W dniu 20 marca b.r. od godz. 9:00 przy Pasażu Schillera w Łodzi zaczęli zbierać się ludzie. Część z nich usiłowała zerkać w niebo, jednak przede wszystkim podchodzili w okolice fontanny, gdzie chwilę wcześniej stanęły teleskopy.

Kilka dni wcześniej zespół prasowy EC1 Łódź – Miasto Kultury ogłosił w lokalnych mediach, że w dniu zaćmienia pojawią się w tym rejonie pracownicy powstającego w EC1 Planetarium. Wyposażeni w odpowiedni sprzęt, w tym kilka teleskopów udostępnionych przez firmę Delta Optical, mieli oni za zadanie umożliwić Łodzianom obserwację zjawiska, a jednocześnie odpowiedzieć na ich pytania związane z szeroko rozumianą astronomią oraz Planetarium.

Tomasz Kisiel przywitał zgromadzonych w imieniu Planetarium i zaczął opowiadać zgromadzonym o zaćmieniu. Fot. Natalia Oliwiak

Chętnych do obserwacji było wielu, a tłum systematycznie gęstniał. Długie kolejki ustawiały się zarówno przy teleskopach, jak i przy stojącym pod namiotem telewizorze, na którym pokazywano transmisję zaćmienia z Wysp Owczych, a następnie z archipelagu Svalbard. Tuż przed pierwszym kontaktem stojący na pobliskiej fontannie astronom Tomasz Kisiel wprowadził zgromadzonych w mechanizm zjawiska. O szczegóły zjawiska, jak i innych zagadnień astronomicznych czy fizycznych dopytywano już raczej przy poszczególnych stanowiskach. Ciekawi mogli się też dowiedzieć czegoś na temat samego Planetarium, którego otwarcie planowane jest na wrzesień tego roku. Ponieważ tematów do rozmowy nie brakowało, a pogoda była sprzyjająca, niektórzy w kolejkach ustawiali się po kilka razy. Było tak zwłaszcza w przypadku stanowiska autora, tutaj bowiem akurat usytuowany był teleskop słoneczny, przez który poza zaćmieniem można było łatwo dostrzec także protuberancje. Wiele osób widziało je po raz pierwszy w życiu i okazały się one dla nich równie fascynujące, co zaćmienie. Oczywiście rozmawiano też o tym ostatnim.

Autor z teleskopem słonecznym. Na wszelkie pytania staraliśmy się odpowiadać na bieżąco przy teleskopach. Fot. Natalia Oliwiak

Gdy nadeszło maksimum zaćmienia, w rękach Tomasza Kisiela pojawił się specjalny przyrząd dydaktyczny w postaci durszlaka, przy pomocy którego udało się nam przypomnieć widzom trochę optyki, a także uzyskać ciekawy efekt wizualny w postaci zwielokrotnionych obrazów zaćmienia rzutowanych na kostkę, którą wybrukowany jest pasaż.

Specjalny przyrząd dydaktyczny umożliwiał obserwację zwielokrotnionego obrazu zjawiska. Fot. Natalia Oliwiak

Trudno jest oszacować, ile dokładnie osób uczestniczyło w piątkowych obserwacjach. Z racji publicznej lokalizacji miejsca obserwacji, bliskości centrum miasta, szkół, urzędów itd. wielu Łodzian decydowało się spontanicznie na uczestnictwo we wspólnych obserwacjach. Frekwencja jednak wydaje się nie niższa, niż odnotowana przez pozostałe polskie planetaria. Najwięcej widzów było oczywiście w okolicach od II do III kontaktu. Po zakończeniu zjawiska tłum znacząco się przerzedził, jednak ci, którzy zdołali uczestniczyć w obserwacjach odchodzili usatysfakcjonowani, bowiem kolejne równie widowiskowe zaćmienie Słońca będzie widoczne z Łodzi dopiero w 2030 roku.

Autor

Tomasz Banyś

Komentarze

  1. Michał M.    

    Znowu ta Łódź — Durszlak to już bardzo skomplikowana technologia.

    Obraz „rogalika” zaćmionego Słońca można uzyskać robiąc camerę obscura z opuszek 4 palców (mała dziurka, przez którą przechodzi światło w kierunku ekranu).

Komentarze są zablokowane.