Sonda Stardust zbliża się do Ziemi celem uzyskania przyspieszenia grawitacyjnego potrzebnego do osiągnięcia celu misji – spotkania z kometą Wild 2. Jej kamera nawigacyjna, która została zanieczyszczona po starcie, wydaje się znów pracować poprawnie.

NASA twierdzi, że zanieczyszczenie kamery nigdy nie zagrażało głównemu celowi misji, którym jest pobranie próbek komety i powrót z nimi na Ziemię. Nie da się jednak ukryć, że zanieczyszczenie powodowało problemy z nawigacją i nie pozwoliłoby wykonać zdjęć komety podczas zbliżenia się do niej w styczniu 2004 roku.

Inżynierowie sądzą, że do zanieczyszczenia doszło wkrótce po starcie 7 lutego 1999 roku. Gorące gazy pochodzące od różnych części rakiety musiały zetknąć się z soczewkami kamery i od tego czasu obraz był zamglony i rozmyty.

Kontrolerzy lotu doprowadzili do oczyszczenia kamery poprzez jej podgrzanie. Włączono wszystkie grzałki elektryczne, oraz wykorzystano ciepło produkowane przez inne systemy i dawane przez Słońce. Gdy Słońce dodatkowo oświetliło odprowadzacze ciepła, temperatura wzrosła jeszcze bardziej.

Po wystarczającym podgrzaniu kamery wykonano zdjęcia testowe wykorzystując lampę kalibracyjną. Uznano, że poprawa jest znaczna i wystarczająca, by wprowadzać poprawki do kursu, czy wykonywać zdjęcia naukowe. Kamera jest w stanie zobaczyć gwiazdy o jasności do 9 magnitudo (wcześniej do 7 magnitudo).

W poniedziałek 15 stycznia o godzinie 12:13 naszego czasu sonda znajdzie sie w odległości nieco ponad 5000 km nad południowym krańcem Afryki. Będzie wtedy miała prędkość 10 km/s.

Po 15 godzinach lotu od tego momentu sonda minie Księżyc w odległości 98 tysięcy km.

Autor

Marcin Marszałek