Zarobiwszy w 2004 roku na swoim programie kosmicznym 3 miliardy rupii (około 70 milionów dolarów amerykańskich), Indie nie zamierzają spocząć na laurach. Ich nowym celem na najbliższe pięć lat jest zdobycie 10% udziału na rynku wystrzeliwania aparatury na orbitę.

Według szefa Indyjskiej Agencji Kosmicznej ISRO, Shri G. Madhavan Naira, Indie mogą się spodziewać nawet 25 procentowego wzrostu sprzedaży swoich produktów i usług na tym rynku.”Naszym najważniejszym atutem są koszty naszego programu kosmicznego„.

Satelita, którego niedawno wystrzeliliśmy na orbitę kosztował nas tylko 3,8 miliarda rupii, podczas gdy taka sama operacja przeprowadzona w Stanach Zjednoczonych wyniosłaby ponad 15 miliardów” – stwierdził szef agencji, mając na myśli już pracującego na orbicie satelitę Cartosat-1. Aparat ten jest kolejnym powodem do dumy dla Indii. Jego głównym zadaniem jest fotografowanie powierzchni Ziemi, a jego zdjęciami wykazuje zainteresowanie wiele krajów świata: Brazylia, Chile, RPA, Rosja, Niemcy, a nawet Stany Zjednoczone. Sekret tkwi w jakości fotografii. Na zdjęciach zademonstrowanych przez Madhavana Naira rozdzielczość dochodzi do 1 metra, co praktycznie dorównuje najlepszym pod tym względem satelitom amerykańskim: Iconos (1m) i QuickBird (0,6m). Indie zamierzają iść za ciosem i wysłać całą serię satelitów różnego przeznaczenia. W latach 2007-2008 przewidywane jest wystrzelenie orbitera księżycowego Chandrayan-1.

Nasza rakieta kosmiczna PSLV (Polar Satellite Launch Vehicle), już udowodniła swoją niezawodność dokonując ośmiu bezawaryjnych lotów na orbitę, a na początku następnego roku wyniesie europejskiego satelitę Agile” – powiedział Madhavan Naira. Według jego słów Indie będą odtąd chciały zareklamować PSLV jako niezależną, w pełni komercyjną, a przede wszystkim tanią rakietę dla zagranicznych odbiorców.

PSLV nie jest jedyną indyjską rakietą kosmiczną. ISRO opracowała także GSLV (Geostationary Satellite Launch Vehicle), przeznaczoną do wynoszenia obiektów na orbitę geostacjonarną. Podczas gdy PSLV jest w stanie wynieść na orbitę polarną do 1 tony ładunku, GSLV potrafi umieścić 2,5 tony na orbicie geosynchronicznej. Obie rakiety pozwolą Indiom wypełniać najbardziej potrzebne misje orbitalne na bardzo atrakcyjnych warunkach.

Autor

Andrzej Nowojewski

Komentarze

  1. Nie poweim :)    

    Wow — W ciagu kilkunastu dni pojawilo sie pare newsów o prystapieniu jakiegos kraju do przystapienia w podboju kosmosu lub wyslania na orbite wlasnych satelit. 🙂

    1. a.    

      heh — teraz tylko czekac jak to nam zacznie spadac na glowy 😉

    2. Andrzej    

      Co sie z tym swiatem dzieje — Gwoli wyjasnienia – swiat nie dostal owczego pedu w kosmos i nagle nie zaczal wysylac zlomu na orbite – powod pojawienia sie tylu nowych newsow o nowych krajach (Indie, Bialorus, Ukraina, Arabia i Allah wie kto jeszcze) jest prosty: do tej pory moi koledzy redaktorzy zajmowali sie jedynie anglojezycznymi serwisami – zmiana wynika z tego, ze chce sobie pocwiczyc ruski, a tak sie dobrze sklada ze nasi towarzysze zza wschodniej granicy 😉 zajmuja sie takze niszowym (jak na Zachodnia Europe) krajami, jak ww.

      1. LB    

        serwisy — – Z tymi serwisami z tego co wiem różnie bywało – oczywiście najwięcej jest na anglojęzycznych ale chyba informacje ze stron niemieckich i rosyjskich też się kiedyś trafiały. Generalnie Redakcja AstroNetu stara się nie zamykać w kręgu anglosaskim. Sam uroczyście obiecuję, że jeśli kiedyś np. Albania zostanie potęgą kosmiczną, to osobiscie nauczę się albańskiego 😀

  2. grygus    

    Czyli… — Chcesz powiedzieć, że zwyczajnie UE i USA ignorują cały czas wysiłki krajów innych niż oni sami i FR (Federacji Rosyjskiej) w podboju kosmosu… hmmm ciekawe – a to ponoć rosyjskie (czy też ogólniej – wschodnie) media są stronnicze :-)))

