Astronomowie znaleźli pozostałości tysięcy martwych i umierających gwiazd w południowej części Drogi Mlecznej. Obszar ten przypomina galaktyczne cmentarzysko.
Wyniki nowych przeglądów nieba gwałtownie podwoiły liczbę planetarnych mgławic. Obiekty te to relikty gwiazd, które wydały ostatnie tchnienie życia poprzez wyrzucenie fal gazu i pyłu w kosmos i utworzeniu pięknych, kolorowych ”bąbli”.
Mając tak wiele nowych obiektów do studiowania naukowcy będą mogli lepiej zrozumieć procesy jakie dokonują się w gwiazdach w okresie ich ”starzenia się”.
”W ostatnich czasach mamy spory niedostatek w danych obserwacyjnych dotyczących rozwijania się planetarnych mgławic. Nasz nowy katalog powinien pomóc naukowcom w studiowaniu tych obiektów” – powiedział Quentin Parker z Instytutu Astronomii w Obserwatorium w Edynburgu.
Parker prowadził badania wraz ze Stevenem Phillippsem z Uniwersytetu w Bristol. Rezultaty obserwacji zostały zaprezentowane w środę na spotkaniu UK National Astronomy Meeting.
Planetarne mgławice nie mają nic wspólnego z planetami. Nazwę swoją zyskały podczas obserwacji prowadzonych przez pierwszych astronomów przy użyciu prymitywnych teleskopów. Wyglądały wtedy jak planeta Uran, ponieważ miały zielonawy odcień. Obiekty te są bardzo ważne dla astronomów, ponieważ dzięki nim możemy dowiedzieć się wiele na temat różnych rodzajów zakończeń życia gwiazd.
Nowe badania mgławic planetarnych zostały przeprowadzone przy użyciu teleskopu Schmidt w Anglo-Australian Observatory w Nowej Południowej Walii.
”Jak dotąd udało nam się zidentyfikować około 1000 nowych mgławic planetarnych poprzez skanowanie w świetle widzialnym około 70 procent południowej części płaszczyzny galaktyki” – powiedział Parker. – ”Ta liczba jednak zwiększa się bardzo szybko”.