Polskie i światowe media dużo mówią o zbliżającym się upadku amerykańskiego satelity USA-193 na Ziemię. Czy rzeczywiście zagrożenie jest tak wielkie? Warto poznać trochę szczegółów na temat tego niecodziennego zjawiska.

USA 193 jest najprawdopodobniej tajnym amerykańskim satelitą szpiegowskim (inne oznaczenia: NRO launch 21, NROL-21, L-21 (NRO – National Reconnaissance Office – biuro wywiadu amerykańskiego)) został wystrzelony przy pomocy rakiety Delta II 14 grudnia 2006 roku z bazy amerykańskich sił powietrznych im. Vandenberga w Kalifornii. Krótko po osiągnięciu orbity utracono nad nim kontrolę i nigdy jej nie odzyskano. Z powodu tajności misji żadne szczegóły na temat budowy, wyposażenia i zadań satelity nie są znane. Przypuszcza się jednak, że USA 193 był wyposażony w szpiegowski radar dużej rozdzielczości i zbierał dane dla wywiadu amerykańskiego.

Wszystkie dane na temat orbity jednostki nie są publicznie znane, jednak dzięki obserwacjom amatorów udało się je odzyskać. Zgodnie z nimi wysokość orbity satelity spada coraz szybciej (traci coraz więcej prędkości, bo znajduje się w coraz gęstszych warstwach atmosfery). Jego wysokość tuż po umieszczeniu na orbicie wynosiła ok. 350km i wynosi ok. 250km dziś.

Wykres zmian wysokości amerykańskiego satelity USA 193, który wkrótce ma spaść na Ziemię.

Według szacowań ekspertów wejście satelity w atmosferę nastąpi, gdy obiekt znajdzie się na wysokości ok. 100km i stanie się to najprawdopodobniej pod koniec marca. Nie można dokładnie określić miejsca upadku satelity na Ziemię, gdyż czas jaki do niego pozostał jest zbyt długi i zbyt wiele czynników może o tym zadecydować. Wynika to z tego, że satelita porusza się bardzo szybko i w ciągu samego czasu niepewności wykona wiele obiegów dookoła Ziemi. Jedyne co można ustalić to to, że satelita spadnie pomiędzy równoleżnikami 58.48 st., gdyż tyle wynosi inklinacja orbity satelity.

Na pewno nie ma powodów do paniki. Najprawdopodobniejszym miejscem upadku jest oczywiście ocean. Wynika to z tego, że oceany zajmują 3/4 powierzchni planety. Również szansa, że uderzy w jakiś zamieszkany region Ziemi jest mała, gdyż obszary zamieszkane stanowią mały procent suchej powierzchni Ziemi. Warto dodać, że od początku „ery kosmicznej” na Ziemię wróciły tysiące ton „kosmicznych śmieci”, z których większość spłonęła w atmosferze, ale te które dotarły na powierzchnię, o ile wiadomo, nie spowodowały żadnych poważnych szkód i nie zraniły żadnego człowieka.

USA 193 waży ok. 2,5 tony; przypuszcza się, że podczas wejścia w atmosferę największe szanse na ocalenie od spalenia w atmosferze ma pełny, sferyczny zbiornik zawierający zamrożoną hydrazynę – toksyczną substancję używaną jako paliwo (reduktor). Szacuje się, że w wyniku upadku mógłby skazić obszar dwóch boisk do piłki nożnej.

Amerykański rząd zdecydował się na zestrzelenie satelity za pomocą rakiet wystrzeliwanych z morskich statków wojennych mimo że pomysł budzi wiele sprzeciwów innych krajów (m.in. zarzuca się USA, że to tylko pretekst do wypróbowania nowej broni kosmicznej, która zagraża innym państwom lub zwiększenie poparcia dla tarczy antyrakietowej). Do zestrzelenia satelity ma dojść po wylądowaniu promu kosmicznego Atlantis, który mógłby zostać uszkodzony przez odłamki podczas manewrów deorbitacyjnych. Szacuje się, że w wyniku trafiania obiekt rozwali się na wiele mniejszych części, z których większość od razu wpadnie do atmosfery (i spłonie), a reszta zrobi to w ciągu najbliższych tygodni. Koszt zestrzelenia satelity ma wynieść około 40-60 milionów dolarów.

Satelita z racji swoich rozmiarów i niewielkiej wysokości nad Ziemią jest dobrym obiektem do obserwacji. Jego pozycji na orbicie i czasów przejść na niebie można szukać m.in. na stronie Heavens Above W szczególności dane dla środkowej Polski (dla zainteresowanych: można znaleźć tam również dane TLE orbity satelity).

Widok wpadającego w atmosferę satelity może być wyjątkowo interesującym zjawiskiem wizualnym.

Autor

Tomasz Ożański

Komentarze

  1. PaSKud    

    Pytanie — A czy samo zestrzelenie będzie widoczne z powierzchni? Nie znam się na tego rodzaju broni więc nie wiem czy w momencie zderzenia dochodzi do jakiejkolwiek detonacji czy też sama siła zderzenia już do tego wystarczy?? Jeśli nastąpiłaby eksplozja widok mógłby być całkiem ciekawy…

Komentarze są zablokowane.