Łajka – pierwszy pies w kosmosie – nie żyła tak długo, jak pierwotnie sowieckie władze informowały świat. Nowe wiadomości na temat lotu Łajki przedstawił na Światowym Kongresie o Kosmosie w Houston Dymitr Małaszenkow z Instytutu Problemów Biologicznych w Moskwie. Łajka odbyła lot na pokładzie “Sputnika 2” w listopadzie 1957 roku.
Sowieckie władze informowały, że Łajka zmarła bez bólu, na orbicie około tydzień po wylocie. Jak twierdzi Małaszenkow, przykuta łańcuchami suczka zdechła z przegrzania w panice i bólu już kilka godzin po rozpoczęciu misji. Okazało się rówież, że zanim Łajka stała się najsłynniejszym psem świata, błąkała się po ulicach Moskwy. Tam została schwytana i przygotowana do kosmicznej misji.
Trzy psy trenowane do lotu w kosmos przyzwyczajano do życia przez kilkanaście dni w małych pomieszczeniach. Nazywały się Łajka, Albina i Muszka. Albina dwukrotnie wzięła udział w lotach rakietowych na dużej wysokości, Muszka zaś testowała instumenty i systemy podtrzymywania życia.
Wkrótce po starcie Sowieci oznajmili, że nie oczekiwano, że Łajka wróci żywa. Małaszenkow przyznał, że pomiary w “Sputniku 2” wskazały, iż po starcie w kapsule ekstremalnie wzrosła temperatura i wilgotność. Po wejściu na orbitę satelita miał zgodnie z planem odłączyć się od rakiety nośnej, ale wskutek awarii nie doszło do tego. Orbitujący 25-metrowy pusty kadłub stopnia nagrzał się od promieniowania słonecznego i w rezultacie w kabinie zapanowały iście tropikalne warunki.
Po starcie puls Łajki być trzykrotnie szybszy niż w stanie odpoczynku. Kiedy znalazła się w stanie nieważkości, puls nieco zwolnił, jednak powrót do stanu sprzed startu trwał trzykrotnie dłużej niż podczas ziemskich symulacji, co zdaniem naukowca wskazuje na znaczny stres jakiemu pies został poddany.
Po pięciu do siedmiu godzinach lotu Łajka przestała dawać znaki życia. Zdechła podczas czwartego okrążenia Ziemi.
Trumna Łajki okrążyła Ziemię 2570 razy po czym spłonęła w atmosferze. Łajka zajęła istotne miejsce w eksploracji kosmosu, dowodząc iż ziemski organizm może przetrwać dłuższy pobyt w stanie nieważkosci. Jej misja umożliwiła loty w kosmos składające się z załogi ludzkiej.
Jak twierdzą niektóre źródła, precyzyjnie rzecz biorąc pies nie nazywał się Łajka. Łajki syberyjskie to rasa psów. Prawdopodobnie pies wabił się Limonczik (ros. “cytrynek”) ze względu na swą jasną sierść. W oryginalnych komunikatach podano informację o “wystrzeleniu psa łajki”, czyli psa rasy łajka, lecz mający małe pojęcie o kynologii i specyfice języka rosyjskiego dziennikarze stworzyli na tej podstawie imię psa. Propagandyści radzieccy, którzy przespali okazję nadania psu stosownego, zaangażowanego imienia takiego jak “Dekabrysta” czy “Przodownik”, z chęcią przystali na to miłe, jakże rosyjskie w brzmieniu słowo.
Nie do końca też wiadomo, czy był to pies, czy suczka. Sądząc po rzeczywistym imieniu raczej samiec, chociaż słowo “Łajka” prowokuje wielu do twierdzenia, że była to suczka.
Ciekawie uzupełnił historię Łajki jeden z dyskutantów na
Rosjanie kłamali w sprawie czasu życia psa i warunków jego pobytu na orbicie ze względu na prestiż. Awaria układu separacji satelity musiała pozostać utajniona, więc podano że Sputnik 2 nie odłączył się od rakiety zgodnie z planem.
