Usterka techniczna zmusiła naukowców z NASA do kolejnego przesunięcia terminu startu sondy Gravity Probe-B. Jest to już druga (po awarii żyroskopu) trudność sprzętowa, z którą borykają się inżynierowie odpowiedzialni za start.

Okazało się, że platforma startowa w Vandenberg Air Force Base nie jest do końca sprawna” – ogłoszono na konferencji prasowej w środę wieczorem. – „Potrzebujemy trochę czasu, by upewnić się, że podczas startu wszystko pójdzie zgodnie z planem„. Obecnie start Gravity Probe-B planuje się na poniedziałek 19 kwietnia o 19:01 czasu warszawskiego.

Pierwszego kwietnia Gravity Probe-B został wyjęty z specjalnego pojemnika transportowego i zamontowany na górnym stopniu rakiety Delta 2. Samo umieszczenie satelity na platformie jest sukcesem dla każdej planowanej misji. W tym jednak wypadku sukces jest pomniejszony przez fakt, że pomysł projektu, który kosztował już NASA 700 milionów dolarów, powstał aż czterdzieści lat temu, czyli niemal równo z agencją. „Jest już 150 metrów nad ziemią, więc jesteśmy optymistami” – żartuje Rex Geveden, szef programu Gravity Probe-B. Więcej o eksperymencie, który satelita ma przeprowadzić przeczytasz Kosmiczna zabawa kulkami„>tutaj.

Autor

Jan Urbański