Astronomowie brytyjscy i amerykańscy odkryli populację nieznanych wcześniej gromad gwiazd w obszarze, który dotychczas uważali za pustą przestrzeń między galaktykami. Wyniki ich badań zostały przedstawione na International Astronomical Union’s 25th General Assembly w Sydney.

Większość galaktyk jest otoczona dziesiątkami, setkami a nawet tysiącami gromad gwiazd. Naszą Galaktykę okrąża około 150 takich gromad kulistych. Gromady kulista to grupy zawierające do miliona gwiazd, stłoczonych pod wpływem sił grawitacji w gęste kuliste obiekty. Badania gromad kulistych dostarczyły wielu cennych danych na temat formowania się galaktyki macierzystej.

Odkrycia nowego typu gromad gwiazd dokonano za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a oraz 10 metrowego Teleskopu Keck na Mauna Kea. „Odkryliśmy dużą liczbę „osieroconych” gromad kulistych” – mówi dr Michael West z University of Hawaii. – „Te gromady nie są już powiązane z żadną galaktyką, są kosmicznymi wagabundami, wędrującymi swobodnie przez przestrzeń międzygalaktyczną„.

Istnienie tego typu samotnych gromad gwiazd zostało przewidziane już ponad wiek temu, jednak dopiero obecnie astronomowie mają wreszcie możliwość potwierdzić ich istnienie. Grupa dr Westa opublikowała pierwsze swoje doniesienia w kwietniu tego roku, a obecnie publikuje nowe wyniki na 25 Generalnym Zgromadzeniu Międzynarodowej Unii Astronomicznej, które ma miejsce w Sydney.

Nowe dane z Hubble’a i Kecka potwierdziły nasze odkrycie oraz umożliwiły lepszy wgląd w pochodzenie tych obiektów” – mówi West.

Według Westa, znalezione prze niego gromady kuliste prawdopodobnie dawniej krążyły wokół galaktyki, tak jak wszystkie znane gromady kuliste. Jednak oddziaływanie przechodzącej w pobliżu innej galaktyki mogło wyciągnąć z galaktyki macierzystej gwiazdy oraz gromady. W szczególnej sytuacji cała galaktyka mogła się rozpaść: jeżeli doszło do jej kolizji z inną galaktyką lub pod wpływem połączonego oddziaływania sąsiednich galaktyk. I właśnie w wyniku całkowitego lub częściowego zniszczenia galaktyki macierzystej, okrążające ją gromady kuliste mogły wydostać się na wolność.

Odnalezienie takiej osieroconej gromady nie było proste. Z jednym wyjątkiem, wszystkie odkryte gromady międzygalaktyczne znajdują się tak daleko (miliony lat świetlnych od nas), że są widoczne jako punkciki na wielkiej czarnej płaszczyźnie.

Ponieważ te obiekty znajdują się tak daleko, świecą również bardzo słabo, prawie miliard razy słabiej niż gwiazdy dostrzegalne gołym okiem” – mówi West. – „Wykrycie takich słabych obiektów jest na granicy zakresu obserwacyjnego nawet dla Teleskopu Hubble’a„.

Badając szczegółowo tych międzygalaktycznych wędrowców mamy nadzieje dowiedzieć się więcej o ilości i typach galaktyk, które zostały zniszczone w trakcie rozwoju Wszechświata” – kontynuuje West. – „Niektóre z tych gromad mogą ewentualnie zostać „zaadoptowane” przez inne galaktyki, jeśli do jakiejś zbliżą się na odpowiednio małą odległość i zostaną przechwycone przez siłę grawitacji galaktyki„.

Naukowcy analizują obecnie nowe zdjęcia z Teleskopu Hubble’a oraz planują dalsze obserwacje na koniec tego roku.

Autor

Anna Marszałek