Jak pisze Guslary, “takich przykładów ukrywania drobnych nawet porażek były setki. Rosjanie w ogóle mieli obłąkańczą manię utajniania wszystkiego – Gagarin zapytany podczas konferencji prasowej po locie, o to czy dżem który jadł pamiętnego dnia na śniadaie był z czarnych, czy z czerwonych porzeczek, po dłuższej konsultacji z “asystentem” odpowiedział “z dobrych porzeczek”. Oprócz psów w kosmosie cierpieli także ludzie. Już Herman Titow z Wostoka 2 rozchorował się na orbicie tak poważnie, że rozważano możliwość przedwczesnego powrotu na Ziemię. Później żartowano z utajnienia i tej historii: “a cóż mieli powiedzieć – spojrzał z orbity na Związek Radziecki i zerzygał się?”. W fatalnych warunkach życiowych, niezbyt odbiegających od tych w Sputniku 2, kończyli swe loty Nikołajew i Bykowski. Załoga Sojuza 9 przez wiele dni lotu odczuwała nudności, spowodowane złym sposobem stablizacji statku – oczywiście o powrocie nie było mowy, kosmonauci musieli pobić amerykański rekord długości lotu. Załodze Sojuza 11 polecono zostać na orbicie nawet po pożarze stacji Salut, a załoga Sojuza 25 cudem tylko nie udusiła się dwutlenkiem węgla, gdy jej statek wbił się pod lód, lądując omyłkowo na jeziorze Tengiz. Wysłani w rekordowy roczny lot orbitalny kosmonauci Władimir Titow i Musa Manarow już po ośmiu miesiącach byli w tak złym stanie, że wysłano na orbitę lekarza Walerego Poliakowa, by dociągnął ich do z góry narzuconego terminu. Jak widać, zwierzęta wcale nie były dyskryminowane“.
Anonymous
okropność — to poprostu jest okropne aby męczyć zwierzęta do takich “eksperymentów”
Anonymous
masz racje to okropne
> to poprostu jest okropne aby męczyć zwierzęta do takich
> “eksperymentów”
Ciekawski
E tam zwierzeta
>> to poprostu jest okropne aby męczyć zwierzęta do takich
>> “eksperymentów”
E tam zwierzeta. Doczytajcie do konca. Z ludzmi nie bylo lepiej. Ale nauka wymaga poswiecen – takie zycie.
Sławek
Krótko — Zaprzestanie esperymentów na zwierzętach, to eksperymentowanie na ludziach. Etapu sprawdzania nie da sie całkowicie zastąpić modelowaniem.
MARYSIA
Nasze kochane pupile — To nie jest normalne aby do wszystkiego do czego chce dojść człowiek dochodzic poprzez męki zwierząt.Dlaczego nie wysłano zamiast Łajki człowieka, bo nasz gatunek jest bezlistosny.Chciała bym zobaczyc jak by sie czuł człowiek który wysłał Łajke , ściśnięty w takiej kopule, bez mozliwośći ruchu.Czy on sobie zdawał sprawe co ten pies przeżywał!!Raczej nie, bo gdyby to wiedział to z pwewnościa by tego nie zrobił.To co zrobili rosjanie jest okropne i wręcz upakarzające do czego zdolny jest człowiek!!!Mam tylko nadzieje że zapamietamy tego biednego pieskai czasami go będziemy wspominać.pozdrawiam.pękające serce
bloo
rozejrzyj się! — Wiecie co wam powiem. Ludzie się rozczulaja nad losami Łajki: “o jezu jaki to biedny malutki niewinny pieseczek” ale nie widzą jak na ich podwórku szwędają sie głodne bezpańskie psy, nie widzią jak ludzi sytuacja zmusza do harowania w ciasnych klitkach za pensję która nie wystarcza na nic, nie widzą jak narody wywołują ot tak sobie wojny i poświęcają zwykłych niewinnych przechodniów dla pie*&^% ropy naftowej. Zastanówcie się… może zamiast się rozczulać wyszlibyście na podwórko i nakarmili tego psa… uśmiechnęli się do biedakla w tramwaju zamiast rzucać mu wzgardliwe spojrzenie… Łaki już nie uratujecie ale innym możecie pomóc…..
