Za dwa lata Mars otrzyma bożonarodzeniowy prezent z Ziemi – flotyllę statków kosmicznych. Dary te jednak przyniosą ze sobą problem dotyczący przesyłania danych.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2003 roku dotrze do Marsa sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency) Mars Express ze swoim lądownikiem Beagle 2, a w nowym roku na Marsie znajdą się także: sonda Nozomi japońskiej agencji ISAS oraz 2 lądowniki agencji NASA. Dołączą one do orbitującego od października tego roku Mars Odyssey.

Z tego więc wynika, że na początku roku 2004 Mars będzie posiadał sześciu gości (3 lądowniki oraz 3 sondy orbitujące). Każdy z tych gości będzie musiał przesyłać strumienie danych z powrotem na Ziemię przez ograniczone kanały komunikacyjne. Dane mogą być przesyłane tylko wtedy gdy antena wysyłającego statku kosmicznego ma niezakłócony widok anteny odbiorczej na Ziemi. Wskutek rotacji Mars i Ziemi, a także ich ruchów obiegowych, możliwość przesyłania danych przez każdego satelitę jest znacznie ograniczona. Stworzenie większej liczby kanałów komunikacyjnych wymaga większych kosztów, a dzięki stworzeniu wspólnego kompatybilnego kanału komunikacyjnego i specjalnych algorytmów, sondy będą w stanie otwartej komunikacji z Ziemią przez większość czasu, przy nakładzie mniejszych środków.

Po stworzeniu takiego wspólnego kanału przesyłowego sonda Mars Express będzie w stanie przesyłać dane pomiędzy Ziemią a lądownikami Rovers, a Beagle 2 będzie mógł robić to samo przez sondę Mars Oddyssey zarówno dobrze jak Mars Express. Niestety Nozomi, który zostanie wysłany zbyt wcześnie, aby być włączonym do programu wspólnego przesyłu danych, będzie wymagał własnych łącz transmisyjnych.

Następne misje prawdopodobnie będą oparte na tym systemie łączności, który zostanie wdrożony przez NASA i ESA. Tak więc Mars Odyssey i Mars Express odegrają główną rolę, nawet kiedy ich naukowe misje się zakończą, jako przekaźniki komunikacyjne.

Autor

Zbigniew Artemiuk