Wybudowany z prywatnych funduszy odrzutowiec jest gotów, by 21 czerwca przemknąć przez niebo nad pustynią Mohawe. Projekt oficjalnie zapowiadany jest jako pierwszy pozarządowy lot załogowy ponad ziemską atmosferę.

Wybudowany przez Scales Composite z Mohave w Kalifornii, SpaceShipOne (Rutan sięga do granicy kosmosu„>pisaliśmy już o nim) ma zostać pierwszym na świecie komercyjnym załogowym pojazdem kosmicznym. Fundatorzy, filantrop Paul Allen oraz technik lotniczy Burt Rutan, kierownik Scaled Composites, połączyli siły w pracy nad tym projektem.

Finansujący przedsięwzięcie Paul Allen, pilot Mike Melvill i lotniczy projektant Burt Rutan. Melvill ma szansę zostać pierwszym pilotem sektora prywatnego, który sięgnie Kosmosu.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, napędzany rakietowym silnikiem hybrydowym samolot wyniesie swojego pilota na wysokość około 100 km, w suborbitalną przestrzeń ponad Mojave Civilian Aerospace Test Center, komercyjnym lotniskiem na kalifornijskiej pustyni. Schodząc do lądowania, „da znak, że granica kosmosu jest w końcu otwarta dla prywatnych przedsięwzięć,” wyjaśniała publikacja Scaled Composites dotycząca lotu.

Widok SpaceShipOne tuż po wypadku w czasie lotu próbnego w grudniu 2003 roku.

Wzniesienie się samotnie na taką wysokość to nie igraszka a raczej ryzykowna propozycja. W rzeczy samej, jeden z lotów próbnych odrzutowca w ubiegłym roku zakończył się nieszczęśliwym wypadkiem przy lądowaniu. Nikt nie został ranny, a samolot został szybko połatany by ponownie się wznieść.

SpaceShipOne skieruje swój lot w stronę nieba, ale w jaki sposób zapisze się w historii podboju kosmosu? Czy będzie odnotowany jako przełomowy moment w dziejach lotów załogowych, czy też zostanie potraktowany jako chwyt reklamowy mający przyciągnąć klientów?

Suborbitalny odrzutowiec jest czołowym zawodnikiem pośród światowej kadry zespołów zmagających się o Ansari X Prize – wzorowaną na Ortegin Prize, która zachęciła Amerykańskiego lotnika Charlesa Lindebergha do jego historycznego lotu nad Atlantykiem w 1927.

Grupa pretendująca do otrzymania 10 milionów dolarów nagrody Ansari, musi wysłać wybudowanym z prywatnych funduszy statkiem troje ludzi na wysokość 100 kilometrów, sprowadzić ich bezpiecznie na Ziemię i powtórzyć tę wycieczkę w ciągu dwóch tygodni.

SpaceShipOne jest przykładem na poszerzenie prywatnego sektora załogowych lotów kosmicznych o obszar, w którym dotychczas znajdowały się tylko programy rządowe” – powiedział Roger Launius, prezes wydziału historii kosmosu w Smithsonian Institution’s National Air and Space Museum w Waszyngtonie.

Launius powiedział, że celem zespołu jest zrealizowanie podróży suborbitalnej która byłaby relatywnie ekonomiczna, pewna, bezpieczna i rutynowa. „Niestety, nie zostanie to zaprezentowane przy okazji dwóch lotów na X Prize„.

Ale jeśli SpaceShipOne połączy ekonomiczną opłacalność, bezpieczeństwo i inne cele operacyjne, Launius myśli, że mogłoby to przyspieszyć świt następnej ery w publicznym transporcie: ponaddźwiękowych podróży z punktu do punktu globu.

Launius twierdzi, że w shybrydyzowanym samolocie kosmiczno-powietrznym drzemie wielki potencjał, który oznacza że zwykli ludzie będą mogli pokonać dystans między Tokio a Nowym Yorkiem w godzinę.

