Inżynierowie i naukowcy NASA zdecydowali, że nie zdążą z koniecznymi testami sondy przed planowanym wcześniej na 11 maja 2004 startem. Postanowiono, że sonda wystartuje z dziesięciotygodniowym opóźnieniem 30 lipca 2004 roku. Wybór tego zapasowego okna startowego powoduje jednak spore zmiany w programie lotu sondy i, w szczególności, dotrze ona do Merkurego dwa lata później.

Obecnie sonda Mercury Surface, Space Environment, Geochemistry and Ranging (MESSENGER) przebywa na Testy pierwszego sztucznego satelity Merkurego„>testach na Uniwersytecie Hopkinsa na Florydzie.

O opóźnieniu startu zadecydowało kilka czynników, między innymi pragniemy dokładniej przetestować system awaryjny sondy, który pozwala jej samodzielnie badać swój stan i w razie kłopotów przełączać się w odpowiedni stan awaryjny. Dodatkowy czas pozwoli również na dokładniejszy przegląd i lepsze przygotowanie sondy” – ogłosiła NASA.

Sondę wyniesie rakieta Delta 2. Nowe okno startowe rozpoczyna się 30 lipca i rozciąga przez 15 dni. Obecnie podawaną godznia startu jest 6:17 czasu Greenwich. Rakieta wystartuje z Cape Canaveral Air Force Station, z platformy 17B.

Według nowego planu lotu sonda wykona przelot wokół Ziemi, który ma pozwolić wypchnąć ją w dalszą drogę, następnie w październiku 2006 i czerwcu 2007 roku dwa przelotu wokół Wenus, potem trzy przelotu obok Merkurego (styczeń i październik 2008 roku, wrzesień 2009 roku). W marcu 2011 roku ma wejść na orbitę planety.

Autor

Anna Marszałek

Komentarze

  1. Erotoman    

    NASA robi sobie jaja — Moim zdaniem to szczyt nieodpowiedzialności, przedłużyły im się testy, co spowoduje, że sonda będzie w drodze 2 lata dłużej. Dwa lata dłużej amerykański podatnik będzie za nią płacić, i co najgorsze: dwa lata dłużej będzie ryzyko, że się zepsuje i całą misję szlag trafi.

    Sondę buduje sie kilka lat, są plany, terminy, wszystko. Ktoś olał sprawę, a teraz agencja opowiada duperele, że to opóźnienie jest dla dobra MESSENGERA.

    Aż mi się nie chce pisać o pupach i piersiach. Beee!

    1. jacek    

      Kosmos też mnie podnieca
      cyt.:”> Aż mi się nie chce pisać o pupach i piersiach. Beee!” 🙂

      no ale o jajach żeby napisać, to już powstrzymać się nie mogłeś? 😀

      Kosmos też mnie podnieca, ale chyba aż tak, to mi się chyba nie kojarzy 😀

      ale wracając do tematu, może dlatego właśnie spiryt i opportunity jeszcze sobie po marsie baraszkują, w przeciwieństwie np. do beagla?

      Fakt, żal, że aż o dwa lata, tym bardziej że obiecują zrobić zdjęcia z rozdzielczością 250m/pixel i to całej planety!

      Ale chyba lepiej uzbroić się w cierpliwość i mieć trochę więcej pewności, że jednak się uda?
      Chociaż z drugiej strony jak sobie przypomnę Galileo i jego niedorozwiniętą antenę :), który tyle lat przeleżał w magazynie, to …

      1. Jan Szturc    

        Może i ktoś się lenił, ale… — zakładanie harmonogramu prac przy tworzeniu prototypowej elektronicznej aparatury pomiarowej to wróżenie z fusów. Zawsze pojawiają się trudności z kalibracją czujników, zakłóceniami, efektami ubocznymi. Aparaturę można wysłać zawsze, ale jakość i dokładność pozyskiwanych danych może być bardzo różna, zależnie od etapu prac. Przecież nie chodzi tu tylko o efektowane JPEG-i.

  2. rick_3    

    pytanko — Witam
    Dlaczego ta sonda tak długo bedzie lecieć na merkurego przecież jest on stosunkowo blisko ziemi w porównaniu z planetami zewnętrznymi?

    1. Erotoman    

      Lot na Merkurego — Wyobraź sobie taką sytuację: chcesz dojechać pociągiem z Zakopanego do Poronina i pragniesz tam dotrzeć jak najszybciej. W informacji PKP informują Cię: o 12:00 wyjedziesz z Zakopca, o 12:30 wysiądziesz w Nowym Targu, o 12:40 wsiądziesz w Nowym Targu w drugi pociąg i o 13:15 będziesz w Poroninie.

      Zadajesz sobie pytania: Dlaczego mam jechać przez Nowy Targ jeśli pociąg Zakopane-Nowy Targ przejeżdża przez Poronin? Nie mogę wtedy z niego wysiąść?

      Nie, nie możesz! Ten pierwszy pociąg to pospieszny! Owszem, będziesz w Poroninie, ale prędkość będzie tak duża, że nie da się wysiąść.

      I tu jest podobnie: Trzeba nie tylko dolecieć w pobliże Merkurego, trzeba się jeszcze do niego zbliżyć z odpowiednią prędkością. I właśnie do tego potrzebne są kolejne zbliżenia do planet, one zmieniają wartość, kierunek i zwrot wektora prędkości MESSENGERA w taki sposób, aby mógł potem wejść na orbitę wokół Merkurego jak na peron z pociągu osobowego. A te zbliżenie niestety muszą trwać długo i sonda musi latać w kółko wokół Słońca.

      Do poprzedniego dyskutanta: Owszem, jeśli opóźnienie misji o dwa lata spowoduje, że będzie ona superpewna, superbezpieczna, to ja jestem za tym opóźnieniem. Ale z artykułu to jednoznacznie nie wynika. Boję że po prostu pokpili sprawę. Przecież start nastąpi tylko 10 tygodni później, nie zostaną w tym czasie zainstalowane żadne nowe technologie. Będziemy mieli tego samego MESSENGERA, ino 2 lata spóźnionego 🙁

      Z tymi jajami nie zauważyłem, sorry 😀

  3. Rick_3    

    dzieki za odpowiedz — Ok dziekuje za odpowiedz spodziewałem sie ze własnie przez hamowanie to lot potrwa dłużej ale nie spodziewałem sie ze aż tak długo. A nie lepiej by było zainwestować troszke wiecej $ i wyposażyć sonde w rakietowe silniki hamujace (moze działaja krótko ale maja dużą efektywność) ewentualnie może napęd jonowy (mały ciąg ale działa bardzo długo co w sumie daje jeszcze wyższą sprawność od silnika rakietowego)chociaz ten typ silnika nadaje sie berdziej na misje na dalekie dystanse.oczywiście nie myśle tak że te silniki wyhamowały by całą predkość sondy do odpowiedniej ale poprostu skruciły czas hamowania np o 50-70%.
    Cop ty na to ?

Komentarze są zablokowane.