Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) zakończyła dwuletnie prace nad definicją pozwalającą rozróżnić planety od mniejszych ciał niebieskich. Jeżeli zostanie zatwierdzona przez astronomów zebranych 14-25 Sierpnia w Pradze na Generalnym Zebraniu IAU, nasz układ będzie składał się z 12 planet. Ośmiu większych, klasycznych; trzech tworzących nową kategorię planet: „plutonów” oraz Ceres.

Średniowieczni Grecy nazywali planetami obiekty poruszające się na tle gwiazd, stąd wyraz „planeta” pochodzi z greckiego i oznacza włóczęgę. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że planeta to większe okrągłe ciało, ale później pojawiają się wątpliwości – jak duża musi być, żeby nie była planetoidą i jak mała, żeby nie była brązowym karłem.

W dzisiejszych czasach mamy znacznie większe wiedzę na temat obiektów krążących wokół Słońca, niż to, że poruszają się na tle gwiazd. Odkrywane są coraz to nowe obiekty o rozmiarach porównywalnych, a nawet większych niż Pluton. powstały wątpliwości na temat granicy, kiedy obiekt jest planetą, a kiedy nie.

Międzynarodowa Unia Astronomiczna prowadziła dyskusję na temat definicji planety przez prawie dwa lata. Został utworzony Komitet ds. Definicji Planety składająca się z astronomów, pisarzy i historyków z różnych krajów. Zwołanie Komitetu na przełomie czerwca i lipca 2006 pozwoliło uzyskać zgodę w sprawie definicji planety.

Oto, co zostało ustalone: „Planeta to ciało niebieskie, które ma wystarczająco dużą masę, aby siły grawitacji były w stanie utrzymać ją w stanie równowagi hydrostatycznej (prawie kulisty kształt) i jednocześnie krąży wokół gwiazdy, a także sama nie jest gwiazdą, ani satelitą planety”. Jednocześnie na liście potencjalnych nowych planet pojawił się księżyc Plutona, Charon. Mamy nadzieję, że głosowanie i ostateczny komunikat Unii Astronomicznej wyjaśni ten paradoks.

Komitet poszukiwał naukowych podstaw dla definicji planet. Wybrano grawitację, aby to natura decydowała o przynależności do planet. Zgodnie z nową definicją dwa warunki muszą zostać spełnione, żeby jakiś obiekt nazwać planetą. Po pierwsze musi krążyć wokół gwiazdy i jednocześnie nią nie być. Po drugie musi być odpowiedni duży (masywny), żeby duża siła grawitacji skutkowała (prawie) okrągłym kształtem obiektu. Obiekty o masie ponad 5*10^20 kg i średnicy ponad 800km powinny mieć naturalnie okrągły kształt, ale wszystkie „przygraniczne przypadki” będą sprawdzane obserwacyjnie.

Tak bedzie wyglądac nasz Układ Słoneczny, jeżeli definicja planety stworzona przez IUA zostanie przyjęta.

Jeżeli proponowana rezolucja zostanie przegłosowana, w Układzie Słonecznym będzie 12 planet: Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Ceres, Jowisz, Saturn, Uran, Neptun, Pluton, Charon i 2003 UB313. „2003 UB313” to nazwa tymczasowa, obiekt jeszcze nie otrzymał prawdziwej nazwy, zostanie ona ustalona na późniejszych zebraniach IAU. Na liście IAU istnieje jeszcze dwanaście obiektów, które być może zostaną planetami, gdy zostaną lepiej poznane.

Tuzin kandydatów

Zdjęcie przedstawia 12 mniejszych obiektów Układu Słonecznego, które mogą zostać w przyszłości planetami, jeżeli po dokładniejszych obserwacjach bedą mieściły się w definicji IAU.

Rezolucja definiuje także nową kategorię planet: „plutony”. Jest to specjalna grupa planet: ich czas obiegu wokół Słońca przekracza 200 lat (za Neptunem), orbity odbiegają kształtem od koła i są nachylone do orbit innych (normalnych) planet. Różnice wskazują, że te plutony powstały inaczej niż planety klasyczne.

Projekt definicji planety będzie przedyskutowany i udoskonalony w czasie Generalnego Spotkania IUA i poddany głosowaniu na drugiej sesji Spotkania 24 sierpnia między 14.00 i 17.30 czasu środkowoeuropejskiego.

Autor

Tomasz Ożański

Komentarze

  1. PaSKud    

    PaSKud — Pluton nie jest planeta. Nie sadzilem ze kiedykolwiek to napisze ale stalo sie na drodze glosowania.

    1. 000    

      Po raz pierwszy w historii… — …ubyło planet w naszym układzie :)))

  2. martineden    

    niekonsekwencja? — Dlaczego skoro do planet karłowatych zaliczono Charona który jest satelitą Plutona, „zapomniano” o Ganimedesie, Tytanie, Io, Europie, Kallisto, Trytonie, Księżycu i jeszcze kilku satelitach większych od Ceres? Zwłaszcza Tryton który – o ile sprawdzą się najnowsze teorie jego pochodzenia – był planetoidą zanim złapał go Neptun. Albo one też są planetami karłowatymi (przynajmniej niektóre) albo Charon nie ma prawa być planetą karłowatą. A jeżeli uznać go wraz z Plutonem za planetę podwójną to podobnie będzie z układem Ziemia-Księżyc. Zresztą pewnie i tak za jakiś czas w miarę odkrywania nowych ciał naszego Układu Słonecznego ta hierarchia się zmieni. Morze i Merkury zostanie zdegradowany? Przecież to też karzełek mniejszy od Ganimedesa i Tytana. A Mars z kolei niewiele większy jest od Ganimedesa…

    1. Oskar.K    

      Charon nie. — Charona nie zaliczono do grona planet karłowatych.Była taka propozycja,ale nie przeszła.Planetami karłowatymi są Pluton, Eris(alias Xena, alias 2003UB313)i Ceres.Tak przynajmniej wymyślili…

Komentarze są zablokowane.