Przewidzenie istnienia dysku obiektów transneptunowych, odkrycie dwóch księżyców i wykrycie metanu w atmosferze Tytana to tylko wierzchołek góry lodowej jeżeli chodzi o badania Gerarda Kuipera. Nie bez powodu został upamiętniony poprzez nazwanie jego nazwiskiem wielkiego obszaru Układu Słonecznego. Mimo tego, jego życiorys jest mało znany. Jak więc wyglądało życie tego sławnego astronoma?
Urodzony 7 grudnia 1905 roku, Gerard Kuiper już od młodego wieku należał do niezwykłych. Posiadał bowiem nadzwyczajny zmysł wzroku – według jego rodziny i jego samego umiał dojrzeć niezwykle ciemne obiekty nocnego nieba gołym okiem. Właśnie ta umiejętność spowodowała jego zainteresowanie astronomią i była definiującym czynnikiem kształtującym jego życiorys. Pokazał to już wybór szkoły wyższej, który padł na Uniwersytet w Lejdzie.
Owy uniwersytet już wtedy był sławny ze względu na Christiaana Huygensa, wybitnego astronoma, który tam uczęszczał. Miał się jednak stać jeszcze bardziej znany – wykładali tam bowiem, w czasach Kuipera, Jan Oort i Paul Ehrenfest – kolejni zasłużeni naukowcy. Kuiper rozpoczął tam studia licencjackie na kierunku astronomia. Nauka przychodziła mu z niezwykłą łatwością. Po otrzymaniu licencjatu z Astronomii Kuiper nie próżnował więc i od razu rozpoczął pracę nad doktoratem. Niestety praca doktorancka, dotycząca układów podwójnych, nie przyniosła żadnych przełomowych odkryć i jest jedną z mniej znanych badań Kuipera.
Po ukończeniu studiów Kuiper rozpoczął pracę w Obserwatorium Harvarda. Tam doszło do jego pierwszego wielkiego przełomu – poznał tam bowiem Sarę Parker Fuller – czyli przyszłą żonę. Pobrali się w 1936 i rok później przeprowadzili się do Chicago, gdzie mieściło się Obserwatorium Yerkes, w którym Kuiper dostał pracę. Trzy lata później, dokonał swojego pierwszego astronomicznego odkrycia. Udowodnił bowiem, że atmosfera Tytanu w dużym stopniu składa się z metanu. Dla wielu byłoby to największym osiągnięciem całego życia – jednak nie dla Kuipera. Jego kariera dopiero się zaczynała.
W 1947 roku dokonał podobnego odkrycia – tym razem na Marsie. Zamiast metanu, głównym składnikiem atmosfery Marsa okazał się jednak dwutlenek węgla. Jeszcze tego samego roku, Kuiper odkrył piąty księżyc Urana – Mirandę – oraz przewidział, że pierścienie Saturna składają się głównie z lodu, co lata później okazało się prawdą. Po tych ewenementach sukcesy Kuipera się oczywiście nie zakończyły, przykładowo, w wyniku jego badań odkryto i sklasyfikowano setki nowych planetoid. Oprócz tego wielkimi krokami zbliżał się dzień jego największego osiągnięcia – o czym jednak Kuiper się nigdy nie dowiedział.
Magnum opus badań Kuipera okazało się kryć w niepozornym artykule w czasopiśmie „Astrophysics”. Zatem co się w nim znajdywało? Otóż Kuiper opisał w nim dysk niewielkich obiektów, który uformował się w początkach istnienia Układu Słonecznego. Uznał jednak, że powinien on już zniknąć. W czasie, gdy ten artykuł był pisany, uważano, że Pluton jest wielkości Ziemi i swoją grawitacją powinien wyrzucić obiekty z okolic swojej orbity poza układ. W takim przypadku, założenie Kuipera miało więc sens. Jak się jednak okazało wiele lat później, Pluton był znacznie mniejszy, niż wcześniej sądzono. Dysk Kuipera mógł zatem dalej istnieć.
Istnienie tego dysku udowodniono jednak dopiero po śmierci Kuipera. Sławetny astronom zmarł ponad 10 lat wcześniej, w 1973, w wyniku zawału serca podczas wakacji w Meksyku. Nie dowiedział się więc nigdy o swoim największym odkryciu, ani tym, że tak duża część Układu Słonecznego jest nazwana po nim. Mimo tego jeszcze za życia został uznany swoją pracę poprzez nazwanie po nim planetoidy i kraterów na Księżycu, Marsie i Merkurym oraz wiele nagród, m.in. Prix Jules-Janssen.