W ciągu ostatnich dwóch miesięcy na wieczornym niebie gościły cztery jasne planety – Wenus, Mars, JowiszSaturn. Teraz do tej czwórki dołączy Merkury, dzięki czemu w jednej chwili będziemy mogli ujrzeć wszystkie planety widoczne gołym okiem.

Należy wykorzystać tę rzadką sytuację, tym bardziej, że warunki widoczności Merkurego na przełomie kwietnia i maja będą wyjątkowo dobre. Planeta kupców i złodziei przez dwa tygodnie będzie zachodzić ponad dwie godziny po Słońcu.

7 kwietnia doszło do górnej koniunkcji Merkurego ze Słońcem. Od tego czasu planeta znajduje się w elongacji wschodniej, czyli może byc obserwowana po zachodzie naszej dziennej gwiazdy. W pierwszych dniach po złączeniu przebywała zbyt blisko tarczy słonecznej i ginęła w blasku wieczornej zorzy. Teraz stopniowo oddala się od Słońca i zachodzi coraz później, dzięki czemu już wkrótce będzie widoczna na ciemniejącym niebie. Niestety jednocześnie zmniejsza się widoczna z Ziemi oświetlona część tarczy planety, a co za tym idzie także jej jasność.

20 kwietnia Merkury zajdzie prawie 1,5 godziny po Słońcu, mając jasność -1 mag. Tydzień później będzie to już odpowiednio 2 godziny i -0.5 mag. Można przyjąć, że właśnie wtedy rozpocznie się okres najlepszej widoczności planety.

1 maja nastąpi koniunkcja Merkurego z Wenus w odległości 6 stopni. Umożliwi ona łatwe odszukanie planety, która będzie przebywać nieco poniżej i na prawo od znacznie jaśniejszej Wenus.

W nocy z 3 na 4 maja Merkury znajdzie się w maksymalnej elongacji wschodniej od Słońca (21 stopni). W tym czasie będzie zachodził ponad 2 godziny i 10 minut po Słońcu, ale jego jasność zmaleje do 0.3 mag. W kolejnych dniach warunki widoczności planety będą się szybko pogarszać, ale jeszcze przez około 10 dni będzie można prowadzić jego obserwacje.

W tym okresie obserwatorzy dysponujący teleskopami będą mogli spróbować dostrzec fazy Merkurego. Stopniowo będzie zwiększać się średnica tarczy planety, ale maleć jej widoczna oświetlona część, aż w końcu będzie to wąski sierp.

Do dolnej koniunkcji Merkurego ze Słońcem dojdzie 27 maja.

Autor

Robert Bodzoń

Komentarze

  1. zbychu    

    Dlaczego? — Czy ktos moze mi powiedziec dlaczego Merkury jest zwany planeta kupcow i zlodziei???? Lubie ciekawe opowiastki!!!

    1. Robert    

      Dlaczego? — A dlatego, że Merkury, rzymski bóg jest utożsamiany z greckim Hermesem,
      a to bóg handlu, żeglugi, kupców i złodziei; poseł bogów. Wszystko więc związane jest z mitologią.

  2. Michal M.    

    Kto już widział? — Kto z Was widział już wieczorną paradę planet?

    Mnie się udało w sobotę 27 kwietnia. O 20:33 znalezałem całą piatkę przez lornetkę, a 11 minut później widziałem już je gołym okiem (miejsce obserwacji Łódź, Słońce zaszło o 19:59).

    Najtrudniej znaleźć… Marsa. Świeci zdecydowanie najsłabiej. Merkurego znalazłem bez większych problemów!

    1. iza    

      Ja chciałam — Chciałam 3 maja to zobaczyć. Niedaleko mojego osiedla jest przepompownia
      za którą są już tylko pola- chodzę tam czasem żeby coś pooglądać. Tym razem jednak jakaś zgraja dzieciaków tzn. młodzieży w wieku szkoły podstawowej zaczęła mnie wyzywać od prostytutek… Dlaczego?-nie wiem, ale było to bardzo nieprzyjemne, bo nawet gdy wracałam, wołali po całym osiedlu 'prostytutka’. Mam ich gdzieś, ale czy komuś z Was coś podobnego się przytrafiło?
      P.S. Pójdę poobserwować jutro, ale gdzie indziej.

      1. Recneps    

        Zenujace i smutne, ale co robic… — …ja osobiscie spotkalem sie z oskarzeniami o praktyki satanistyczne. Coz – ludzie majacy zainteresowania (lub cokolwiek innego) odmienne od standardowych zainteresowan statystycznego Kowalskiego przez spoleczenstwo nie beda zaakceptowani. Dlatego mysle, ze jedynym wyjsciem z sytuacji jest… promocja astronomii.

        A co do czesci czysto obserwacyjnej, to mam 'przyjemnosc’ podziwiania majestatycznej mozaiki chmur na niebosklonie. Od parunastu tygodni… 🙁

        1. Michal M.    

          Czy Ty mieszkasz w jakims Trojkacie Bermudzkim :-)? — Od parunastu tygodni jest brzydka pogoda? Az nie moge uwierzyc. W Polsce klimat jest
          paskudny, ale nie az tak!!! W dlugi weekend pogoda w Lodzi byla piekna. Sam wybralem
          sie z luneta na obserwacje.

