Nie na co dzień zdarza się, że na planecie pojawia się nowy obiekt, jednak wydaje się, że Kosmiczny Teleskop Hubble’a odkrył nową plamę na niebieskim lodowym gigancie – Neptunie.
Wielka Ciemna Plama na Neptunie odkryta przez sondę Voyager 2 w 1989 roku okazała się burzą wirująca się z prędkością 2400 km/h, przypominając Wielką Czerwoną Plamę na Jowiszu w miniaturze. W 1994 roku, gdy zaobserwowano mniejszą burzę, wyjaśniło się, że jest to antycyklon. Nowa plama może być podobnym zjawiskiem.
“Fakt, że ta ciemna plama ma jasnych towarzyszy sugeruje, że jest podobna do Wielkiej Ciemnej Plamy widzianej przez Voyagera 2 i ciemnego miejsca widzianego przez Hubble’a w 1994” – mówi Heidi Hammel, naukowiec ze Space Science Insitute.
Burze powstają, gdy przepływ gazów jest zaburzany i kierowany w górę, gdzie zamarza w kryształki lodu składające się głównie z metanu. Już od zeszłego roku pojawiały się przesłanki wskazujące na to, że na tym lodowym olbrzymie może mieć miejsce takie zjawisko, lecz Hubble jest jedynym teleskopem, który ma wystarczająco wysoką rozdzielczość, aby je dostrzec.
Hammel twierdzi, że istnieją dowody dotyczące struktury burzy z otworem w warstwach chmur, które doprowadziły do szalejącej burzy poniżej. Następne obserwacje mają dać wgląd w to, w jaki sposób się one tworzą i rozpadają. Hubble będzie musiał sprostać temu zadaniu, zwłaszcza, że od 1989 roku żadna sonda nie odwiedziła Neptuna.
Naukowcy przypuszczają, że te ciemne plamy na Neptunie (które są najbardziej widoczne w niebieskich długościach fal) są prawdopodobnie otworami w pokładach chmur, które wchodzą do głębszych warstw. Jaśni towarzysze (którzy są najbardziej widoczni w czerwonych długościach fal) przypuszczalnie znajdują się na większych wysokościach chmur.