Jedzenie, które jemy, wpływa na nasze samopoczucie. Na Ziemi możemy zjeść, na co tylko mamy ochotę. Nawet jeżeli nie mamy tego pod ręką, możemy wyjść do sklepu czy restauracji i kupić to konkretne jedzenie, które aktualnie chcielibyśmy zjeść. Jednakże podczas misji kosmicznych astronauci nie mają takiej możliwości i posiadają tylko i wyłącznie to jedzenie, które zostało wzięte z Ziemi. Inną, jak dotąd, możliwością otrzymania pożywienia jest jego hodowla. Ta metoda pozwala astronautom otrzymać świeże, jednakże nieprzetworzone jedzenie. Nie od dziś wiadomo, że ludzie wolą jeść wysmażone steki i wędzone ryby niż sałatki.
Gotowanie w kosmosie?
Za każdym procesem przetwarzania jedzenia stoją procesy chemiczne i fizyczne. Nie inaczej jest w przypadku smażenia kawałków ziemniaka. Mowa tu o potrawie przyrządzanej i jedzonej na całym świecie, czyli oczywiście o frytkach. Skoro w warunkach odmiennej grawitacji procesy chemiczne i fizyczne zachodzą nieco inaczej niż na powierzchni naszej planety, czy możliwe byłoby przyrządzenie frytek np. na Marsie? Naukowcy ESA zadali sobie takie pytanie i postanowili poszukać odpowiedzi.
Od początku pojawiało się mnóstwo wątpliwości, jednakże udało się im znaleźć odpowiedź.
Kosmiczna frytkownica
Zastosowanie klasycznej, ziemskiej frytkownicy w warunkach mikrograwitacji byłoby absurdalnym pomysłem, więc badacze zostali zmuszeni do stworzenia specjalnej kosmicznej frytkownicy, która umożliwi bezpieczne przyrządzanie frytek w odmiennych warunkach. Zaprojektowano innowacyjną aparaturę typu karuzela, w pełni zautomatyzowaną i zamkniętą, która umożliwi przeprowadzenie eksperymentu w stanie nieważkości.
Kawałki ziemniaka zostały poddane badaniu podczas lotów parabolicznych, a cały proces został sfilmowany.
Po analizie nagrania stwierdzono, że po umieszczeniu ziemniaka w oleju pęcherzyki pary łatwo odrywały się od powierzchni ziemniaka, podobnie jak na Ziemi. Świadczy to o tym, że smażenie frytek w kosmosie jest możliwe!
Potrzebne są jednak dalsze badania i eksperymenty, aby ta potrawa tak chętnie jedzona na całym świecie na stałe zagościła w marsjańskim menu. Tylko pojawia się pytanie, czy będziemy w stanie na Marsa przewieźć ulubione sosy i przyprawy do frytek.