Od momentu swojego wystrzelenia 7 lutego 1999 sonda Stardust pokonała już około półtorej długości swojej orbity eliptycznej wokół Słońca – niebagatelny dystans ponad 2 miliardów kilometrów. W czwartek sonda znalazła się w największej odległości od Słońca, czyli w aphelium.

Największa odległość statku od Słońca wyniosła 2,72 j.a. czyli około 407 milionów kilometrów. Stardust znajdował się wtedy niedaleko środka pasa asteroid, znajdującego się między Marsem a Jowiszem.

Wspomniana wyżej odległość jest największą, jaka została kiedykolwiek osiągnięta przez statek zasilany energią słoneczną. Poza orbitą Marsa intensywność światła słonecznego to tylko 13% tego, co widzimy na Ziemi, dlatego też utrudnione jest tam przetrwanie sond pobierających energię ze światła słonecznego. Stardust został jednak wspaniale zaprojektowany do podróży w takim środowisku, a grupy dowodzące sondą w Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii oraz w Lockheed Martin Astronautics w Denver nie mogą się doczekać wkroczenia w ostatnią fazę misji.

Po przekroczeniu aphelium Stardust zacznie „spadać” w kierunku Słońca i do końca misji, który zaplanowany jest na styczeń 2001 roku, pokona kolejne półtorej orbity wokół Słońca. 2 stycznia 2004 roku 0na swojej ostatecznej orbicie Stardust przeleci obok komety Wild 2, zbierze informacje i wróci w roku 2006 na Ziemię. W styczniu 2006 roku wszystkie próbki z komety zostaną dostarczone do Utah Testing and Training Range przez kapsułę Stardust Sample Return Capsule lądującą na spadochronie.

Próbki komety, które zostaną zebrane przez sondę Stardust, posłużą do lepszego zrozumienia początkowej fazy formowania się Układu Słonecznego.

Autor

Zbigniew Artemiuk