          Co do niebezpieczenstw zwiazanych z niezrozumieniem tego co robimy:

          Przeklinajace dzieci rzeczywiscie krzywdy nie wyrzadza. Ci, ktorzy maja Was za satanistow
          tez.

          Gorzej jesli podejdzie trzech pijanych wyrostkow i bedzie chcialo zdewastowac teleskop
          (okna w sklepach wybijali, samochody kradli, teleskopow jeszcze nie niszczyli; a czlowiek,
          nawet bandzior sie uczy przez cale zycie 🙁
          Mozna stracic sprzet warty sporo kasy. Dlatego naprawde polecam obserwacje grupowe.

          Astronom (lub astronomka) obserwujaca niebo z miejsca gdzie bywa duzo ludzi jest
          „narazony(a)” na jeszcze jedno: zawsze znajdzie sie troche ludzi, ktorzy sa w stanie
          przelamac niechec do rozmowy z obcymi. Beda chcieli „popatrzec”. Mnie sie to nawet
          podoba., choc czas gdy probowalem wykorzystac astronomie do zlowienia bliskiej kolezanki
          dawno minal :-)) Pozostala radosc plynaca z edukacji 😉

          zycze spokojnych obserwacji!

        2. Recneps    

          ’Centrum’ Europy 😉 — Dokladnie Konin – na trasie Paryz-Moskwa ;))) W okolicy 3 elektrownie, huta aluminium koalnia odkrywkowa i kilka innych obiektow o ktorych mi nie wiadomo ;). Owszem – gwiazdy srednio raz na dwa tygodnie widac jednak ze wzgleu na zapylenie atmosfery na obserwacje liczyc nie mozna (do tego dochodzi dosc silne zanieczyszczenie swiatlem – trzebaby wyjechac ze 40 km za miasto aby sie tego pozbyc). Ale coz – taki los.

        3. Rafał B. Szulc    

          Satanizm? — Wychodzenie w teren ze sprzętem optycznym wartym kilka „średnich krajowych” wiąże się z pewnym… dreszczykiem emocji, lecz jeśli chodzi o jakieś agresywne zachowanie wobec samego astronoma? Odnoszę wrażenie, że z tymi oskarżeniami o satanizm ciutkę polałeś. Chyba, że masz jakichś nawiedzonych sąsiadów.
          Wracając do ryzyka utraty sprzętu : jeśli kogo nie stać na Waltera, to może warto wydać ze 30 złociszy na plastikowego Glocka, lub Sig-Sauera? Robią obecnie bardzo przekonywujące, a lepiej już (odkąd skończył się system monoparyjny!) nieco podpaść policji, niż oberwać pałką trzymaną przez cywila. Rozstawianie statywu z jakimś tajemniczym sprzętem i demonstrowanie od niechcenia kabury pod pachą – powinno zniechęcić potencjalnych amatorów łatwego łupu. W razie utraty optyki liczenie na policję jest szczytem naiwności – u nas państwo nie zajmuje się łapaniem sprawców. Sprawców rząd nie potrzebuje, wszak nie ma już wolnych posad ministerialnych, a i Sejm jest obsadzony do pełna, choć może trzeba by jeszcze wywalić paru uczciwych…
          Co do „warunków obserwacji” – przenieś się do Warszawy! Od dłuższego czasu niebo jest tu czyste wręcz idealnie, choć późno w nocy szpeci je czasem kilka dziwnych, jaśniejszych punktów. Znajomy ma dobry teleskop, więc udało mi się kiedyś przyjrzeć najjaśniejszemu z nich dość dokładnie – otaczał go pierścień! To pewnie jakaś reklama tego filmu na podstawie książki Tolkiena…
          Ale poza tymi kilkoma, nie wartymi wzmianki plamkami, nic już mi nie przeszkadza w podziwianiu ciemnogranatowego nieboskłonu, malowniczo pokreślonego smugami reflektorów z pobliskiego Mall-u.

      2. Michał M.    

        Idz z jakims facetem — Idź z jakimś chłopakiem. Pewnie wtedy dzieciarnia da Ci spokój.

        Ja tam się już niczym nie przejmuję. Dwa dni temu rozstawiłem teleskop pomiędzy całującą się parą, a kilkoma nastolatkami pijącymi piwko 🙂 Nie powiem – ja też pociągałem z puszki. Nikt się nie zainteresował teleskopem, nikt nie zaczepił (choć zdarzało się dawniej, że dawałem „popatrzeć” podchmielenym rówieśnikom). Potem „współobserwatorzy” się zmyli.