Wierzę, że pomysł samolotu kosmicznego jest bardzo obiecujący i znajdzie urzeczywistnienie jeszcze w pierwszej połowie XXI wieku” – powiedział. „Co najważniejsze, samoloty kosmiczne obiecują pasażerom możliwość podróżowania wokół kuli ziemskiej z prędkością i łatwością większą niż cokolwiek, co dostępne dziś. W dodatku pasażerowie ci zostaną pierwszymi kosmicznymi turystami. Może się zdarzyć, że praca Rutana może fizycznie przybliżyć tę możliwość.”

Nie ujmując niczego zmaganiom Rutana i jego zespołu z suborbitalnym, ponaddźwiękowym lotem, Launius podkreśla fakt, że „jest zasadnicza różnica między suborbitalnymi a orbitalnymi operacjami.”

Rolę obu sektorów, rządowego i prywatnego, w rozwoju technologii lotów kosmicznych komentuje historyk lotnictwa i astronautyki, Tomas Crouch, kurator amerykańskiego National Air and Space Museum. „Orteig Prize zainspirowała Lindbergha, ale najistotniejszy element jego maszyny – silnik – był zbudowany za pieniądze rządowe” – zauważył Crouch. „Entuzjazm jest dobry, ale prawie nigdy sam nie wystarcza żeby osiągnąć trudny cel naukowy. Gdyby nie chodziło o rakiety balistyczne i geopolityczną wagę kosmicznego wyścigu, lot na Księżyc nadal byłby tylko snem,” powiedział.

Crouch zachwycony jest zapałem jaki wykazują Rutan i jego zespół – życzy im wszystkiego najlepszego. „Mimo wszystko wątpię, by ten sukces miał zwiastować nadejście Złotej Ery kosmicznej turystyki i handlu” – dodał.

Wizja prywatnych wahadłowców wożących pasażerów na krańce Kosmosu, lub ewentualnie na orbitę Ziemi, jest kolejnym przekonaniem, opierającym się na przypuszczalnym sukcesie bliskich lotów SpaceShipOne. Ale jak realny jest taki scenariusz?

Podczas, gdy brak dofinansowywania przez rząd jest normalnie uznawany za „coś dobrego” przez prywatnych przedsiębiorców z gałęzi przemysłu rakietowego, byłoby katastrofalne dla publicznych podróży kosmicznych, jak twierdzi Ivan Bekey.

Były projektant i technolog NASA, Bakey sądzi, że z dopingiem ze strony rządu, jeśli nie materialnym wsparciem, krok Rutana w kierunku Kosmosu mógł nastąpić już 20 lat temu. „Do teraz moglibyśmy mieć regularne publiczne podróże kosmiczne, opłacalny biznes z wieloma wydajnymi ekonomicznie firmami. Prawdę powiedziawszy, niewiele jest, jeśli w ogóle, nowych technologii poza pojazdem Rutana,” powiedział Bekey.

Całe to szaleństwo postępuje, a suborbitalne loty nigdy nie staną się dobrym interesem,” – dodał Bekey – „ponieważ koszty będą bardzo wysokie za doświadczenie kilku minut.” Powiedział też, że poza tym trudności i koszty związane z lotem orbitalnym są nieporównywalnie większe.

Wykonane badania rynku pokazują, że popyt byłby duży dopiero na loty orbitalne, w celach takich, jak luksusowe hotele na orbicie,” podkreślił Bekey.

Bekey obarcza winą NASA. Gdyby NASA wykonało robotę tak dobrą jak Rutan, początek publicznego transportu kosmicznego mógł przypaść dwadzieścia lat temu, „a Stany Zjednoczone byłyby do dzisiaj liderem światowego przemysłu z potężnym rynkiem zbytu„.

Lot SpaceShipOne z napędem rakietowym do skraju przestrzeni przypomina w pewien sposób suborbitalne loty próbne amerykańskiej kapsuły Mercury, projektu z wczesnych lat 60-tych.

