ewolucja macierzystej gwiazdy spowodowała duże nasilenie wiatru, wynoszącego jeszcze więcej gazu i pyłu aby uformować środkową powłokę mgławicy. Późniejszy szybszy wiatr ścisnął wyrzucony już materiał i uformował wewnętrzny pęcherz i charakterystyczne w nim formy. Ustał on jednak i dwubiegunowa komora jest powtórnie wypełniana materiałem mgławicy.
Nowy model jest pierwszym, który wyjaśnia nie tylko obecną strukturę mgławicy, ale także jej rozwój. Inne mgławice planetarne ujawniają podobną trzywarstwową strukturę jak Mgławica Sowa i prawdopodobnie przeszły podobną ścieżkę ewolucji. M97 jest świetnym obiektem do przeprowadzania badań – jest najbliższą mgławicą, odległą zaledwie o około 2000
Mimo swojej nazwy, mgławice planetarne nie są związane z planetami. W roku 1782 William Herschel nadał tym obiektom mylącą nazwę, ponieważ w jego teleskopie przypominały wyglądem Urana i Neptuna. W rzeczywistości mgławice planetarne są powłokami gazu i pyłu wyrzuconego ze starzejących się gwiazd. Kiedy proces ten dobiegnie końca, odsłonięte gorące jądro gwiazdy wywołuje świecenie wyrzuconego gazu.