W 1994 roku NASA przyznała firmie z Minnesoty kontrakt na zaprojektowanie „taniego i lekkiego systemu ratowania w sytuacjach awaryjnych”. Zaprojektowany „spadochron” dla samolotu przeszedł pomyślnie wiele testów, a podczas awarii lotniczej w październiku 2002 roku sprawdził się w rzeczywistej próbie. W zapowiadającej się na poważną katastrofę sytuacji, zaopatrzony w spadochron samolot jednosilnikowy poszybował do bezpiecznego lądowania. Pilot wyszedł bez szwanku, maszyna została tylko lekko uszkodzona.

Szczęśliwe lądowanie pilot zawdzięcza współpracy między małym biznesem i rządem USA. W ramach programu Small Business Innovation Research (SBIR) NASA przyznała firmie Ballistic Recovery Systems (BRS) środki na rozwój systemu awaryjnego. Firma zaskoczyła NASA innowacyjnym rozwiązaniem technologicznym i przygotowaniem do zastosowań komercyjnych.

BRS wyprodukowała nowy, ultralekki i mocny materiał, który mógł być użyty do budowy spadochronu działającego przy prędkościach, jakie rozwijają jednosilnikowe samoloty. Cały system awaryjny nie mógł ważyć więcej niż 27 kilogramów.

Zasilany przez silnik rakietowy na paliwo stałe spadochron uwalniany jest przez specjalny otwór na górze kadłuba samolotu. Spadochron jest połączony z konstrukcją samolotu tak, że możliwe jest kierowanie podczas opadania. Według BRS maszyna, załoga i pasażerowie mogą się uratować nawet jeśli system zostanie uruchomiony na wysokości niespełna 100 metrów.

Technologia okazała się skuteczna na wielu poziomach” – mówi Robert Yang z Langley Research Center. – „Będzie częścią nowego wyposażenia na SATSach (program badawczy NASA – Small Aircraft Transportation System), który powstał w ramach SBIR. BRS podołała zadaniu NASA i zrobiła znacznie więcej. W 2001 roku BRS uzyskała kontrakt na rozwój analogicznej technologii, którą można by zastosować w nowych mini-jetach.

Autor

Anna Marszałek