Jeszcze kilka godzin temu pisaliśmy o niezwykle bezproblemowym starcie Columbii w misji STS-109. Niestety właśnie wystąpiły poważne problemy z systemem chłodzenia i choć misji nie odwołano i najprawdopodobniej nie nastąpi to w ciągu najbliższych 24 godzin, jej kontynuacja wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Inżynierowie badają problem ograniczonego przepływu freonu w jednej z dwóch pętli chłodzących elektronikę Columbii. Mimo iż awaria jeszcze w żaden sposób na przebieg misji, dyrekcja misji spotkała się pilnie by omówić problem.

Start wahadłowca przebiegł dziś wyjątkowo sprawnie, poza koniecznością dwukrotnego zamknięcia włazu przed startem i chwilowymi problemami z otwarciem włazu wewnętrznej śluzy już na orbicie, wszystkie działania przebiegały zgodnie z planem i nie wydarzyło się nic nieoczekiwanego.

Aktualnie od godziny 19:22 astronauci śpią, zostaną obudzeni o godzinie 3:22 naszego czasu.

Problemy pojawiły się tuż przed otwarciem drzwi ładowni wahadłowca. W jednej z dwóch pętli systemu chłodzącego przepływ freonu-21 znacznie i gwałtownie zmalał. Kiedy drzwi ładowni zostały otwarte i freon zaczął płynąć przez radiatory ułożone na ich wewnętrzej stronie, przepływ wrócił do normy. Ale kłopoty prawdopodobnie pojawią się ponownie gdy drzwi zostaną zamknięte przed powrotem w ziemską atmosferę. Podczas lądowania chłodzenie ma krytyczne znaczenie.

Zasady NASA wymagają określoną przepływność freonu w układzie. Tuż przed otwarciem drzwi ładowni przepływ spadł do wartości bardzo bliskiej krytycznej. Wahadłowiec nie może lądować z niesprawnym układem chłodzącym. Jeśli tylko jeden z układów zawiedzie, wahadłowiec nie może ryzykować awarii drugiego i ląduje przy najblższej możliwej okazji. Na szczęściej do tego nie doszło, jednak spadek przepływu był tak znaczny i bliski wartości krytycznej, że dyrekcja lotu rozpoczęła o północy (z 1 na 2 marca) naszego czasu spotkanie aby przedyskutować problem.

O problemie został też poinformowany dowódca wahadłowca. „Pierwszą rzeczą jaką rano zrobimy, to powiemy wam jaki był wynik spotkania [dyrekcji lotu]. Wszyscy mamy nadzieję, że uda się osiągnąć Hubble’a i naprawić go” – zakończył swoją wypowiedź skierowaną do dowódcy wahadłowca Scotta Altmana Steve MacLean z kontroli lotu.

Na spotkaniu dyrekcja NASA zdecydowała się nie przerywać misji i prowadzić dalszą inspekcję systemu chłodzącego. „Sądzimy, że możemy bezpiecznie kontynuować lot przez najbliższe 24 godziny, w którym to czasie będziemy dalej prowadzać badania i analizy. Wierzymy też, że te analizy pozwolą stwierdzić, iż lot może być bezpiecznie kontynuowany w pełnym wymiarze czasowym” – powiedział szef programu lotów wahadłowców Ron Dittemore.

Autor

Marcin Marszałek

Komentarze

  1. torcik    

    no coż najstarszy wahadlówiec ;)) — ciekawe na co wydano te 100 mln$ na modernizacje columbi;???

    1. zbychu    

      Kasa — No wlasnie mnie tez zawzse intrygowal ten problem z kasa. Podaja ze iles tam milonow zainwestowali w satelite badz w cos tam innego a pozniej wszystko w ulamku sekudny diabli biora. Czasami mozna sie zastanowic i pomyslec sobie:” Za co tym ludzia placa”. Z drugiej jednak strony przy wysylaniu czegokolwiek w kosmos jest tyle rzeczy ktore moga nawalic ze nie sposob stworzyc takiego systemu sprawdzania wszystkiego i korygowania aby zawsze mozna byloby osiagnac sukces.

      1. Azzie    

        Za co NASA placi? — Ludziom nie tyle sie placi za nieomylnosc ile za odpowiedzialnosc 🙂 Sadze ze jesli prawdziwe sa informacje o podejrzeniach, ze do przewodow dostal sie kawalek guzu przez nieuwage jakiegos robotnika, to wszystkie brygady ktore dlubaly przy wahadlowcu juz nie spia po nocach. Wokol dzialalnosci NASA zawsze bylo przeciez duze zainteresowanie, a gdy teraz ma problemy z kasa i zalezy jej na idealnym wizerunku z kazdej strony, to jesli ktos za to bezposrednio odpowiada, to mu solidnie przyloza. A tak czy siak i tak sie komus oberwie, o tym jestem przekonany 🙂

  2. torcik    

    no coż najstarszy wahadlówiec ;)) — ciekawe na co wydano te 100 mln$ na modernizacje columbi;???

    1. Azzie    

      Rzeczy sie psuja — 1. Nie ma rzeczy, ktorych nie da sie zepsuc 2. Wszystko co moze sie zepsuc, kiedys sie zepsuje 🙂 Pojazd kosmiczny, czy to rakieta, czy wahadlowiec, to niewatpliwie skomplikowane urzadzenie. Nie wazne ile kasy wydasz, nie da sie zrobic czegos idealnego technicznie. Poza tym nie wszystko przewidzisz. Na dodatek ludzie sie myla. Usterki techniczne, nieprzewidziane okolicznosci i omylki ludzkie prowadza nieuniknienie do roznych problemow, lepiej minimalizowac skutki i przewidywac, niz pakowac kase w super-niezawodna-technike i liczyc na opatrznosc boska plus nieomylnosc ludzka. Celem wydania pieniedzy o ktorych wspominasz nie bylo stworzenie niezawodnego systemu, a systemu bezpieczniejszego (to co innego, o tym dalej), wydajniejszego i tanszego w eksploatacji (tu mozna dyskutowac :-). Zauwaz, ze popsul sie jeden z dwoch obwodow. Fakt ze misja byla zagrozona nie wynikal bezposrednio z awarii, a z zasad bezpieczenstwa. Nikt sie nie zaczal gotowac w wahadlowcu, po prostu trzeba bylo rozwazyc jak duze jest zagrozenie. Modernizacja nie garantuje niezawodnosci, a wrecz przeciwnie 🙂 Zanim sie dotrze szczegoly, trzeba sie troche pozmagac z problemami.

  3. torcik    

    a coś nowego?:)) — czy ktos może pomóc w znalezieniu materialów na temat prac nad nowym europejskim wachadlowcem ? bede wdzięczny za jakąkolwiek pomoc;)

  4. torcik    

    a coś nowego?:)) — czy ktos może pomóc w znalezieniu materialów na temat prac nad nowym europejskim wachadlowcem ? bede wdzięczny za jakąkolwiek pomoc;)

Komentarze są zablokowane.