Dla przykładu – astronauta Alan Shepard z NASA został wepchnięty do swojego statku, Freedom 7 Mercury, 5 maja 1961 i wzniesiony na wysokość 190 kilometrów przez rakietę Redstone. Ten szybki lot „tam i z powrotem” trwał całe 15 minut z Shepardem uwiązanym wewnątrz swojej kapsuły wpadającej z pluskiem do Atlantyku. Pomógł jednak w przetarciu szlaku i otworzył Ameryce drogę do lotu na orbitę następnego roku.

Lot SpaceShipOne o wysokim pułapie bardziej podobny będzie do wyczynowego lotu Lindbergha (Lindbergh przeleciał przez Atlantyk i wylądował w Paryżu„>powtórzonego przez jego wnuka), niż do kroku Sheparda w ściśle zaplanowanym programie podboju Kosmosu, mówił Jerry Grey, kierownik Aerospace Policy w American Institute of Aeronautics and Astronautics (AIAA).

SpaceShipOne używa sprzętu odpowiedniego dla lotów wyczynowych – prostego, surowego i odpowiednio przetestowanego, i niemal wprost zakwalifikowanego do wymaganego drugiego lotu – ale prawdopodobnie nie rozwinie się w opłacalny środek transportu dla licznych lotów, niosąc kilku pasażerów,” powiedział Grey.

Grey wskazał, że suborbitalna trajektoria lotu, jakkolwiek wymaga umiejętności powrotu, nie narzuca najbardziej podstawowych warunków powrotu z orbity, jak i nie demonstruje kontroli i operatywności na orbicie. „Skutkiem tego, nie widzę jeszcze prawdziwego prekursora kosmicznej turystyki, podczas gdy Shepard naprawdę był prekursorem Apollo,” powiedział. Podobnie Spirit of St. Louis Lindebergha, „był dobrą próbką wynalazczości i prowizorycznej inżynierii, ale miał niewielki, lub żadne znaczenie dla skonstruowania DC-3 czy nawet Tri-Motor Forda, które naprawdę zapoczątkowały komercyjny transport lotniczy.”

Mimo tych wizji, Grey oddaje honor projektowi SpaceShipOne. „Jako psychologiczna i technologiczna demonstracja tego, co może być zrobione w sprawie załogowych lotów kosmicznych przez sektor prywatny, będzie bezcenna przy otwarciu w przyszłości drogi do prawdziwej kosmicznej turystyki. Sama w sobie jest znaczącą demonstracją astronautycznego zaawansowania sektora prywatnego, tak jak poprzedni pokaz sił Rutana w aeronautyce.”

Arthur Clarke, znany autor science fiction prognozujący przyszłość, miał swój własny punkt widzenia na rolę SpaceShipOne w historii: „Powiedziałem Orwillowi, powiedziałem Wilburowi – to się nigdy nie oderwie od Ziemi!

Autor

Avatar photo
Agata Rożek

Jako astronomka obecnie pracuję na University of Kent w Wielkiej Brytanii. Przygodę z astronomią zaczęłam od nauki obsługi Uniwersałów na obozach Almukantaratu. Obecnie obserwuję planetoidy zbliżające się do Ziemi, przy pomocy teleskopów ESO i radaru Arecibo.

Komentarze

  1. jacek    

    „już za momencik, już za chwileczkę….” — na stronie http://www.space.com/missionlaunches/SS1_pilot_040620.html jest zegar odliczający czas do startu, szumnie nazwany odliczaniem historii 🙂
    Start ma nastąpić o 15:30 naszego czasu. Ciekawe czy im się to uda?
    pozdrowienia

  2. Rhobaak    

    Udało się! — Mimo, że był to raczej lot wyczynowy niż otwarcie nowej drogi w kosmos, to i tak to ważne wydarzenie w historii lotów kosmicznych.

Komentarze są zablokowane.