Ze względu na złe warunki pogodowe, a konkretnie ze względu na zbyt niskie temperatury, start wahadłowca Columbia został przełożony o 24 godziny. Nowy zaplanowany czas rozpoczęcia misji to 12:22:02 w piątek 1 marca 2002. Dlaczego przy niskich temperaturach wahadłowiec nie może startować i co znacznie poważniej może zaszkodzić misji niż pogoda? Czytaj dalej.
Decyzja czy warunki temperaturowe pozwalają na start, czy też nie, nie jest taka prosta. Wpływa na nią nie tylko poziom słupka rtęci, ale także czynniki takie jak wilgotność powietrza i siła wiatru, a nawet jego kierunek. Poniżej widoczna jest tabela prezentująca rozkład kryteriów.
Przy zbyt niskich temperaturach wahadłowiec nie może startować, gdyż na jego zewnętrznym zbiorniku zawierającym 230 tysięcy litrów super-zimnego wodoru i tlenu odkładałoby się za dużo lodu. Odpadające podczas startu kawały lodu mogłyby z kolei uszkodzić orbiter.
Od momentu rozpoczącia napełniania zbiornika meteorolodzy dokładnie monitorują kryteria temperaturowe. Jeśli nie będą one spełnione przez 35 minut z rzędu, start musi być opóźniony.
Aby uniknąć takiego zamieszania, dysponując niezbyt pomyślnymi prognozami, NASA już teraz zdecydowała o przełożeniu startu na piątek na godzinę 12:22:02.
W międzyczasie rozpatrywany jest też problem z łożyskami kół podwozia wahadłowca. Technicy nie mają pewności, czy elementy te zostały prawidłowo przetestowane. Testowano je w temperaturze niecałych 200 stopni, podczas gdy należało to robić w temperaturze prawie 350 stopni Celsjusza.
Problem z łożyskami kół polega przede wszystkim na tym, że nie można ich wymienić ani nawet przebadać na platformie startowej. Należałoby w tym celu cofnąć wahadłowiec do hangaru, co znacznie opóźniłoby start.