Satelitarne obserwacje Ziemi znakomicie służą klimatologom. Najnowsze obserwacje wiatrów i wód wskazują, że za pomocą satelitów, można przewidzieć powstanie El Nino oraz lepiej poznać skutki powodowane przez tą anomalię klimatyczną.

Należący do NASA satelita Quick Scatterometer (zwany również Quikscat) zaobserwował, że okresowa zmiana kierunku wiania pasatów, z wschodniego na zachodni, powoduje pozasezonowe zagrożenie cyklonami nad północno-wschodnim i południowo-zachodnim Pacyfikiem. Zjawisko to powoduje również powstanie prądów ciepłej wody, zwanych falami Kelwina, które docierają do wybrzeży zachodniej Ameryki.

Jeżeli fale Kelwina będą pojawiać się ciągle i takie efekty skumulują się, zimne zazwyczaj wody Pacyfiku w pobliżu Peru ogrzeją się i może dojść do zmian pogody na całej Ziemi: w Ameryce Południowej dojdzie do katastrofalnych powodzi, a Indie czy Indonezję nawiedzą katastrofalne susze. Okres taki określa się terminem El Nino, a niektórzy naukowcy wiążą z nim również ostatnie powodzie w Polsce.

W grudniu 2001 roku Quikscat zaobserwował odwrócenie pasatów, trwające 10 dni. Wywołane nim fale Kelwina dotarły już do wybrzeży Peru, co można było zaobserwować na podstawie danych innego satelity, Topex/Poseidon.

Na przełomie lutego i marca 2002 doszło do kolejnej, pięciodniowej, zmiany kierunku pasatów. Powstały dwa bliźniacze cyklony: Super Typhoon Mitag zagrażający Filipinom i Tropical Cyclone Des, który przetoczył się przez Nową Kaledonię.

Na ilustracji przedstawione są wody wokół Antarktydy. Kolorem czerwonym oznaczono regiony, w których podczas okresów El Nino następuje ogrzanie wód, a niebieskim – oziębienie. Ocieplenie i związane z nim zmniejszenie się pokrywy lodowcowej jest największe na wodach połączonych z Pacyfikiem (Morze Amundsena i Morze Rossa). Oziębienie i zwiększenie się obszaru pokrywy lodowcowej jest natomiast największe na obszarze Morza Weddella i Morza Bellingshausena. Mapa powstała na podstawie obserwacji satelitarnych z lat 1982-1999.

Naukowcy powiązali również okresy El Nino ze zmianą pokrywy lodowej na morzu wokół Antarktydy. Wykrycie tego związku pozwoli poznać rolę Antarktydy w systemie klimatycznym Ziemi.

Ze zjawiskiem El Nino wiąże się tak zwana Oscylacja Południowa (powtarzające się ocieplenie i oziębienie powierzchni wschodniego i środkowego Pacyfiku). Mechanizm związku nie jest w pełni poznany, ale wiadomo, że El Nino występuje równocześnie z ciepłą fazą Oscylacji.

W oparciu o dane z lat 1982-1999 naukowcy stwierdzili, że całkowita powierzchnia pokrywy lodowej nie zmieniła się znacząco, jednak rozmieszczenie lodu dotknęły zmiany regionalne.

Na morzach Amundsena, Bellingshausena, Weddella i Rossa zaobserwowano związek między El Nino, a wyższym ciśnieniem, wyższymi temperaturami powietrza i wyższą temperaturą powierzchni wody. Wszystkie cztery okresy El Nino w ciągu 17 lat badań, występowały równocześnie z cofaniem się pokrywy lodowcowej na morzach Amundsena i Rossa oraz powrotem lodu na Morzu Weddella. Tam, gdzie następowało ocieplenie, koncentracja lodu była wtedy mniejsza a sezon lodowcowy trwał krócej.

Badania pokazały, że El Nino ma wpływ na dokładnie całą kulę ziemską, nie wyłączając Antarktydy” – mówi dr J.Comiso z Goddard Space Flight Center. – „Efekty El Nino są znaczące, gdyż Morza Weddella i Rossa to kluczowe regiony w cyrkulacji wody oceanicznej. Poza tym, lody Morza Bellingshausena są środowiskiem życia wielu organizmów morskich„.

Autor

Anna Marszałek