        powodzenia dzisiaj, pogoda piękna, powinno się udać 🙂

      3. Rafał B. Szulc    

        Droga Obserwatorko! — Tych gówniarzy podniecało zapewne ekscytujące słowo, więc… nie czuj się obrażona. Czy taka, np. małpa – warta jest pojedynku? Jeśli pokazuje jakieś obraźliwe gesty, lub nawet ciśnie ekskrementami – to najwyżej CZŁOWIEKA może ubrudzić, ale czy może go OBRAZIĆ? Raczej nie.
        ?Jednak nie warto narażać się, nawet na zabrudzenie – więc lepiej omijać małpę z daleka. Albo weź ze sobą jakiegoś goryla, choć lepszy byłby młody, przystojny astronom, oczywiście. Ze mnie już ani jedno, ani drugie, ani też, prawdę mówiąc – trzecie, ale napisz tu, o jakie miasto chodzi, myślę, że nie może być aż tak małe, aby NIC tam nie udało się znaleźć. Tym bardziej, że astronomowie są ZAWSZE przystojni, to taki nawyk. Ostatecznie obcują na co dzień z gwiazdami, więc muszą zachować klasę…
        ?Hop, hop, astronomowie z miasta X! Potrzebna obstawa dla lunety! Wiek, niestety, nieznany…
        Rafał B. Szulc

        1. iza    

          obstawa do lunety — Miasto X to Wieluń(mniej-więcej między Łodzią a Częstochową). Wiek- ok.17. Wczoraj poszłam z chemikiem, nie astronom, ale ścisłowiec.
          A tak przy okazji, zapraszam wszystkich (szczególnie Łodzian) na KUBRYK w ŁDK.

        2. Rafał B. Szulc    

          Astronom byłby dobry, ale chemik… — Astronom byłby dobry, ale chemik…
          – jest jeszcze lepszy! Wiem co mówię, sam jestem chemikiem. Wprawdzie my, chemicy, nie jesteśmy tak przystojni jak astronomowie, ale tylko statystycznie! W grę wchodzi jeszcze rozkład Maxwella, a ponieważ jest w czym wybierać, domyślam się więc, że ten nie był „statystyczny” tylko… znacznie powyżej średniej?

          Lecz główne zalety chemików i tak tkwią w czym innym. Chemicy cenią zasady. Nie robią też jakichś kwasów – przynajmniej nie bez powodów. Sami oczekują tego samego, więc żaden chemik nie będzie narzekać na dziewczynę z zasadami, jeśli i ona nie robi kwasów!
          Astronomowie lubią sobie popatrzeć, lecz niby to podziwiają wybraną gwiazdę, jednak gdy tylko mignie im w polu widzenia jakaś kometa, to zaraz całą uwagę skupiają na niej. Po czym łapią notes, i biorą namiary! Chemik nie będzie oglądać się za takim warkoczem…
          Z powodu wysokiej reaktywności chemik może być agresywny już w temperaturze pokojowej, bowiem chemicy nieco zbyt łatwo wchodzą w reakcje, co możne doprowadzić do utworzenia jakiegoś nietrwałego związku. Dlatego lepiej na razie unikać, szczególnie niebezpiecznych, małych, zamkniętych pomieszczeń, bez zapewnionego wyjścia awaryjnego i niezawodnej drogi ewakuacyjnej.
          Musisz wpierw poznać teorię wiązań chemicznych – bowiem jest ich kilka rodzajów. Niektóre są trwałe, inne bardzo łatwo ulegają dysocjacji. Zresztą, spytaj kolegę – chemika, bo to dość złożony problem. Jeśli go nie opanujesz, to… nie licz na trwałe wiązania! Może się także zdarzyć przypadek polimeryzacji, a to z powodu owej wysokiej, chemicznej reaktywności. Bez poznania teorii wiązań – trudno się tego ustrzec!
          Koledze rewanżuj się wiedzą astronomiczną. Zresztą już niedługo może się okazać, że takie połączenie stanie się równie interesujące jak astrofizyka! Chociażby z powodu modelu, przedstawionego na http://www.astronomia.pl/wszechswiat_inaczej/index.php?id=101 – bo jeśli ów model nie zostanie podważony, to… stanie się modelem obowiązującym. Tertium non datur.
          Jeśli potwierdzą go obserwacje, to wtedy potrzebne będzie nowe pokolenie badaczy: astrochemicy!
          R.B. Szulc

    2. Azzie    

      To bylo piekne! — Ja widzialem cala kolekcje 5 planet z teresu domku letniskowego w Lekach pod Krakowem. Obserwacje rozpoczalem okolo 30 do 60 minut po zachodzie Slonca. Nawet orientacyjnych czasow nie notowalem, gdyz celem byly jedynie wrazenia estetyczne w milym towarzystwie 🙂 Jowisz i Wenus jasno swiecily na jeszcze wyraznie blekitnym niebie. Po kilku minutach przy pomocy uszkodzonej lornetki (traktowanej pomocniczo) wylowilem z blasku slonecznego Merkurego. Po kilku minutach zaobserwowalem Saturna i dluzsza chwile musialem poczekac na Marsa. Pozniej podziwialem przez dluzszy moment miedzy innymi Procjona i Capelle ktore sie w miedzyczasie pojawily. W tym czasie planety staly sie widoczne golym okiem. Zgrupowanie planet bylo wedlug mnie niezwykle efektowne i stalo sie wspaniala inspiracja mile spedzonych wieczornych chwil.

Komentarze są zablokowane.