Marysia
Pomoc — Ja nie rozczulam się nad losem łajki poprostu szkoda mi bardzo do jakich czynów zdolny jest człowiek bo nic ich nie usprawiedliwia.Niestety ja jestem osobom rozczulającą sie nad żyjącymi jak i nie żyjącymi juz zwierzakami.Ostatnio wziełam pieska ze schroniska, a około tydzień temu wziełam ptaszka z ulicy bo był za mały żeby latac i zjadł by go z pewnościa jakis kotek gdyby nie ja.Tak wiedz znie myśl że my myslimy tylko i wyłoncznie o łajce….ona była jedną z wielu….ale jeszcze inne mozna uratować…ja o tym wiem….ale nie chce by ludzie tak szybko zapomnieli o zwierzetach którym tak dużo zawdzeieńczmy………..które kochamy………
Jakub Skowron
Ech, jak nie lubię takich szalonych obrońców zwierząt
> Ostatnio wziełam
> pieska ze schroniska, a około tydzień temu wziełam ptaszka
> z ulicy bo był za mały żeby latac i zjadł by go z pewnościa
> jakis kotek gdyby nie ja.
Czemu więc przysparzasz biednego głodnego kotka o męki zabierając mu potencjalną ofiarę, skoro tak kochasz zwierzęta?
Michał M.
W obronie zwierząt i ludzi — Łajka była jedna. Jeden biedny kundelek. Mnie też jest jej żal. Pies, którego poświęciliśmy dla podboju Kosmosu.
Ale każdego dnia na całym świecie tysiące zwierząt oddaje życie w badaniach nad lekami, nad nowymi terapiami. Bierzemy w życiu setki leków. Wszystkie one zostały przebadane na zwierzętach. Jakieś stworzenie zginęło albo cierpiało, żebyśmy my mieli nowe antybiotyki czy leki przeciwnowotworowe. Zrezygnujesz z tego wszystkiego w imię obrony zwierząt? Chyba nie.
Budujemy naszą cywilizację na cierpieniach pewnych stworzeń. Ale inaczej się po prostu nie da. Czynimy sobie Ziemię poddaną, ale staramy się to robić w naprawdę delikatny sposób.
Stańmy w obronie zwierząt na ulicach, bezpańskich psów, zagłodzonych psów, piesków kupionych na Wigilię, a wyrzuconych na ulicę po nowym roku bo już się znudziły albo brudziły w domu. Zadbajmy o psy w schroniskach. Karzmy surowo tych, którzy się nad nimi znęcają, mają bezmózgie łby szkolące zwierzęta do agresji.
Rosjanie poświęcili Łajkę, jedną Łajkę. Plan był taki, że Łajka zostanie bezboleśnie uśpiona. Czy naprawdę tak się stało – nie wiadomo, coś się mogło w Kosmosie nie udać. Ale Rosjanie mieli serce i zanim wykonali drugi w historii lot orbitalny, zaplanowali żeby pies ciepiał jak najmniej. Potraktowali ją lepiej niż traktowali ludzi w gułagach.
Poza tym cały ten artykuł który komentujemy może być wierutną bzdurą wymyśloną przez żądnego rozgłosu gościa.
Natalia
Zwierzęta są SUPER (a szczególnie moje myszy) — Mam w domu dwie myszy,Jerrego i Biankę.
Obydwie są samiczkami.
Jerry bardzo lubi jeść,a Bianka spać.
Kocham wszystkie zwierzęta!!!
Jakub Skowron
Ludzie! Co wy bredzicie? — Ja kocham ludzi, zwierząt nie. Moim zdaniem tzw. “miłość do zwierząt” to okropne wynaturzenie. Owszem, bardzo lubiłem, jak mój kot siadał mi na kolanach i zasypiał, ale do miłości mi naprawdę daleko. Gdybym miał poprowadzić ludzkość na Księżyc, chętnie bym poświęcił tysiąc psów, kotów, chomików, ptaków, świń, krów, koni itp, tak, jak gdy mam ochotę coś zjeść, zjadam bez skrupułów “biedne zwierzątko, co jeszcze niedawno biegało i tak milutko ruszało ryjkiem”. To jest naturalne, w odróżnieniu od tzw. “miłości do zwierząt”. Może ktoś powiedzieć, że wysyłanie ludzi w kosmos to barbarzyństwo (przypominam Apollo 1, Challenger, Columbia i wiele, wiele radzieckich), ale że barbarzyństwem jest zabicie trzech psów dla wyższej idei? Nie. W kosmos trzeba latać, i chyba każdy na tym portalu się z tym zgodzi. Ludzi trzeba wysyłać, bo zupełnie naturalnym jest ludzka chęć poznania, rozwoju, osiągnięcia tego, czego jeszcze się nie ma (w końcu gdyby nie ten naturalny pęd ludzkość nie byłaby tak zaawansowana i ucywilizowana).
