Dyrektor NASA, Sean O’Keefe, ogłosił że Theron M. Bradley Jr. będzie kierował grupą, która zbada przyczynę utraty sondy CONTOUR. Zespół zbada wszystkie aspekty misji, z którą od 15 sierpnia nie udało się nawiązać kontaktu.
Bradley zaczął pracować w NASA w maju. Przeprowadza niezależne oceny technicznej strony programów realizowanych przez Agencję. Wcześniej był inżynierem w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych. Pracował też w Departamencie Energii i Departamencie Obrony.
Zespół składać się będzie z członków programów realizowanych przez NASA i zewnętrznych ekspertów z doświadczeniem w badaniu przyczyn wypadków. Wstępny raport zespołu zostanie przedstawiony kierownictwu NASA mniej więcej za sześć do ośmiu tygodni.
15 sierpnia o 10:49 naszego czasu CONTOUR miał uruchomić silniki rakietowe i opuścić orbitę Ziemi. Od tego czasu nie udało się z nim nawiązać kontaktu. Obserwacje z teleskopu naziemnego Spacewatch w Kitt Peak w Arizonie ukazują trzy obiekty (wyraźnie widoczne są tylko dwa, trzeci jest ekstremalnie słaby) znajdujące się w miejscu, w którym powinien znajdować się CONTOUR. Może to wskazywać, że sonda rozpadła się. Kontrolerzy lotu będą jednak próbować skontaktować się z nią aż do początku grudnia.
CONTOUR był misją klasy Discovery. Miał badać jądra dwóch komet.
Niepocieszeni uczeni realizujący misję myślą o jej powtórzeniu. Joseph Veverka z Uniwersytetu Cornell jest zdecydowany szybko rozpocząć prace nad CONTOURem 2.
Nowa sonda mogłaby wystartować w kwietniu 2006 roku. Zaplanowane dla stracowego juz prawdopodobnie CONTOURa komety Encke i Schwassmann-Wachmann 3, ze względu na ich krótkie okresy obiegu wokół Słońca, mogą być celem jej lotu.