Obłok pyłowy X7 o długości 3000 jednostek astronomicznych (średnich odległości Ziemia-Słońca) jest rozrywany przez czarną dziurę leżącą w centrum Drogi Mlecznej – Sagittariusa A*. W 2023 mamy to szczęście, że niemalże na żywo możemy obserwować to zdarzenie.
Obłok X7 jest niemal 50 razy tak masywny jak Ziemia i od dawna orbituje wokół Sagittariusa A*. Przy pomocy teleskopu im. W. M. Kecka na Hawajach, astronomowie przez ponad 20 lat obserwują ten obłok. Na przestrzeni tego czasu zauważono, że X7 powoli rozciąga się wzdłuż na wskutek zjawiska grawitacji pływowej, co powoduje jego ogromny rozmiar – teraz ponad 3 000 jednostek astronomicznych długości.
Odkąd zaczęto regularnie obserwować X7 w 2002 roku, zauważono jego znaczące, bo ponad trzykrotne, wydłużenie. Wiadomo, że następnym etapem, przez który przejdzie X7 jest pochłonięcie przez czarną dziurę, czemu mogą towarzyszyć widowiskowe rozbłyski, będące skutkiem ogromnych prędkości cząsteczek obłoku przy przechodzeniu przez horyzont zdarzeń.
Jak widać, przyszłość X7 jest dobrze znana naukowcom i łatwo przewidywana. Co do jego przeszłości jednak, nie ma jednoznacznych danych. Uważa się, że źródłem tego obiektu było zderzenie dwóch gwiazd, kiedy to pewna chmura gazu ulotniła się w efekcie gwałtownej kolizji.
Obłok X7 jest jednym z wielu podobnych chmur gazu w Drodze Mlecznej, nazywanymi obiektami G. Większość z nich krąży wokół czarnych dziur, osiągając ogromne prędkości, dochodzące nawet do 800 kilometrów na sekundę. Dlatego właśnie, obserwacje X7 mogą pomóc astronomom przewidywać ewolucję podobnych jemu obiektów.