Jeszcze raz powtarzam: Nie jest okropnością zabicie trzech psów (Łajka, Biełka i Striełka). Nie jest to nieludzkie, wręcz odwotnie, zupełnie ludzkie i naturalne, że dla naszego dobra poświęcamy zwierzęta (np. przez zjadanie lub wysyłanie w kosmos).
Posunę się jeszcze dalej: wszystko co naturalne, jest piękne. Co prawda człowiek każde swoje draństwo potrawi wytłumaczyć tym, że jest to naturalne (np. homoseksualizm, złodziejstwo, rozwody, zabójstwa), ale homoseksualizm, złodziejstwo, rozwody, zabójstwa nie są naturalne
Ayrton
Zwierzęta i ludzie — Zgodzę się, że zwierzęta są m.in. po to, by łatwiej i lepiej żyło się ludziom. Dokładnie tak, jak napisał Michał, lepiej jest np. testować leki na zwierzętach, zanim się je zacznie testować na człowieku. Podobnie ma się sytuacja z podbojem kosmosu. Ale pisanie, że miłość do zwierząt to wynaturzenie, to lekka przesada :o) Zwierząta należy traktować z szacunkiem i np. nie można zadawać im niepotrzebnego cierpienia. Twoja wypowiedź była na tyle wojownicza, że nie wiem, czy się ze mną zgodzisz :o)
I jeszcze jedno:
> Może ktoś powiedzieć, że wysyłanie ludzi w kosmos to
> barbarzyństwo (przypominam Apollo 1, Challenger, Columbia i wiele,
> wiele radzieckich)
Jakie “wiele, wiele radzieckich”??? Możesz mnie oświecić? Według moich danych mniej ludzi zginęło w misjach radzieckich i rosyjskich niż w amerykańskich, więc radziłbym ostrożność w takich tekstach.
Jakub Skowron
Powód jest prosty — Związek Radziecki skutecznie ukrywał wszystkie niepowodzenia (do tego stopnia, że mimo iż nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, Gagarin mógł nie być pierwszym człowiekiem w kosmosie, ale był pierwszym, który wrócił), więc napewno nie dowiemy się o wszystkim. To samo zresztą robią teraz Chińczycy: informacje o starcie pierwszego kosmonauty podano dopiero gdy był na orbicie. Jedynym kosmonautą, który zginął, i do którego śmierci przyznał się ZSRR był Komarow, bo zginął już będąc na ziemi, na oczach grupy ratunkowej (nagrano nawet na filmie reanimację). Po upadku ZSRR dowiedzieliśmy się o wielu przypadkach śmierci i trwałego kalectwa kosmonautów (polecam film dokumentalny “Stan nieważkości” – dla ZSRR pojedynczy człowiek nie miał żadnego znaczenia), nie pamiętam oczywiście wszystkich wypadków, ale największa katastrofa: wybuch rakiety księżycowej N-1, w skutek której zginęło naraz ok. 80 osób obsługi naziemnej, wyszła na jaw bardzo późno. Tak naprawdę Amerykanie widzieli na zdjęciach z satelitów szpiegowskich skutki wybuchu (np. wieża startowa została wyrzucona na odległość 3 km), ale nie opublikowano ich wtedy oczywiście (były to dane wojskowe).
Co do miłości do zwierząt: pisałem o wypaczeniach tzw. “obrońców zwierząt”, którzy są po prostu szkodliwi, tak jak szaleni “ekolodzy” blokujący dostawy uranu do elektrowni atomowej. Jeżeli ktoś przeciwstawia się znęcaniu się nad zwierzętami przez jakiegoś psychicznego, to nie ma w tym nic złego, ale chodziło mi o to, że nie można stwiać zwierząt ponad ludźmi.
Ayrton
Ofiary radzieckiego programu kosmicznego
> Związek Radziecki skutecznie ukrywał wszystkie niepowodzenia
> (do tego stopnia, że mimo iż nie jestem zwolennikiem spiskowej
> teorii dziejów, Gagarin mógł nie być pierwszym człowiekiem w
> kosmosie, ale był pierwszym, który wrócił), więc napewno nie
> dowiemy się o wszystkim.
