W niedzielę, 29 marca, o godzinie 2:00 przestawimy zegarki na 3:00 i przejdziemy na czas letni. Obowiązywał on będzie przez 210 dni, do ostatniej niedzieli października.
Zmiana czasu powoduje, że momenty wschodu i zachodu Słońca (i innych ciał niebieskich) „przesuną się” o godzinę do przodu. W sobotę Słońce świecić będzie ponad horyzontem (w Łodzi) od 5:26 do 18:09, a w niedzielę – od 6:24 do 19:11. Dzień wydłuży się więc o 4 minuty, robiąc jednocześnie „skok” o godzinę.
Parowóz TKt48-191 z pociągiem retro wjeżdża na stację Lachowice.
Co z pociągami, które mają zaplanowany przyjazd między 2:00 i 3:00? Spóźnią się, nie ma innego wyjścia. A co z pociągiem, który ma zaplanowany odjazd na 2:15? Gdy nastąpi zmiana czasu, będzie on automatycznie spóźniony o 45 minut. Jednak odjechać „natychmiast” (czyli o 3:00) nie może. Przecież skomunikowany jest z pociągiem przyjeżdżającym planowo o 2:10, a który przybędzie około 3:10… Nie wiem, zapytajcie na kolei!
Do czasu zimowego wrócimy 25 października. Wtedy pociągi będą mogły mieć dodatkową godzinę postoju.
Przemek
ręczne sterowanie — Zmiana czasu to kolejna głupota wymyślona przez Orwellowskich totalniaków, nic to nie daje a wprowadza jedynie zamieszanie.
Michał M.
Idzie lato, czas letni jest super
> Zmiana czasu to kolejna głupota wymyślona przez Orwellowskich
> totalniaków, nic to nie daje a wprowadza jedynie zamieszanie.
Tak mocno w krytyce bym się nie posuwał. Mówienie o oszczędności energii to bzdura, ale to nie znaczy, że zmiana czasu jest zła. Latem zyskujemy wieczorem dodatkową godzinę dnia, a zimą nie musimy na 8. rano zasuwać do pracy po ciemku.
Ale jeśli chodzi o propagandę oszczędności energii to… za godzinę rozpocznie się chora akcja gaszenia światła! Oszczędzajcie prąd codziennie, gaście go gdy wychodzicie z pokoju. ZAWSZE. To lepsze niż godzinne wygłupy raz do roku.
Przemek
ODP — Witam 🙂
„Latem zyskujemy wieczorem dodatkową godzinę dnia, a zimą nie musimy na 8. rano zasuwać do pracy po ciemku.”
A jak ktoś idzie do pracy na szóstą, siódmą – a jeszcze ze względu na różną odległość ludzie wychodzą z domu o wcześniejszych i różnych porach. Jeśli ktoś idzie na ósmą to wychodzi o szesnastej 🙂 – więc drogę w jedną stronę zawsze będzie musiał przebyć po ciemku skoro dzień zimą trwa tylko kilka godzin. Dodatkowo ludzie pracują po. 6, 8, 10, 12 itd. godzin. NIE DA się tego wszystkiego pogodzić :)! Dlatego lepiej ustanowić jest tylko jeden czas (subiektywnie wolałbym letni).
„Ale jeśli chodzi o propagandę oszczędności energii to… za godzinę rozpocznie się chora akcja gaszenia światła!”
No zgodzę się, że to propaganda ale także w celu wmontowania ludziom w głowy, że globalne ocieplenie przybrało JUŻ formę katastrofy a w niedalekiej przyszłości będzie koniec homo sapiens oraz co WAŻNE, że to właśnie my jesteśmy tylko i jedynie odpowiedzialni za „global warming”.
Pozdrawiam
Michał M.
odp na odp.
> A jak ktoś idzie do pracy na szóstą, siódmą – a jeszcze ze względu na
> różną odległość ludzie wychodzą z domu o wcześniejszych i różnych
> porach. Jeśli ktoś idzie na ósmą to wychodzi o szesnastej 🙂 –
> więc drogę w jedną stronę zawsze będzie musiał przebyć po ciemku
> skoro dzień zimą trwa tylko kilka godzin.
Wszystkim się nie dogodzi, to prawda…
Powiem tak: Miałem na myśli głównie idące do szkoły małe dzieci. Wychodzą z domu zwykle po 7:30, gdyż większość z nich ma do budy stosunkowo blisko a wracają przed 16:00, zanim się ściemni.
Człowiek dorosły lepiej sobie poradzi niż małe dziecko. To szczególnie na milusińskich uważać na drogach trzeba.
> Dodatkowo ludzie pracują
> po. 6, 8, 10, 12 itd. godzin. NIE DA się tego wszystkiego pogodzić
> :)! Dlatego lepiej ustanowić jest tylko jeden czas (subiektywnie
> wolałbym letni).
