Zespół astronomów twierdzi, że posiada pierwsze bezpośrednie dowody, że słynna gwiazda Eta Carinae posiada towarzysza. Poprzednie próby jego wykrycie spełzły na niczym z trzech powodów. Po pierwsze cały układ jest spowity w ogromne ilości pyłu. Po drugie blask towarzysza jest przyćmiewany przez składnik wtórny. Po trzecie obie gwiazdy dzieli na niebie zaledwie 10 milisekund łuku.

Astronomowie do opisu Eta Carinae potrzebują przymiotników w stopniu najwyższym. Ten prawdopodobnie niebieski nadolbrzym o masie równej co najmniej stu masom Słońca jest jedną z 10 z najmasywniejszych, o ile nie najmasywniejszą, gwiazd w naszej Galaktyce. Jej moc promieniowania jest 5 milionów razy większa od słonecznej. W latach 1840′ i 1950′ gwiazda ta gwałtownie pojaśniała. Na nocnym niebie z gwiazd jasnością przewyższał ją wtedy tylko Syriusz. I to pomimo tego, że jest odległa od nas o około 2,3 kpc (dla porównania od Syriusza dzieli nas „tylko” 2,6 pc). W czasie tych erupcji gwiazda odrzuciła gaz i pył o masie co najmniej kilkunastu mas Słońca. I pomimo to przetrwała.

Bazując na niebezpośrednich dowodach, od dawna podejrzewano, że Eta Carinae posiada towarzysza. W 1997 roku Augusto Damineli z Uniwersytetu Sao Paulo w Brazyli zwrócił uwagę, że optyczne widmo tego obiektu podlega zmianom z okresem 5,5 lat. Przyczyną tych zmian mogłyby być zaćmienia składnika wtórnego w hipotetycznym układzie podwójnym. Dalszych dowodów dostarczyły obserwacje w zakresie rentgenowskim, wskazujące na zderzanie się wiatrów pochodzących z dwóch gwiazd krążących wokół wspólnego środka masy, po silnie wydłużonych elipsach z okresem 5,5 lat.

W artykule jaki ma się ukazać w „Astrophysical Journal”, pięcioosobowy zespół pod przewodem Rosiny C. Iping (Catholic University of America) donosi o pierwszych bezpośrednich dowodach na podwójną naturę Eta Carinae. Do swoich badań zespół ten użył widm uzyskanych przy pomocy należącego do NASA satelity Far Ultraviolet Spectroscopic Explorer (FUSE). Badacze zauważyli, że w czerwcu 2003 roku, strumień promieniowania dochodzący od Eta Carinae w ultrafiolecie nagle zaniknął. Moment w którym to się stało dokładnie się zgadza z wywnioskowanym z obserwacji optycznych i rentgenowskich momentem zaćmienia składnika wtórnego przez składnik główny i jego optycznie gruby wiatr. Ponadto przyrządy Kosmicznego Teleskopu Hubble’a zaobserwowały podobne osłabienie strumienia w zakresie bliższego ultrafioletu. Obserwacje te dobrze zgadzają się z przewidywaniami, że towarzysz powinien być gorętszy od składnika głównego i dominować promieniowanie całego układu w zakresie ultrafioletowym.

Autorzy artykułu spekulują, że ultrafioletowe widmo towarzysza Eta Carinae przypomina trochę widmo gwiazd typu Wolfa-Rayeta – jąder supermasywnych gwiazd, które odrzuciły większość swoich otoczek poprzez silne wiatry gwiazdowe. Przyznają jednak, że równie dobrze może to być gwiazda ciągu głównego lub nadolbrzym o typie widmowym O. Jedyna pewna informacja jaką można wywnioskować z dotychczasowych obserwacji, to że jej temperatura efektywna wynosi co najmniej 25000 K. Jej masa prawdopodobnie przewyższa 30 mas Słońca (brakuje jednak bezpośrednich pomiarów).

Nie wszyscy astronomowie są jednak przekonani przez Rosinę Iping i jej zespól. Kris Davidson z University of Minnesota komentuje, że w przeszłości było już wiele sensacyjnych doniesie na temat Eta Carinae, z których większość nie została później potwierdzona.

Nathan Smith z University of Colorado komentuje, że zespól Iping zbyt optymistycznie opisuje zaobserwowane zmiany w promieniowaniu układu jako bezpośrednią emisję towarzysza. Zgadza się, że zmiany w ultrafioletowym promieniowaniu dochodzącym od nas z Eta Carinae mają jakiś związek z jej podwójną naturą. Wskazuje jednak, że zespół Iping nie wziął w swojej analizie pod uwagę, że gęsty wiatr z Eta Carinae nie jest sferycznie symetryczny i dodatkowo jest zmienny w czasie. W związku z tym składnik główny może wnosić pewien wkład do obserwowanej emisji ultrafioletowej. Za jej zmiany mógłby odpowiadać zmiany w promieniowaniu wiatru Eta Carinae oświetlanego przez ultrafioletowe promieniowanie towarzysza. Smith i kilku innych astronomów wskazują, że towarzysz o parametrach wysnutych z obserwacji FUSE, nie byłby w stanie wygenerować wiatru na tyle szybkiego, żeby był w stanie odpowiadać ze obserwowaną emisję rentgenowska.

Jeden ze współautorów Iping, Theodore R. Gull (NASA/Goddard Space Flight Center) przyznaje, że jeszcze nadal wiele rzeczy wymaga zrozumienia. Jednocześnie prosi innych astronomów, żeby zostali otwarci na sugestię, że to odrzucenie masy przez składnik wtórny, a nie główny, było odpowiedzialne za rozbłysk Eta Carinae z lat 1840′.

Autor

Kacper Kornet