No ale dowodów nie masz, jak rozumiem, żadnych. Nie musisz udowadniać, że w ZSRR panował system totalitarny, który miał za nic jednostkę – świetnie o tym wiem. Chyba oglądałem jakieś urywki filmu, o którym wspominasz, ale (jesli to rzeczywiście ten film) nie zrobił on na mnie wrażenia rzetelnego dokumentu. Co do ofiar, które zginęły w związku z programem kosmicznym – myślałem, że rozmawiamy tylko o kosmonautach.
prtva
Pomnik — Złóżmy się może na pomnik dla zwierząt laboratoryjnych. Będzie to miało taki sam sens jak ta cała dyskusja 😉
Paweł
Za wszczesnie — Uważam ,ze lot Lajki był przedwczesny należało go zrobić dopiero wtedy gdy już możliwe będzie sprowdzenie psa na ziemie,prymajnie teoretycznie
a nie zabijać zwierze aby pokazać “co to my umiemy”
Wiadomo ofiar się nie uniknie ,ale jesli to kwestia wypadku to ja mogę
zrozumiec ,ale celowe wysłanie na śmierć to czysta głupotsa.
kaja15
odpowiedz do czlowieka ktory nie kocha zwierzat — poruszyla mnie wypowiedz pewnego czlowieka ktory z calkowita pewnoscia [duma?] twierdizl, ze ludzi kocha, ale zwierzat – nie.
Tak poza tym jestem ciekawa jaki system moralny wyznajesz – czy wierzysz w boga??? Ja sama jestem ateistka, ale ty chyba jestes jakas bezduszna maszyna….bo “nawet ja” jestem bardzo wrażliwa i uwazam , że ludzie nie sa żadnym pepkiem swiata a “wyzsze idee” ktore posiadaja nie maja w sobie nic z boskiej mocy jaka bije od wszechswiata…i w ogole sama idea wszechswiata ktora przerasta rozne glupie misje pt. “ile zywa istota moze wytrzymac w stanie niewazskosci” wrecz zakazuje ludziom myslec tak o INNYCH istotach. zadnych ‘wyzszych’ idei nie ma, one rodza sie w ludzkich mozgach [uzurpuja sobie oni prawo do nadawania ich waznosci ]. I mysl o sobie – tylko czlowiek, a nie AZ czlowiek. bo ewolucja jesczze tak daleko nie zaszla zebys mogl sie odseparowac od zwierzat. Nie jest mi ciebie przykro – jest mi swiata przykro, ze narodzilo sie tyle swiadomych stworzen, ktore z tej swiadomosci korzystaja w zly sposob…..
Poza tym ten pies nie umarl tak sobie – umarł w okropnych męczarniach [dobra – zdechł jak wolisz…a może lepiej ustały jego funkcje życiowe?z tym że ten pies to nie jest śmieć – nic we wszechswiecie nie jest ‘bez powodu’. ile zla uczynisz, tyle ci bedzie dane przezyc jesczze raz ].
Nie chodzi juz o sama smierc tego zwierzecia – chodzi o wspolczucie. ludzkie wspolczucie. jestesmy swiadomymi, czujacymi istotami swiadomymi [mniej lub bardziej – teraz raczej mniej za kilka tysiecy lat – moze bardziej] tego, ze inne ŻYWE istoty też czują ból.
Dobra – jesli taka filozofie wyznaje przytlaczajaca wiekszosc ludzi na tym swiecie [ze zwierzeta sa po to , zeby ludzie je mogli jesc i wykorzystywac w imie wyzszych idei. (a gwiazdy sa po to zeby w nocy bylo jasno….]] to ja …nie nie bede siedziec cicho…bede po prostu sama cierpiec. za wasza glupote, bezmyslnosc, brak wspolczucia… :/ Ludzie juz tacy sa….zastanawiam sie czy z tych pieknych stworzen za kilka milionow lat tez wytworza sie takie duszne ‘bezduszne’ istoty :/
Zepsules mi nastroj, czlowieku. Wiedz ze sa ludzie dla ktorych istoty zywe nie sa obojetne [nie tylko ludzie – na nich koncentruje sie wiekszosc dobra jakie czynia ludzie. egoizm ?…]. I to jest chyba najwyzsza idea we Wszechswiecie – milosc.
Milosc na pierwszym miejscu [wiem ze glupio brzmi] dalej ..albo na rowni..poznanie, zrozumienie, wspolczucie i dobra wola.
Bo wszechswiat nie jest taki zły że musisz poswiecac czyjes zycie w imie własnej, egoistycznej idei …To ty go takim stworzyles ;/