Właśnie o to chciałem zapytać:)
Jeśli miałbym wybierać tylko jeden, na stałe… tez wybrałbym letni. Ciemności rano mniej mnie męczą niż wieczorem.
> No zgodzę się, że to propaganda ale także w celu wmontowania ludziom
> w głowy, że globalne ocieplenie przybrało JUŻ formę katastrofy
> a w niedalekiej przyszłości będzie koniec homo sapiens oraz co
> WAŻNE, że to właśnie my jesteśmy tylko i jedynie odpowiedzialni za
> „global warming”.
1. Gaś światło zawsze, gdy nie jest ono potrzebne.
2. Ociepl dom, uszczelnij okna, żeby zużywać mniej energii na ogrzewanie.
3. Przesiądź się z samochodu na tramwaj i zmniejsz emisję spalin i dwutlenku węgla.
Rób to wszystko zawsze! Nie od święta.
Godzina minęła. W mieszkaniu przez większość czasu świeciło się światło w jednym pokoju. Był włączony komputer. Zapaliłem światło w kibelku na 2 minuty. Zgasiłem gdy wyszedłem. Jutro też tak będę robił.
Przemek
odp na odp do odp — No odnośnie mniejszych dzieci chodzących do szkół to nawet ma sens.
Ja jednak do końca zgodzić się z tym nie mogę 🙂
Ponieważ dzień i tak trwa określoną liczbę godzin. Nie ważne czy od 8 do 16 czy od 9 do 17…
Maluchy mogłyby chodzić na 9…
🙂
I znów: NIE DA się wszystkim dogodzić – tak jak sam chyba zresztą potwierdziłeś. Wyjątkiem jest przypadek kiedy mama nauczycielka prowadzi swoją pociechę do tej samej szkoły, w której uczy.
Ludzie (mam na myśli demokratyczną – o zgrozo – większość) nie będą MARNOTRAWIĆ różnych rzeczy TYLKO I WYŁĄCZNIE jeśli będą musieli za nie słono zapłacić. Oczywiście ja jestem zwolennikiem jak najniższych cen i pozyskiwania mniej pośrednio pochodnej energii słonecznej niż ma to miejsce w przypadku paliw kopalnych. W naszej cywilizacji niestety jest to jeszcze niemożliwe. Ale co innego to a co innego gdy banda złodziei, cwaniaków, lobbystów i różnych elementów narzuca jakieś limity emisji „gazów cieplarnianych” kiedy nawet nie jest dokładnie wiadomo (A NIE JEST – nie ważne co mówi TV) w jakim stopniu przyczyniają się one do zmiany klimatu. To jest JASNE: (znając naturę człowieka) oni chcą się napchać kosztem niewinnych ludzi!
Michał M.
Hipokryzja godzinnego gaszenia światła — Mnie wczoraj najbardziej wkurzyło, że w ramach tej akcji na godzinę wyłączano oświetlenia budynków takich jak Pałac Kultury.
Przez godzinę, jednego dnia. Za godzinę światło znowu zostaje włączone i oświetlanie, marnowanie energii trwa co noc aż do następnej akcji wyłączania.
Przecież to obrzydliwa hipokryzja! Próba zwrócenia na siebie uwagi, podczas gdy sam problem ma się głęboko w d… Następnym razem złodzieje obiecają, że przez 1 dzień nie będą kraść, a gapowicze będą się chwalić, że co setny przejazd kasują bilet.
Problem jest. Marnujemy ogromną ilość energii. Niepotrzebnie emitujemy dwutlenek węgla (niepotrzebnie, bez względu na to czy ociepla on klimat czy nie), niepotrzebnie wyświecamy światło przez co nie widzimy gwiazd. Ale takie akcje jak ta niczego nie dadzą.
Przemek
zły transfer — Mnie też to wszystko wkurza, czasami nawet zastanawiam się czy moja aura Kirliana przypadkiem nie miała trafić do jakiejś innej galaktyki, gdzie być może są już cywilizacje funkcjonujące normalnie 😉 😉
A tak naprawdę taka już nasza ludzka, próżna natura. Nawet rozmawiając na co dzień z różnymi osobami – zwróć uwagę jak trudno chociażby uzmysłowić im pewne ciekawe, racjonalne rzeczy…
A „decydenci” na górze jeśli nawet coś wiedzą to mają to w d**ie i zajmują się tylko i wyłącznie pogrubianiem swojego portfela. Z drugiej strony nawet u mnie na uczelni obserwuję jak profesorowie, inteligentni i nawet mądrzy w gruncie rzeczy ludzie… w pewnych sprawach mają powiedzmy, dziwne poglądy… wszystko zależy od jednostki
Najlepiej jest próbować rozporządzać samemu o własnym losie, ale to było aktualne setki lat temu…
Teraz jest technologia i globalizacja… i coraz większe problemy.