Przedstawiamy kilka zdjęć dokumentujących wczorajsze nieudane lądowanie sondy Genesis.

Startują helikoptery, które pochwycić miały sondę Genesis.

Helikoptery lecą na miejsce planowanego lądowania kapsuły Genesis.

Kapsuła Genesis leci bez otwartego spadochronu. Chwilę później uderzy w Ziemię.

Kapsuła Genesis leci bez otwartego spadochronu. Chwilę później uderzy w Ziemię.

Kapsuła Genesis leci bez otwartego spadochronu. Chwilę później uderzy w Ziemię.

Widok z góry krateru, który swoim uderzeniem wybiła sonda Genesis.

Kapsuła sondy Genesis wbita do połowy w grunt na pustyni w amerykańskim stanie Utah.

Technicy dokonują oględzin kapsuły lądowniczej misji Genesis po jej nieudanym lądowaniu na pustyni w stanie Utah.

Autor

Michał Matraszek

Komentarze

  1. Krzysztof Lewandowski, Mars Society Polska    

    uech, a prosciej bylo zadokowac ja na orbicie — sprowadzic na ISS a potem Sojuzem na Ziemie,

    szkoda, ale nalezy miec nadzieje, ze cos jednak ocalalo

    1. Michał M.    

      A prędkości?

      > sprowadzic na ISS a potem Sojuzem na Ziemie,

      O ile więcej paliwa musiałaby mieć w tym celu Genesis?
      – Musiałaby wejść na orbitę używając dużego silnika hamującego;
      – Od razu wstrzelić się w orbitę podobną do orbity ISS (jeśli płaszczyzny orbit tworzyłyby duży kąt to dokowanie byłoby niemożliwe);
      – Powolutku zbliżyć się do ISS;
      – Potrzebowałaby metody kontrolowania położenia z pokładu ISS.
      – Opracować należałoby technikę cumowania (tylko dla jednej misji).

      Można by ją jeszcze łapać w siatkę, ale to tez wymaga dodatkowej, jednorazowej technologii.

      Genesis to była maleńka sonda.

  2. Gen    

    Weźcie sobie zdjęcia z tej Galerii — Galeria Genesis na bieżąco aktualizowana: http://www.twojapogoda.prv.pl/galeria25.htm

  3. Bono    

    Niektórzy twierdzą, że coś rzekomo ocalało… — Parę godzin temu pewna stacja doniosła o rzekomym odzyskaniu jakiejś części próbek – to kolejna propaganda z usa! Nic nie mogło wytrzymać takiego uderzenia, a tym bardziej nie mogło zostać nie skażone…
    Mam nadzieję, że nikt w to nie uwierzy, gdyż przy dzisiejszej technologii wsystko można sfabrykować, byle nasa wyszła na swoje!

    1. Michał M.    

      Spiskowa teoria dziejów — Nieprawdę rzeczesz.

      Równie dobrze NASA mogłaby twierdzić, że ktoś przeżył katastrofę Columbii, ucharakteryzować jakiegoś gościa na astronautę. Teraz Twój pomysł jest równie szalony. Czy coś ocalało z Genesis, to pokażą badania naukowe. Kropka.

      Sonda uderzyła z prędkością 300 kilometrów na godzinę. Z podobną prędkością jeżdżą debile na motocyklach. A czasem nawet oni przeżywają wypadki 😉

      To drugi Twój taki post w ciągu kilku dni. Twoja nienawiść do USA jest chora. Podejrzewanie ich na każdym kroku o oszustwa wygląda jak jakaś paranoja.

  4. Anonymous    

    co do usa… — A u niektórych miłość do usa jest równie obsesyjna…

  5. Bono    

    co do usa… — A u niektórych miłość do usa jest równie obsesyjna…

    1. Michał M.    

      Nie przeczę

      > A u niektórych miłość do usa jest równie obsesyjna…

      Nie przeczę. Ale skrajności się zawsze odrzuca, choćby w notach za styl w skokach naraciarskich. Dlatego starajmy się odrzucać skrajne opinie, szczególnie przesiąknięte polityką która często jest zbędna (bo co w końcu ma polityka do sondy Genesis?)

      1. Bono    

        Zgadzam sie! — Zgadzam się i chyba trochę przesadziłem dziś i ostatnio…
        Ale sytuacja na świecie i w kraju mnie do tego doprowadziła…
        Dlatego więcej już ani słowa krytyki z mojej strony, liczy się tylko to, co w ludziach dobre. I liczy się nauka! Bo nauka łączy ludzi. A odrobina krytyki zawsze się przyda choć już nie tak ostra…
        Pozdrawiam!

  6. Przemko    

    Przeprosiny! — Teksty „Bono” – mojego młodszego brata – są idiotyczne.
    Przepraszam więc za to wszystkich czytelników i cały AstroNews.
    Kto przyjął przeprosiny, niech odpowie!

    Pozdrawiam!

Komentarze są zablokowane.