Prezentowane w artykule zdjęcie to dla wszystkich pierwsza w życiu okazja by zobaczyć przejście księżyca Urana, Ariel, wraz z jego cieniem na tle tarczy tej planety. Osobliwy sposób poruszania się Urana po orbicie powoduje, że takie zjawiska można zaobserwować z Ziemi niezwykle rzadko (pomijając konieczność posiadania teleskopu kosmicznego…).

Fotografia, wykonana przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, ukazuje białą tarczkę lodowego księżyca Ariel na tle niebiesko-turkusowego Urana. Ariel (średnica 1200 km) rzuca też cień na najwyższe warstwy chmur gazowego giganta. Gdyby w tych okolicach znalazłby się przypadkiem jakiś obserwator, zobaczyłby całkowite zaćmienie Słońca.

Przejścia księżyców przed Jowiszem czy Saturnem, rzucanie przez księżyce cieni na te planety czy chowanie się księżyców w cieniach planet – to dość częste zjawiska, dające się przy tym zaobserwować z pomocą amatorskiej optyki. W przypadku Urana jest inaczej – oś obrotu tej planety jest tak nachylona, że niemal pokrywa się z płaszczyzną orbity. Część drogi wokół Słońca pokonuje „tocząc się” po orbicie, innym razem zdaje się wirować jakby był „nawleczony” na orbitalną nić. W trakcie 84-letniej podróży zwraca ku Słońcu to jeden, to drugi biegun. Trwanie dnia i nocy polarnej oraz pór roku mierzy się tam dekadami! Jakby tego było mało, Uran obraca się w przeciwną stronę niż większość planet (drugim wyjątkiem jest Wenus).

W efekcie nietypowego ruchu Urana, również obserwowany ruch księżyców jest inny niż przywykliśmy. Księżyce poruszają się w płaszczyźnie równika, nie przeszkadza im przy tym przeciwny kierunek rotacji planety – zachowują się tak, jak wszystkie szanujące się księżyce w Układzie Słonecznym. Gdy Uran zwrócony jest w naszą stronę biegunem – księżyce są cały czas widoczne, poruszając się dookoła uranowej tarczy. Raz na 42 lata Uran obrócony jest dokładnie „bokiem”, równikiem do Słońca – bieguny zwrócone są w kierunku orbity, a księżyce poruszają się prostopadle do tej linii (robiąc skrót myślowy – pionowo).

Tranzytu księżyca przed tarczą Urana jeszcze nie widzieliśmy – to dlatego, że planeta zbliża się do punktu równonocy w 2007 roku, wtedy właśnie Słońce zaświeci prosto na uranowy równik. Ostatni taki moment nastąpił w roku 1965, wtedy jednak teleskopy nie pozwalały jeszcze na zaobserwowanie tranzytu. Gdy w 1990 roku wystrzelono teleskop Hubble'a, Słońce oświetlało dalekie północne szerokości Urana. Przez lata można było obserwować, jak Uran stopniowo obraca się do nas równikiem, a orbity księżyców ustawiają się „krawędzią” w naszą stronę.

Porównanie wielkości Urana (z widocznym księżycem Ariel) i Ziemi z Księżycem. Uran ma średnicę około cztery razy większą od średnicy naszej planety, która z kolei jest czterokrotnie większa od Księżyca.

Ariel – nazwana za psotnym duszkiem z „Burzy” Shakespeare'a – jest trzy razy mniejsza od Księżyca. To też najbliższy Urana satelita. Gdy Uran osiągnie punkt równonocy, będzie okazja zobaczyć przejścia innych księżyców, jak Umbriel, Tytanii i Oberona.

Autor

Wojciech Rutkowski