    Szczerze – to bardzo dopinguje takie kraje jak Indie czy Arabia Saudyjska – no może trochę mniej Białoruś 😉 – w podobju kosmosu. Udowadniają one, że program badań kosmicznych może zwyczajnie przynosić zyski :-)) – i wcale nie trzeba mieć wahadłowców – do których trzeba dopłacać 0,5 mld $ za każdy start :-))

    1. Andrzej    

      USA i resszta swiata

      > Chcesz powiedzieć, że zwyczajnie UE i USA ignorują cały czas wysiłki

      Pomysl o tym: jestes redaktorem w prezenie rozwijajacym sie serwisie Spaceflightnow.com i codziennie jakies agencje informacyjne, naturalnie amerykanskie podsylaja tobie dziesiatki wiadomosci o tym co NASA zrobila jaka rakietke za chwile wystrzeli itd. Po jakie licho masz sie zajmowac jakimis krajami 5000 km od ciebie, gdzie jest bieda, jacys idioci non stop morduja ludzi, kazdy kradnie, nic nie wiadomo a na dodatek informacje jakie mozna znalezc sa zapisane w jakims nieludzkim jezyku (a ty np slyszales kiedys w szkole o francuskim, ze jet piekny i na tym znajomosc jezykow sie konczy). W takiej sytuacji po co masz zajmowac sie czyms innym skoro i tak w domu najlepsze i do rakietek mozna dorzucic jakies ladnie wybuchajace galaktyki czy Bog wie co jeszcze! Masz newsy, ladne zdjecia, stala robote i to wlasnie do zycia jest ci potrzebne.

      > kosmosu… hmmm ciekawe – a to ponoć rosyjskie (czy też ogólniej –
      > wschodnie) media są stronnicze :-)))

      Mozna postawic hipoteze, ze kazde przekazanie informacji przez posrednika to propaganda (dzisiaj sie mowi Public Relations) – otoz Zachodnia Europa mowi ze ruskie media sa stronnicze, a Rosja mowi inaczej. Kto ma racje? Zachod! Dlaczego? Bo tak bylo zawsze i wogole 'widac’ ze np na Kanale Pierwszym to co drugi news jest o tow Putinie. Problem polega na tym, ze propaganda zachodnia jest nowoczesniejsza i inteligentni ludzie czesto nie wiedza ze sa manipulowani. W Rosji socjotechnologia (np w osobie pana Gleba P.) ma dluga brode i inteligencja wie ze telewizja klamie. Dlatego z tej strony ROsjanie sa jakby w lepszej sytuacji. ALe np. jak nazwac ostatnio pojawiajace sie spoty wyborcze panow Kaczynskich – to jest tak zwana reklama polityczna czyli propaganda w najczystszej postaci. Wroc do czaso szkolnych kiedy analizowaliscie teksty literackie i sporobuj rozlozyc reklamy braci K. na czesci i wyodrebnic elementy oddzialujace na odbiorce. Zgroza! To jest czysta manipulacja i to nie dzieje sie tylko w tym konkretnym przypadku.

      Inny ciekawy przyklad: kim dla Polski jest Julka Tymoszenko? Zelazna Dama, ta ktora poprowadzila wspaniala rewolucje. A kim jest dla Rosjan? Zlodziejem i oligarcha. Kto ma racje? Obie strony bo Julka kiedys kradla (NB jej maz siedzi w wiezieniu w USA). Takich przykladow mozna by mnozyc w nieskonczonosc (Lukaszenka, Bierezowski) i to po obu stronach oceanu (Bush, Rumsfeld). Najwiekszym sukcesem moim zdaniem jest uswiadomic sobie ze _kazde media_ przerysowuja obraz. POdczas Pomaranczowej w Ukrainie polskie media mowily o 100-200 tysiacach ludzi na Majdanie. Ogladam Pierwyj Kanal i na pytanie czy jest tam 200 tysiecy korespondent obraca sie i mowi: nieee, nieee ja tu tylko widze 10, moooze niecale 20 tysiecy. A prawda pewnie jest po srodku.

      > Szczerze – to bardzo dopinguje takie kraje jak Indie czy Arabia
      > Saudyjska – no może trochę mniej Białoruś 😉 – w podobju

      Oj zdecydowanie! Juz nie moge sie doczekac kiedy wszystkie kraje oscienne beda miec zabawke w Kosmosie a w Polsce na takich serwisach jak AstroNET bedziemy narzekac ze Polska jest zacofana. Do pracy rodacy! ;)))

Komentarze są zablokowane.