Gdy zobaczysz go w Tatrach po raz pierwszy – Twoje życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Gdy przetrwasz trzecie spotkanie – przestaje grozić Ci niebezpieczeństwo. Taką wróżbę powtarzają przesądni turyści.

Stoisz na szczycie. Wokół Ciebie surowa górska przyroda – nagie turnie, pustka. Pod Tobą, w dolinie, morze mgieł. Z tyłu – jasno świecące Słońce. Nagle na tle białych chmur widzisz zarys ludzkiej postaci. Ogromnej, niewyraźnej. Jej głowa otoczona jest kolorową aureolą.

Naprawdę można się przestraszyć. Nie należy więc dziwić się, że opisywane zjawisko stało się początkiem przesądu.

To jednak „tylko” widmo Brockenu. Brocken to szczyt w niemieckiego pasma górskiego Harz. Nie tylko w górach można zobaczyć ducha na tle chmur… będącego tak naprawdę jedynie cieniem obserwatora „zawieszonym” w nieprzezroczystej mgle. Zdarza się go również widzieć w czasie lotu samolotem. Jednak widok nieostrego zarysu ludzkiej postaci oglądanego z wysokiego szczytu robi większe wrażenie niż kształt samolotu zrzutowany na chmury oglądany z wygodnego fotela w ciepłej kabinie.

Nie jestem przesądny… Wolałem jednak jak najszybciej ewakuować się ze Starorobociańskiego Szczytu, gdzie spotkałem ducha. Odetchnąłem dopiero na Hali Ornak 🙂

Warto również wiedzieć, że kolorowa otoczka wokół głowy powstaje w wyniku rozszczepienia światła słonecznego w kroplach wody tworzących mgłę.

Autor

Michał Matraszek