Żaden z czterech amerykańskich wahadłowców nie poleci w Kosmos przynajmniej do połowy września. Przyczyną tego jest odnalezienie małych, lecz potencjalnie niebezpiecznych pęknięć w przewodach paliwowych wszystkich czterech orbiterów.
Ronald Dittemore, dyrektor programu lotów promów, jest optymistą i uważa, że w ciągu najbliższych kilku tygodni inżynierowie będą w stanie doprowadzić całą flotę do stanu używalności. Jednak nawet w taki przypadku najwcześniejszym rozpatrywanym terminem startu jest 19 września.
NASA chce w tym roku przeprowadzić jeszcze trzy loty. Pierwszy z nich, 16-dniowa naukowa misja Columbii, miała rozpocząć się 19 lipca. Drugi lot to planowana na 22 sierpnia misja Atlantisa, który miał dostarczyć na Międzynarodową Stację Kosmiczną kolejny element kratownicy konstrukcyjnej. Ostatnia misją miał być zaplanowany na połowę października lot Endeavoura z nową załogą Stacji i kolejnym elementem kratownicy.
Pierwszy problem z promami pojawił się 17 czerwca, kiedy inżynierowie odkryli niewielkie pęknięcia we wkładkach przewodów doprowadzających ciekły wodór do jednego z głównych silników promu Atlantis. Następnego dnia znaleziono kolejne dwa pęknięcia.
Podobne uszkodzenia odkryte zostały w Columbii i Discovery. W tym momencie ogłoszono opóźnienie lotu Columbii.
Zastanawiano się, czy pęknięcie może poszerzyć się w czasie startu promu i doprowadzić do katastrofy.
Ostatecznie znaleziono 11 pęknięć, po trzy na Atlantisie, Discovery i Columbii i dwa w Endeavorze. Znaleziono też podobne uszkodzenia w silniku, którego używano do testowania napędu w Centrum Kosmicznym Stennisa w Mississippi.
Nie wiadomo jeszcze, która misja zostanie zrealizowana jako pierwsza po zakończeniu napraw. Będzie to zależało od spotkania z partnerami budującymi Międzynarodową Stację Kosmiczną. Spotkanie zaplanowano na przyszły tydzień.